Renata Hryniewicz

SŁUBICE. Konie chodzą samopas po drogach, a właściciel bezradnie rozkłada ręce

Konie są spokojne, ale stwarzają na drodze niebezpieczeństwo - mówią mieszkańcy Fot. Czytelnik Konie są spokojne, ale stwarzają na drodze niebezpieczeństwo - mówią mieszkańcy
Renata Hryniewicz

Konie biegają po ulicach na Zielonym Wzgórzu. Mieszkańcy obawiają się, że może stać się coś złego, a właściciel rozkłada ręce, bo ktoś mu na złość notorycznie otwiera ogrodzenie i wypuszcza zwierzęta.

Co najmniej raz w tygodniu, od jakiegoś czasu, mieszkańcy tzw. Zielonego Wzgórza, gdzie mieści się wiele domków jednorodzinnych, spotykają na swojej drodze... konie. Zwierzęta biegają samopas i stwarzają niebezpieczeństwo. - Droga jest pagórkowata. Jak się jedzie pod górę, absolutnie nie widać, co nas czeka zaraz za nią - mówił nam wczoraj na ul. Północnej jeden z mieszkańców osiedla (nie chce nazwiska w gazecie). To właśnie tutaj mieszka właściciel, który trzyma cztery dorosłe konie.

- Jechałem ostatnio tą ulicą i zaraz za górką ujrzałem konie. Naprawdę ledwo wyhamowałem, żeby nie uderzyć w jednego z nich. Gdybym jechał szybciej, mogłoby się stać coś zarówno mnie, jak i zwierzęciu - dodaje nasz rozmówca.

- Widziałam je niedawno tuż przy torowisku. Szły w stronę Kunowic - dodaje inna mieszkanka (również prosi o anonimowość).

Mieszkańcy nie chcą zdradzać swoich nazwisk, bo - jak twierdzą - konie są tylko tłem wielkiego sąsiedzkiego konfliktu.

- Ja się wtrącać nie chcę, chodzi mi tylko o bezpieczeństwo ludzi, którzy tutaj mieszkają. To są duże zwierzęta i nawet jeśli są przyjazne, nigdy nie wiadomo, jak mogą zareagować, gdy się czegoś przestraszą - mówi kobieta.

Jak opisują nasi rozmówcy, konie są zadbane i nie wierzą w to, że właściciel sam mógłby wypuszczać zwierzęta na drogę. - Konie mają zagrodzony teren, ale ktoś ciągle otwiera im bramę i wychodzą. Ostatnio widziałem jak właścicielka zmartwiona szukała koni - mówi mężczyzna.

Idziemy do właściciela koni. Konie pasą się na 4 ha pastwiska, które jest ogrodzone. - Ja ich nie wypuszczam. Robi to sąsiad, który mieszka kawałek stąd. Mamy konflikt od zeszłego roku, bo nie zgodziłem się, by ten pan wybudował tutaj szeregowce. Od tego się zaczęło, wygrałem sprawę w sądzie i zaczął się mścić - mówi Robert Clauss ( jest Niemcem, który wybudował dom na Zielonych Wzgórzach). - Ten pan celowo wypuszcza mi zwierzęta. On chce mnie stąd przepędzić i robi wszystko, żeby mi utrudnić życie. Dobrze wie, że jak coś się stanie, to ja odpowiadam, bo to moje konie.

- To nie pierwsze oszczerstwa pod moim adresem. Zarówno właściciel koni, jak i jego żona zostali już skazani prawomocnym wyrokiem w procesie karnym o zniesławienia i zniewagi w stosunku do mnie jak i mojej firmy - odpiera zarzuty sąsiad (zastrzega swoje dane osobowe). - Mój adwokat podejmuje kroki w celu wszczęcia kolejnych postępowań zarówno karnych, jak i cywilnych.

Policja na razie nie podjęła działań w sprawie koni, bo tak naprawdę nikt nie złożył oficjalnej skargi. - Znamy sytuację. Dwa razy interweniowaliśmy w sprawie koni na prośbę mieszkańców. Teren ten częściej patrolujemy - mówi Magdalena Jankowska, rzeczniczka policji w Słubicach. Tymczasem w prokuraturze toczą się postępowania zarówno przeciw właścicielowi koni, jak i przeciw jego sąsiadowi w sprawie gróźb karalnych.

Renata Hryniewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.