Stary młyn straszy w Zwierzynie, ludzie boją się, że się zawali

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Drzewiecka
(ad)

Stary młyn straszy w Zwierzynie, ludzie boją się, że się zawali

(ad)

Stary młyn w Zwierzynie to już kompletna ruina. Gmina chce go zburzyć i zbudować tu rondo i remizę. Ale na to jest potrzebna zgoda konserwatora zabytków.

Duży, dwupiętrowy budynek straszy w samym środku wsi. Straszy, bo choć jest zabytkowy, to już całkowicie zrujnowany, a jeszcze na zniszczonych ścianach trzepoczą na wietrze strzępy starych banerów reklamowych.
- Kiedyś to był piękny budynek. Pamiętam jak jeszcze w latach 80. czy 90. chodziło się tu po mąkę. Potem młyn ktoś kupił, ale nie zadbał o niego. Ponoć szybko interes zbankrutował. I teraz ten budynek to jedna wielka tragedia - mówi Janina Król, mieszkanka pobliskich Sierosławic.

- Parę lat temu mówiło się, że właściciel chce tam otworzyć market. Ludzie się cieszyli, bo tu we wsi nie mamy żadnego większego sklepu. Ale nic się takiego nie stało, a budynek niszczeje - dodaje Roman Pawelec ze Zwierzyna. Dziś młyn jest w rękach komornika, który wystawił zrujnowany budynek na sprzedaż.

Niebezpieczna ruina

- To, co się dało ukraść, już zostało z niego ukradzione. Podłoga przegniła, schody się sypią, najgorsze, że każdy może znaleźć sposób, żeby wejść do środka. A obok jest szkoła, młodzież może tu zaglądać i zaraz może wydarzyć się jakaś tragedia. Wszyscy tu uważamy, że ten budynek powinien być wyburzony jak najszybciej. Żeby nie było tak, że dopiero jak ktoś zginie pod gruzami, ktoś się tym zajmie. Bo zwykle tak właśnie jest... - martwi się pan Roman.
Obawy mieszkańców podziela wójt Tomasz Marć: - Budynek jest rozszabrowany, stropy gniją, cegły piaskowo - wapienne niszczeją, mury się rozchodzą, w każdej chwili grozi katastrofa - mówi wójt.

3 osoby zginęły w ostatnich latach na drodze przy młynie. Dlatego gmina chce tu urządzić rondo

Gmina właśnie zajęła się młynem. Przejmie od komornika to miejsce, ale najpierw musi uzyskać zgodę konserwatora zabytków na wyburzenie ruiny. Jeśli zgody nie będzie i budynek zostanie na swoim miejscu, wciąż będzie wystawiony na sprzedaż, bo gminy i tak nie stać na remont.

Wójt był już w tej sprawie w gorzowskiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Chcemy najpierw obejrzeć ten budynek, umówiliśmy się z wójtem, że oprowadzi nas po obiekcie. Dopiero wtedy zajmiemy się tą sprawą - mówi Błażej Skaziński, kierownik delegatury.

Janina Król i Roman Pawelec martwią się, że zniszczony budynek pewnego dnia runie i wydarzy się tu jakaś tragedia. - Dlatego powinien zostać jak najszybciej
Agnieszka Drzewiecka Janina Król i Roman Pawelec martwią się, że zniszczony budynek pewnego dnia runie i wydarzy się tu jakaś tragedia. - Dlatego powinien zostać jak najszybciej wyburzony - twierdzą mieszkańcy.

Gmina tylko czeka na znak
Jeśli jednak konserwator zdecyduje, że młyn można wyburzyć, gmina sfinansuje rozbiórkę. Ma już plany dotyczące tego terenu. Na części działki ma powstać rondo, a nieopodal remiza ochotniczej straży pożarnej. - W tym miejscu skrzyżowanie z ruchem okrężnym jest niezbędne. Zagrożenie jest tam niesamowite, szkolne busy wyjeżdżają z ul. Szkolnej prosto na ruchliwą drogę wojewódzką, widoczność jest słaba, skrzyżowanie zasłonięte. Mieliśmy tu już ofiary śmiertelne i wiele kolizji. A życie ludzkie jest przecież w tym wszystkim najważniejsze. Informowaliśmy o tym miejscu zarządcę drogi, były już tu przeprowadzane wizje lokalne z udziałem policji, zarządu dróg wojewódzkich, mamy też deklarację starosty, że włączy się w tę inwestycję - mówi wójt Marć.
Jeśli chodzi o planowaną remizę - dokumentacja inwestycji jest gotowa. Gmina kontaktowała się z komendą główną straży pożarnej, bo to właśnie ona może sfinansować budowę. - Otrzymaliśmy z komendy promesę - mówi wójt.

(ad)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.