Seniorzy z Zielonej Góry: Takiego miejsca brakowało!

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

Seniorzy z Zielonej Góry: Takiego miejsca brakowało!

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Najgorsza dla osób starszych jest samotność, dlatego dobrze, że powstał klub, w którym będą się spotykać - mówi Paweł Wysocki

– Cieszę się, że ten klub powstał, bo jestem spokojniejsza o to, co będę robiła, kiedy będę miała więcej lat - śmiała się podczas uroczystego otwarcia zielonogórskiego Klubu Seniora Relaks, wiceprezydent Wioleta Harę-źlak. - To, co robimy dziś dla was, robimy także dla siebie. Nikt z nas czasu nie zatrzyma i dobrze mieć takie miejsce, gdzie można będzie się spotkać. Wszystkiego dobrego, w tym nowym, pięknym domu!

To właśnie w czwartek, 12 stycznia, nastąpiło oficjalne otwarcie klubu, który powstał z inicjatywy Fundacji Centrum Przedsiębiorczości i Innowacji 50+. Do remontu placówki dołożyli się radni Filip Gryko i Paweł Wysocki.

- Wszystko zaczęło się od tego, że jako radni Zielonej Razem wpisaliśmy w swój program wyborczy domy seniora - tłumaczy radny Gryko. - Zgłosiła się do nas fundacja z prośbą o pomoc i znalezienie miejsca. Razem z Pawłem Wysockim znaleźliśmy w swoich pulach radnych pieniądze, ok. 80 tys. złotych. Taką sumę przekazaliśmy na remont siedziby.

- Bez tych pieniędzy remont klubu nie byłby możliwy - tłumaczy Jan Kominek prezes zarządu fundacji. I pokazuje, wraz z Piotrem Fabichem, zdjęcia, na których widać jak wyglądała ta siedziba przed pracami modernizacyjnymi: kaloryfery tuż przy suficie, gąszcz niepotrzebnych rur i zniszczone ściany. Fundacja po otrzymaniu wsparcia w lipcu zeszłego roku, szybko wzięła się do remontu. A od czwartku oficjalnie może pochwalić się piękną siedzibą.

– Najważniejszy jest kontakt z drugim człowiekiem. Dzięki klubowi możemy zdobyć przyjaciół

- Cieszymy się, że klub już oficjalnie działa, bo takich miejsc w mieście wciąż brakuje - mówią seniorzy, obecni na otwarciu: panie Teresa i Regina oraz pan Stanisław. I dodają: Teraz się zaprzyjaźniamy, bo najważniejsze, żeby mieć kontakt z drugim człowiekiem. Dobrze, że fundacja przewidziała też spotkania z prawnikami, szkolenia ze zdrowia, bo to jest bardzo potrzebne.

Nowy klub nie straszy już odrapanymi ścianami. Na seniorów (do tej pory zapisało się do klubu 160 osób, choć, jak zapewnia Jan Kominek chętnych wciąż nie brakuje) czekają pięknie wyremontowane sale, w piwnicy znajduje się w jednej z nich biblioteka oraz kuchnia. By każdy mógł napić się herbaty, zjeść coś dobrego i poczuć się jak w domu.

Remont się skończył, teraz przyszedł czas na planowanie wydarzeń i spotkań, które miałyby się odbywać w siedzibie.

- Na razie chcemy, by klub działał trzy razy w tygodniu. Naszym marzeniem jest jednak, by był on otwarty codziennie - tłumaczy Fabich.

Fundacja planuje w klubie szkolenia, zajęcia edukacyjne, spotkania z ciekawym człowiekiem... Ale przed Centrum Przedsiębiorczości stanęło nie lada wyzwanie - utrzymanie klubu będzie kosztować, obecnie Jan Kominek i Piotr Fabich starają się o kolejne dofinansowania. Tak, by starsze osoby mogły przychodzić tu każdego dnia.

-Najgorsza dla seniora jest samotność - mówi radny Paweł Wysocki. - Takie miejsca powinny powstawać, by osoby starsze mogły się spotykać. Cieszymy się, że klub powstał. Będziemy ten pomysł promować w całym mieście.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.