Sto lat, sto lat niech... nie ciągnie się ten remont

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Sto lat, sto lat niech... nie ciągnie się ten remont

Tomasz Rusek

W urodziny jubilat daje cukierki. Dlatego wczoraj rozdawaliśmy słodycze w imieniu... ulic Walczaka i Warszawskiej. Remontowanych już równo od roku!

Dokładnie 25 lipca 2016 r. zaczął się remont ul. Walczaka i Warszawskiej. Powinien trwać cztery miesiące, trwa do dziś. A zakończyć ma się 30 września. Dlatego pierwsze urodziny remontu tak naprawdę nikogo nie cieszą - są dowodem na olbrzymie opóźnienie. Co przekłada się na: zmiany w komunikacji, objazdy, zniszczone samochody, korki, nerwy i olbrzymie ruch na pozostałych ulicach.

Tak na osłodę

By ten smutek gorzowianom osłodzić, tuż obok placu budowy rozdawaliśmy im wczoraj cukierki - urodzinowe. Przy okazji pytaliśmy o życzenia dla jubilata.

Pani Wanda z akurat wdrapywała się pod rozkopaną ul. Walczaka. Raz, dwa załapała, o co w naszej akcji chodzi! - O wy, złośliwcy! - śmiała się z cukierków. A remontowi z okazji dzisiejszego roczku życzyła szybkiego końca.

To samo mówiły siostry: 19-letnia Monika i 14-letnia Ania. Obie z Placu Staromiejskiego. Mają już szczerze dość przechodzenia przez ulicę z duszą na ramieniu, bo przecież na przejściu koło Białego Kościółka nie na nawet kawałka pasów. Biega się miedzy autami.

Bronisław Michalak z ul. Podmiejskiej - poza życzeniami szybkiego zakończenia prac - życzył też ciągnącemu się remontowi, by dał do myślenia władzom miasta. - Może jednak lepiej robić remonty z głową? Nie dwie ulice jednocześnie? Oby ktoś wyciągnął wnioski z tej rocznej kopaniny i szarpania się z wykonawcą - nie krył nadziei.

A Mirosław Krygier z ul. Wawrzyniaka śmiał się, że to chyba najsmutniejsze urodziny dla gorzowian. - Objazdy, utrudnienia. Nawet chodzić ciężko piechotą, bo ul. Walczaka jest pełna piachu, nierówności, kurzu i błota - wyliczał. A potem dodał: - Życzę remontowi, by jak się zakończy, okazał się trwały i naprawdę dobrze wykonany.

Z kolei kolejny pan Bronisław - z centrum - nie chciał cukierka i nie chciał żartować. - Ta inwestycja to smutny dowód na brak organizacji i nadzoru. Od początku naznaczona była błędami. Choćby błędną wiarą w to, że wykonawca wykona tak wielki zakres prac w kilka miesięcy - powiedział wyraźnie wkurzony.

Ostatnie na bank

O życzenia dla obchodzącego roczek remontu zapytaliśmy też prezydenta Jacka Wójcickiego. Westchnął i wypalił: - Oby to były pierwsze i ostatnie urodziny tego remontu.

Z kolei odpowiedzialny za inwestycje w Gorzowie wiceprezydent Artur Radziński miał jedno życzenie: - Byśmy za dwa miesiące mieli już, zgodnie z harmonogramem, zakończoną inwestycję. I obyśmy na koniec września wspominali te wszystkie problemy, ale ich już nimi nie żyli. Choć przyznać muszę, że cały czas nie jestem zadowolony z tempa prac, z ich intensywności. Uważam, że można robić więcej i szybciej, niż się robi.

- Ale to pierwszy i ostatni roczek tej inwestycji? - zapytaliśmy zaczepnie.
- Oczywiście. Więcej takich okazji do żartów nie będzie - zapewnił z uśmiechem reportera.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.