Jarosław Miłkowski

Śmierć zaraz nam odjedzie

Droga S3 była zakorkowana w niedzielę przez kilka godzin. Droga S3 była zakorkowana w niedzielę przez kilka godzin.
Jarosław Miłkowski

Po obwodnicy kierowcy wciąż jeżdżą tylko jedną nitką. Właśnie zebrała śmiertelne żniwo. Od 3 października powinno być tu bezpieczniej, bo nareszcie oddana zostanie druga jezdnia S3.

– Mam nadzieję, że to był już ostatni śmiertelny wypadek na obwodnicy Gorzowa – mówi Anna Jakubowska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Zielonej Górze.
W niedzielę około godziny 15.30 na obwodnicy miasta, a więc w miejscu, gdzie ruch po drodze ekspresowej S3 odbywa się tylko jedną nitką, zderzyły się citroën c4 i toyota corolla, która jechała w kierunku Zielonej Góry. Na miejscu zginął kierowca citroëna. Kierowca toyoty po wyciągnięciu z auta został przetransportowany śmigłowcem do szpitala, gdzie niestety zmarł.

– Kierowca toyoty miał 30 lat – poinformował nas Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Do szpitala trafiło także troje pasażerów (w tym dwoje dzieci), którzy jechali samochodami uczestniczącymi w wypadku.
Równie tragiczny wypadek na obwodnicy miasta zdarzył się 4 kwietnia, gdy audi a6 dosłownie wbiło się w ciężarówkę. Kierowca i pasażer osobówki nawet nie mieli szans przeżyć.

Wiele wskazuje na to, że już niedługo obwodnica Gorzowa nie będzie zbierała śmiertelnego żniwa. Najpóźniej 3 października kierowcy będą mogli jeździć dwiema nitkami tej części S3.
– W tym tygodniu ma już zostać złożony wniosek o pozwolenie na użytkowanie. Nic też nie wskazuje na to, aby prace drogowe miały ulec opóźnieniu – mówi rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze.
Po złożeniu wniosku trzeba będzie jeszcze poczekać na decyzję wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.
– Może się zdarzyć, że droga zostanie otwarta jeszcze przed 3 października – mówi Jakubowska. Kiedy dokładnie? To już zależy od szybkości postępowania urzędniczego.

Budowa drugiej nitki obwodnicy zaczęła się wczesną wiosną 2015 r. Na oddanie 11,6 km odcinka wraz nowym mostem przez Wartę firma Dra-gados miała czas do końca kwietnia 2017 r. Termin nie został jednak dotrzymany.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chciała więc, by na wakacje została wprowadzona tzw. przejezdność (czyli aby odbywał się ruch przy wciąż trwających pracach), ale i z tego nic nie wyszło.

Teraz termin ma już zostać dotrzymany. – Do 3 października wszystkie prace drogowe mają zostać wykonane,lącznie z węzłami – mówi Jakubowska. Na drogę S3 będzie więc można w końcu wjechać także od ul. Kostrzyńskiej (o tym, że ponownie otwarty został węzeł na ul. Kasprzaka, już informowaliśmy).

Za opóźnienie w oddaniu wartej 289 mln zł inwestycji firma Dragados nie dostanie żadnej kary. To efekt podpisania aneksu do umowy. Jak tłumaczy nam rzecznik dyrekcji, opóźnienie wynikało z tego, że nie wszędzie nośność gruntu była taka, jak zakładał projekt. Trzeba było więc przeprojektować część obwodnicy.

Z punktu widzenia wykonawcy druga nitka obwodnicy jest oddawana nawet szybciej niż on by chciał. Gdy bowiem okazało się, że trzeba będzie wykonać dodatkowe prace, Dragados chciał przesunięcia terminu oddania drogi nawet o rok, czyli do wiosny 2018 r.
Zbudowanie obwodnicy, a co za tym idzie także węzła przy ul. Kostrzyńskiej, na wiele miesięcy utrudniło przejazd rowerzystom z Wieprzyc w kierunku Bogdańca. Praktycznie niemożliwe było też przejście poboczem. Teraz problem zniknie. Wzdłuż ul. Kostrzyńskiej będzie można przejechać rowerem oraz przejść pod wiaduktem drogi S3 ścieżką pieszo-rowerową.

Aktualnie kierowcy poruszający się po obwodnicy Gorzowa jeżdżą już nową nitką. Gdy został na nią skierowany ruch samochodów, drogowcy musieli zająć się starą jezdnią. Trzeba było wymienić na niej nawierzchnię oraz znaki poziome. Obwodnica służy kierowcom już od dziesięciu lat. Pierwsza nitka była budowana w latach 2005-2007. Jej oddanie pozwoliło odetchnąć nie tylko kierowcom przejeżdżającym przez Gorzów, ale samym mieszkańcom. Wcześniej tranzyt przez miasto przebiegał przez skrzyżowanie koło katedry. Dojazd do niego od strony Rolnika był nieustannie zakorkowany.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.