Schody donikąd w Gorzowie od 15 lat mają pod górkę

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Schody donikąd w Gorzowie od 15 lat mają pod górkę

Tomasz Rusek

- Upiększać park, ale bez remontu schodów, to jak wykąpać się, ale nie umyć twarzy - mówią ludzie

Urząd zdobył okrągły milion euro, czyli 4 mln zł, upiększenie Parku Siemiradzkiego. Jednak, jak ujawniliśmy we wtorkowym wydaniu „GL”, nawet złotówka nie zostanie przeznaczona na remont czy naprawę niszczejących i zamkniętych dla pieszych schodów donikąd. - Pieniądze, jakie pozyskaliśmy, nie wystarczyłyby na ujęcie w planie takich robót - powiedziała nam urzędniczka Paulina Dąbek.

To nieporozumienie

Dla gorzowian to nieporozumienie. - Cieszę się oczywiście, że chociaż park będzie zadbany, bo zawsze lubiłam tam spacerować, jednak to śmieszne, że nie da się do niego wejść największym wejściem, bo schody będą nieczynne. To jak wykąpać się, ale nie umyć twarzy. Bo te schody są twarzą parku. Je pierwsze widzimy. One powinny do niego prowadzić - napisała do „GL” internautka Paulina.
Inni gorzowianie też są zdziwieni. - Przecież schody są już chyba z dekadę okratowane. Przez dziesięć lat nie można było nic z nimi zrobić? - mówił nam spotkany u ich podnóża Roman Dosławski.

Po pierwsze, to schody są nieczynne nie 10 lat, ale już 15 (zamknięto je jesienią 2002 r. ze względu na fatalny stan techniczny).
Po drugie, przymiarki do ich remontu były. Nawet zamówiono koncepcję i makietę. Tylko że przebudowanie ich miało kosztować 18 mln zł. I pomysł - jeszcze z czasów poprzedniego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka - zarzucono.

I po trzecie: to, że schody są nieczynne, nie znaczy, że nie są używane. Obecnie urządzane są na nich pijackie imprezy, a pod konstrukcją nocują bezdomni i pijaczkowie. Naliczyliśmy tam cztery śpiwory i jednego śpiocha (na zdjęciu).

Szukanie wciąż trwa

Co ciekawe, remont schodów był jedną z obietnic obecnego prezydenta Jacka Wójcickiego , gdy w 2014 r. wygrywał wybory. Zapytaliśmy go w piątek, kiedy zrealizuje obietnicę.

- Cały czas szukamy sposobu, jak i za czyje pieniądze naprawić dotychczasowe czy raczej zbudować nowe schody. Potrzeba olbrzymich pieniędzy. Plan jest taki, by powiązać to jakoś z zagospodarowaniem działek, które są przed konstrukcją. Więcej powiedzieć nie mogę - odpowiada Wójcicki.

Według naszych informacji miasto nie wyklucza następującego scenariusza: pojawia się inwestor, który po atrakcyjnej cenie kupuje ziemię przy ul. Drzymały, jednak w zamian wykłada pieniądze lub dokłada się do remontu konstrukcji.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.