Rewanż to tylko formalność?

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylęgalski/Polska Press
Paweł Tracz

Rewanż to tylko formalność?

Paweł Tracz

Gdy w niedzielne popołudnie żółto-niebiescy wygrywali bieg za biegiem ich kibice mieli praktycznie tylko jedną prośbę: żeby w Poznaniu udało się odjechać dwanaście biegów. Właśnie tyle, zgodnie z obowiązującym w play offie regulaminem, było potrzebnych do uznania meczu Stali z Betardem Spartą za odbyty. Choć deszcz towarzyszył żużlowcom nieprzerwanie od III biegu, udało się zakończyć mecz po XIII. Właśnie wtedy jury zawodów odwołało wyścigi nominowane, które ich zdaniem nie miałyby już większego wpływu na losy wygranego przez Stal spotkania. Ostatecznie nasi zwyciężyli 49:29, co stawia ich w doskonałej sytuacji przed niedzielnym rewanżem w Gorzowie.

- Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze. Kluczowe było wygranie startu i rozegranie pierwszego wirażu. To nam świetnie wychodziło. Pokazaliśmy też malkontentom, że potrafimy jeździć parą. Przesądziliśmy losy spotkania serią podwójnych zwycięstw w biegach od piątego do ósmego, co wybiło gospodarzy z rytmu. Zaowocowało to, nad czym pracowaliśmy cały sezon. Nie ma jednak co się przechwalać, pewni awansu będziemy dopiero, gdy utrzymamy przewagę w rewanżu - ocenił trener gorzowian Stanisław Chomski.

Kluczowe było wygranie startu i rozegranie pierwszego wirażu. To nam świetnie wychodziło

Zaskoczony okazałą różnicą triumfu był Niels Kristian Iversen (10 pkt. i bonus). - Oj tak, jestem zdumiony, że poszło nam tak łatwo. Sparta ma przecież znakomitą ekipę. Udanie rozpoczęliśmy mecz i później spokojnie go kontrolowaliśmy. Cieszę się, że mamy tak dużą przewagę, bo pamiętamy bardzo dobre zawody Sparty na naszym torze w rundzie zasadniczej - przyznał Duńczyk.

Za to gospodarze chyba pogodzili się już z losem, że z finału nici. - Stal pojechała świetnie, za to my jako zespół zaprezentowaliśmy się zdecydowanie najgorzej w tym sezonie i to odbiło się na wyniku. Niestety, dopiero po drugiej serii znaleźliśmy dobre ustawienia sprzętowe. Na pewno też pogoda nie była naszym atutem, bo każdy klub, który jedzie mecz u siebie, sporo traci przez opady deszczu - stwierdził Piotr Baron, trener wicemistrzów Polski.

Zaraz po meczu jego rozpoczęcie kwestionował indywidualny mistrz świata Tai Woffinden (10 pkt.). Brytyjczyk dał temu wyraz także na konferencji prasowej. - To był nasz tragiczny występ, ponadto goście dysponowali świetnymi startami. Jest jednak jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. Myślę, że gdyby telewizja nie transmitowałaby tego pojedynku, to zostałby on przerwany po pięciu, sześciu biegach. Tor już wtedy był niebezpieczny, ale musieliśmy jechać dalej. Wielka szkoda, że tak się stało... - mówił „Woffi”.

Jego kolega klubowy Vaclav Milik (6 i bonus) był oszczędny w osądach. - Nie mogliśmy się spasować, Gorzów zrobił to lepiej i dlatego wygrał. Pod koniec tor nie był bezpieczny. Było dużo wody, zaczęły robić się koleiny. Padało non stop. Cały sezon robiłem osiem punktów i więcej, dla mnie nie był to dobry mecz. Nie dopasowałem się, chciałem pojechać lepiej. Nie jestem szczęśliwy. Zobaczymy jak to będzie w kolejnym spotkaniu. Chcielibyśmy wygrać, ale Stal wygrała z tak dużą przewagą, że... Ach, szkoda gadać. Mimo to będziemy walczyli, żeby w rewanżu było ciekawie - powiedział Czech.

Pod koniec tor nie był bezpieczny. Było dużo wody, zaczęły robić się koleiny

Z kolei Krzysztof Kasprzak (10 i bonus) przyznał, że Stal mocno obawiała się potyczki z Betardem Spartą. - Na swoim torze gospodarze jeżdżą bardzo dobrze. W ostatnim meczu nie mogłem odnieść ani jednego biegowego zwycięstwa, cieszę się, że dzisiaj wygrałem aż trzy. Odjechaliśmy dwanaście biegów, to i pojechaliśmy ten trzynasty. Była już słaba widoczność. Tai omijał dziury, ja starałem się jechać za nim. To była jazda gęsiego, więc sędzia podjął słuszną decyzję - stwierdził były wicemistrz świata.

Niedzielny rewanż na „Jancarzu” rozpocznie się o 16.30. Jutro rusza sprzedaż otwarta biletów na ten pojedynek. Oto ich ceny, trybuna niska: pierwszy wiraż - 50 zł (normalny) i 40 zł (ulgowy); prosta - 50 zł i 40 zł; drugi łuk - 40 zł i 30 zł; trybuna wysoka: pierwszy wiraż - 50 zł i 40 zł; prosta - 50 zł i 40 zł; drugi łuk - 45 zł i 35 zł. Można je kupić w sklepie klubowym w galerii handlowej NoVa Park oraz w punktach partnerskich: stacji paliw Petrotrans w Międzyrzeczu (za strażą pożarną, droga na Rokitno), „Klim Ubezpieczenia” przy ul. Sikorskiego 115 w Gorzowie (parter Dom Usług od strony Parku 111) i Styl Ceramice w Kostrzynie. W sprzedaży są też bilet VIP w cenie 300 zł (zakup w klubie).

Paweł Tracz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.