Schody, które uczą i... mogą uratować życie

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Schody, które uczą i... mogą uratować życie

Łukasz Koleśnik

Uczniowie uczą się na przerwach. Gdzie? Na schodach w gimnazjum w Dąbiu. Jak to?

W Zespole Placówek Oświatowych w Dąbiu uznano, że uczniowie na przerwach też mogą zdobywać wiedzę. Na jaki temat? Jak uratować komuś życie. Dlatego zainstalowano tam tzw. schody do życia (na stopniach nalepiono naklejki z instrukcjami, dotyczącymi udzielania pierwszej pomocy). Nowy wystrój schodów rzuca się w oczy. - Dzięki temu uczniowie spacerujący na przerwach zapamiętają te instrukcje. Utrwalanie u młodzieży poszczególnych elementów ratowania życia w nagłych przypadkach jest bardzo ważne. Jeżeli dzięki tej akcji zostanie uratowane jedno życie - to warto ! - podkreśla wójt Krystyna Bryszewska.

Podobnego zdania jest dyrektor gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Dąbiu, Dorota Glaz. - Oczywiście inicjatywa jest bardzo dobra. Idąc po schodach zawsze zwrócimy uwagę na to co jest tam napisane. Poszczególne kroki, opisujące w jaki sposób udzielić pierwszej pomocy, rzucają się w oczy. Większość z nas jest wzrokowcami i zapamięta te wskazówki oraz będzie mogła je wykorzystać, jeśli dojdzie do jakiejś niespodziewanej sytuacji w domu czy też w szkole - przyznaje D. Glaz.

A uczniowie? - Uważam, że jest to bardzo przydatne. Każdy przechodzący po schodach widzi te napisy i podświadomie je zapamiętuje - mówi przewodnicząca samorządu szkolnego, Wiktoria Lorenz z klasy III B. Podobnie wypowiadają się jej koleżanki.
- Uważam, że taka wiedza jest bardzo potrzebna - stwierdza Aleksandra Michalak. - Dzięki temu można się jej uczyć w przystępny sposób - dodaje Nikola Łanicka. - Myślę, że każdy zapamięta jak udzielić pierwszej pomocy - mówi Diana Frydryszak.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.