Rowerem po Amazonce. Niezwykła wyprawa braci z Gorzowa

Czytaj dalej
Fot. Dawid Andres
Artur Szymczak

Rowerem po Amazonce. Niezwykła wyprawa braci z Gorzowa

Artur Szymczak

Dawid Andres (41 lat) i Hubert Kisiński (33 lata) to pochodzący z gorzowskiego Zawarcia bracia, którzy we wrześniu ubiegłego roku rozpoczęli niezwykłą wyprawę po Amazonce - od jej początku w jeziorze Ticlla Cocha do ujścia w Atlantyku. Niezwykłą z uwagi na środek transportu. Po rozważeniu kilku możliwości, w tym kajaków, stanęło na rowerze. Ale też nie takim zwykłym, tylko na rowerze amazońskim.

Rower amazoński to konstrukcja przypominająca katamaran. Tworzą go dwie płozy wykonane z materiału wykorzystywanego do budowy pontonów, do których przytwierdzona jest rama rowerowa. Do tego napęd, czyli odpowiednia śruba połączona z pedałami. W tej postaci pojazd służy do płynięcia po rzece. Po zdemontowaniu płóz i zastąpieniu ich kołami, rower nadaje się do jazdy po lądzie.

W taki sposób nikt jeszcze nie pokonał największej rzeki świata. Jednak to nie chęć bicia rekordu przyświecała pomysłodawcom ekspedycji, a pragnienie doświadczenia prawdziwej przygody, przeżycia czegoś niesamowitego.

Wieść o Polakach przemierzających Amazonkę rowerami wyprzedzała podróżników

Rowerową podróż bracia rozpoczęli nad Pacyfikiem, w peruwiańskiej miejscowości Camana, skąd ruszyli w kierunku źródła Amazonki - położonego wysoko w Andach jeziora Ticlla Cocha. Pokonując górskie drogi, wzdłuż rzeki, dotarli do Atalaya, gdzie po raz pierwszy zwodowali swoje rowery inicjując główny, wodny, etap wyprawy.

Płynąc po Amazonce podziwiali nie tylko wspaniałe widoki, pięknej, ogromnej rzeki, ale obserwują również, na jak dużą skalę prowadzona jest wycinka tropikalnych lasów amazońskich. Poza tym poznają miejscową kulturę i ludzi: biblijną wioskę Los Israelitas; pustelnika żyjącego z dala od cywilizacji; polskich artystów malarzy przebywających w głębokiej dżungli; mieszkańców Tahurapa, którzy nie mogą sobie darować, że w ich wiosce w 2011 roku zamordowano słynnych polskich kajakarzy Celinę Mróz i Jarosława Frąckiewicza.

Wieść o Polakach przemierzających Amazonkę rowerami wyprzedzała podróżników. - Dopływaliśmy w okolice wioski i słyszeliśmy, jak zgromadzeni na brzegu ludzie wołają Polacos, Polacos! Albo wręcz zwracających się do nas po imieniu - opowiadają bracia. Gdy tylko pojawiali się w jakiejś wiosce spotykali przyjaźnie nastawionych ludzi i bez problemu znajdowali miejsce na biwak połączony z poczęstunkiem. Gościnność nierzadko przeradzała się w serdeczną przyjaźń, której przejawem bywało na przykład zaproszenie do wspólnego spędzenia świąt Bożego Narodzenia i rodzinna atmosfera, którą stworzyli dla braci Kolumbijczycy.


Zagrożeniem były spotkania z piratami

Bywały też mniej sympatyczne spotkania, choć potem okazywały się nawet zabawne. W drodze pomiędzy Satipo a Atalaya - wyjątkowo niebezpiecznym regionie Peru zamieszkanym przez plemię Ashaninka - braci napadli gangsterzy. Miało być groźnie, a było śmiesznie, gdy najpierw atakujący poprzewracali się, a potem nie mogli się zdecydować co do skali grabieży na podróżnikach. Skończyło się na 200 solach, czyli niewielkiej sumie pieniędzy. Zdarzyły się i inne kradzieże, w tym aparatu fotograficznego, którego Dawidowi jest wyjątkowo żal.

Poważnym zagrożeniem były natomiast spotkania z piratami. Już na terytorium Brazylii odcinek pomiędzy Tefe a Manaus stanowi jeden z głównych szlaków narkotykowych, wyjątkowo niebezpieczny dla podróżujących po rzece. Bracia “zaliczyli” odwiedziny trzech grup “patrolujących” amazońskie wody i przyznają, że dostarczyły im one sporo emocji. Na szczęście skończyły się pogawędką, bo Dawid i Hubert to mistrzowie “zagadywania i konwersacji”.

Kilka dni temu rowerzyści amazońscy opuścili Manaus, jedno w największych miast na trasie swojej podróży i zmierzają w kierunku Belem, gdzie Amazonka łączy się z Oceanem Atlantyckim.

Przeczytaj też: Studiował na naszym AWF. Teraz podróżuje po Ameryce Południowej i zdobywa góry [ZDJĘCIA]

Artur Szymczak

Sprawy i problemy ludzkie to "coś" co interesuje mnie najbardziej. Dlatego najczęściej taką tematykę poruszam w tym co opisuję.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.