Reforma oświaty. Czy zmiany poprawią jakość kształcenia w polskiej szkole?

Czytaj dalej
Fot. 123rf
redakcja Gazety Lubuskiej

Reforma oświaty. Czy zmiany poprawią jakość kształcenia w polskiej szkole?

redakcja Gazety Lubuskiej

W tym roku rozpocznie się reforma oświaty. Za rok m.in. nie będzie naboru do gimnazjów

TAK
W szkole uczeń nie będzie już „galopował” tak jak teraz

Reforma oświaty. Czy zmiany poprawią jakość kształcenia w polskiej szkole?
Jarosław Miłkowski Tomasz Pluta - dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Gorzowie

Czy reforma oświatowa przyniesie korzyści?
Z mojej perspektywy, czyli dyrektora szkoły średniej, jak najbardziej. Wydłużony czas nauki spowoduje, że uczniowie będą mieli dłuższy czas na podjęcie świadomych decyzji dotyczącej swojej przyszłości. Po drugie, sama szkoła będzie dla nich mniejszym obciążeniem. Teraz jest prawdziwy galop - siedem lekcji codziennie, więc uczniowie mają mniej czasu, by żyć życiem szkolnym. Kolejna ważna sprawa to to, że chyba łatwiej będzie przygotować uczniów do matury. Przepracujemy cały cykl treści programowej i będziemy brali za to odpowiedzialność. Teraz część treści realizuje gimnazjum, a część szkoła średnia.

Wiele razy słyszałem głosy, że w podstawówce, gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej trzy razy przerabiało się na historii starożytność, a brakowało czasu na historię współczesną...
Trzeba narzucić dyscyplinę, żeby tego czasu nie zabrakło. To na pewno plus, że będziemy mieć kontrolę nad tym, aby cały program, np. z historii, przeprowadzić od początku do końca. Przygotowanie uczniów było różne.

A jak ta szkoła będzie wyglądała z perspektywy ucznia?
Na pewno trochę zwolni, bo dotychczas miał cztery razy cykl trzyletni. Najpierw z jedną panią w klasach I-III, później w kolejnych, trzy lata w gimnazjum i trzy w szkole ponadgimnazjalnej. Nawet nie miał związku emocjonalnego ze szkołą, bo gdy tylko przychodził do szkoły, to już mógł się praktycznie pakować, bo czas płynął błyskawicznie. Liceum, które było do tej pory, to praktycznie 2,5 roku. Teraz będzie 3,5 roku i spokojny czas na przygotowanie do matury. Mam nadzieję, że dzięki temu uczelnie przestaną się skarżyć na to, że dostają studentów, którzy są „katastrofą”, bo muszą ich uczyć podstawowych rzeczy.
Jarosław Miłkowski

NIE
Likwidacja gimnazjów przewraca cały system edukacji

Reforma oświaty. Czy zmiany poprawią jakość kształcenia w polskiej szkole?
Mariusz Kapała Bożena Mania, prezes lubuskiego ZNP, polonistka

Reforma oświaty to dobra zmiana w polskiej szkole?
Według naszego związku, planowana reforma edukacji wywoła olbrzymi chaos, spowoduje masowe zwolnienia pracowników oświaty, a jej skutkiem będzie obniżenie poziomu jakości edukacji. Według wstępnych szacunków ZNP, zagrożone będą etaty co najmniej 37 tys. nauczycieli gimnazjów, a wypowiedzenia otrzymają dyrektorzy 7,5 tysiąca szkół w kraju. Masowe zwolnienia grożą też ok. 30 tysiącom pracowników administracji i obsługi. Nie wiemy, jak zostaną zagospodarowane budynki gimnazjów, które do dziś kosztowały samorządy 130 mld zł.

Jednak likwidacji gimnazjów domagało się wiele osób...
Przez 17 lat działalności tych placówek, zrobiono bardzo dużo, by praca z młodzieżą - w najtrudniejszym dla nich okresie - przynosiła jak najlepsze efekty. Gimnazja są dziś mocnym ogniwem systemu edukacji. To najnowocześniejsze, najlepiej wyposażone szkoły z profesjonalną kadrą. Według międzynarodowych badań, to właśnie polscy gimnazjaliści osiągają jedne z najlepszych wyników w Europie. A agresja? Okazuje się, że więcej jej jest w podstawówkach niż gimnazjach. To są fakty. Poza tym likwidacja gimnazjów oznacza zatłoczone podstawówki, skrócenie kształcenia ogólnego z 9 do 8 lat. Weźmy też pod uwagę fakt, że obecni szóstoklasiści w podstawówkach i pierwszoklasiści w gimnazjach razem pójdą do liceów. Będą mieli ograniczony dostęp do nich. Podobnie ze studiami.

W liceach brakowało czasu?
Jeśli w liceum brakowało czasu na zrealizowanie wszystkich treści, to można było wydłużyć edukację, a nie przewracać do góry nogami cały system. Pieniądze przeznaczać na udoskonalanie programów, szkół, organizowanie mniej licznych klas, zatrudnianie dodatkowych specjalistów itd. I dzięki temu podnosić efekty kształcenia.
Leszek Kalinowski

SONDA. Czy tak duże zmiany w polskiej oświacie były nam potrzebne?

Grzegorz Königsberg, dyrektor „Elektryka” w Nowej Soli: - Zmiany w oświacie to proces bardzo złożony. Trudno powiedzieć, czy wpłyną na poprawę poziomu nauczania. Dopiero po kilkunastu latach będzie można powiedzieć, czy dały efekt. To proces zmian na „żywym organizmie”: nauczycielach, uczniach, rodzicach i innych osobach związanych z oświatą. Trzeba pamiętać, że nie zawsze reformy przynoszą od razu spodziewane efekty.

Zbigniew Ogrodniczuk, dyrektor szkoły w Borowie Wielkim: - Od początku uważałem, że gimnazja to pomyłka. System 8-klasowy był lepszy. Pod względem wychowawczym, przy trzyletnim cyklu, uczeń był i już go nie ma. Poza tym to najtrudniejszy wiek dla ucznia. Zmiany wpłyną na niego pozytywnie: odpadnie rywalizacja po szóstej klasie, po gimnazjum i więcej czasu poświęci nauce.

Zuza Zjawińska z Sulęcina, uczennica VI klasy: - Uważam, że nadal powinniśmy chodzić do gimnazjum. Nie wyobrażam sobie tego, że za rok pójdę do VII klasy. Nie jest prawdą, że gimnazjum psuje młodzież. Moja siostra jest w drugiej gimnazjum i bardzo dobrze sobie radzi i ma świetne wyniki w nauce. Nie zgadzam się też ze zdaniem mamy, która uważa, że 8 klas szkoły podstawowej to dobre rozwiązanie. To, że było tak kiedyś, nie znaczy, że mamy do tego wracać.

Dariusz Pazda, ojciec trójki dzieci ze Słubic: - Każda zmiana w oświacie niesie za sobą ryzyko związane z nauczaniem naszych pociech. Najlepiej eksperymentuje się właśnie na dzieciach, które nie wiedzą, czy te zmiany są na pewno dobre. Szkoda tylko, że nie konfrontuje się wprowadzanych zmian z nauczycielami, którzy znają wszystkie zagadnienia od „podszewki”. Wart by było wziąć takie rozmowy i opinie nauczycieli pod uwagę.

Andrzej Przybylla, emeryt z Lubinicka: - System ośmiu klas był dobrym rozwiązaniem i nie wiem, po co to zmieniano. To były ogromne koszta dla państwa, a narobiły sporo zamieszania. O ile popieram system ośmioletni, o tyle kolejne zmiany pewnie też sporo namieszają, ale dla dzieci to chyba lepiej, że osiem lat spędzają w jednym budynku i w tej samej grupie. To przecież ważne.

Ewelina Kora, 21-latka z Połupina: - Jeszcze nie tak dawno temu chodziłam do szkoły. Zmian w oświacie jest za dużo. Tak jak teraz z likwidacją gimnazjów. Uważam, że to zły pomysł. Przejście ze szkoły podstawowej do gimnazjum miało duże znaczenie dla młodzieży, ponieważ zaczynało to pewien nowy etap w życiu. Podział był dobry. Młodzież w gimnazjum, dzieci w podstawówce. Ogólnie tych zmian jest zdecydowanie za dużo i czy coś one dają?

redakcja Gazety Lubuskiej

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.