Sen wariata. Oby tylko sen

Czytaj dalej
Fot. STR/AFP/EAST NEWS
Jacek Pająk

Sen wariata. Oby tylko sen

Jacek Pająk

Łódź dzieli od Korei Północnej 7,5 tysiąca kilometrów. Dużo. Ale samolotem już nie, a rakietą z ładunkiem jądrowym jeszcze bliżej do nas...

Sen wariata. Oby tylko sen
Grzegorz Gałasiński Jacek Pająk

Straszę, ale sytuacja nie jest do śmiechu. Władcy komunistycznej Korei śni się rola supermocarza. Wczoraj ogłosił sukces po próbach z bombą wodorową (groźniejszą od atomowej). Kim Dzong Un, choć kształcony w elitarnych europejskich szkołach, to zaściankowy azjatycki wariat rządzący jednak potężną liczebnie armią i zastraszonymi cywilami - z nadania dziadka i ojca, ale też przy wsparciu obcych mocarstw. Ponoć silniki do jego rakiet pochodzą z Ukrainy, a inne elementy i „myśl techniczna” z Rosji i Chin. Podczas wojny koreańskiej (1950-1953), gdy doszło do podziału na dwa państwa, Stany były gotowe użyć broni nuklearnej, żeby wygrali ci z południa. Teraz wódz tych z północy rozkazał żołnierzom, żeby kradli kukurydzę rolnikom, bo żołnierz nie może być głodny w obliczu nadchodzącej wojny nuklearnej. Czyż to nie wariactwo?

Jacek Pająk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.