Anna Chreptowicz

Świetlica na strychu w Kalsku, może i ciasna, ale własna

Trzeba przyznać, że "Świetlica na strychu” zmieniła się nie do poznania. Widok przed i po... Fot. Krystyna Talaga Trzeba przyznać, że "Świetlica na strychu” zmieniła się nie do poznania. Widok przed i po...
Anna Chreptowicz

Mieszkańcy Kalska bardzo chcieli mieć swój własny kąt, w któ-rym mogliby się spotykać. Poprosili więc burmistrza. I udało się!

Kalszczanie o własną salę starali się od dawna. Dotychczas nie mieli się bowiem gdzie spotykać, nie mieli własnego kąta, w którym mogłyby się odbywać zebrania, spotkania Koła Gospodyń Wiejskich i powstałego stowarzyszenia Aktywny Kalsk. - Spotykaliśmy się więc w różnych miejscach. Sale chętnie udostępniano nam w Ośrodku Doradztwa Rolniczego, czy w szkole. Chcieliśmy mieć jednak coś swojego - mówi Krystyna Talaga, sołtyska Kalska.

Na rozwiązanie problemu wpadł radny Krzysztof Kluczyński. Poszedł do dyrektorki szkoły podstawowej w Kalsku i spytał, czy w szkole nie ma pomieszczenia, które mieszkańcy mogliby „przejąć”. Okazało się, że jest takie jedno, na strychu, ale w bardzo złym stanie.

- Zaraz zebrała się rada sołecka, panie z Koła Gospodyń Wiejskich i wspólnie poszliśmy zobaczyć to miejsce. Stwierdziliśmy, że byłoby w sam raz - kontynuuje pani Krystyna.

40 tysięcy złotych kosztował całkowity remont pomieszczenia na strychu w SP w Kalsku

Zaczęły się więc pisma do burmistrza Ignacego Odważnego z pytaniem, czy gmina zgodzi się na przekazanie pomieszczenia i pomoże w jego remoncie.

- Burmistrz zrobił nam megaprezent! Zgodził się na pomoc - mówi Ewelina Sienkowska, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Kalsku. Był tylko jeden warunek, sala miała służyć wszystkim mieszkańcom. - Poprosiliśmy też o to, żeby było to pomieszczenie, które posłuży nie tylko do zebrań rady, ale i spotkań stowarzyszenia Aktywny Kalsk i pań z Koła Gospodyń Wiejskich - dodaje pani sołtys.

Niebawem po uzgodnieniach, gmina wynajęła ekipę remontową i z początkiem września prace ruszyły pełną parą. Brzydkie, odrapane pomieszczenie zamieniło się w piękną salę, którą teraz trzeba jeszcze doposażyć.

Krystyna Talaga ma nadzieję, że mieszkańcy zgodzą się, by na wyposażenie przeznaczyć część pieniędzy z funduszu sołeckiego.
Remont świetlicy kosztował gminę około 40 tys. zł. I już dzisiaj, o godzinie 17.00 mieszkańcy będą mogli zobaczyć efekt prac. Odbędzie się bowiem uroczyste otwarcie świetlicy.

- Będą ciasta, kawa, herbata, chcemy też podziękować panu burmistrzowi - zapowiada Ewelina Sienkowska i dodaje, że we wtorek odbyło się wielkie sprzątanie nowiutkiej świetlicy, w którym wzięły udział panie z koła gospodyń, a także osoby z rady sołeckiej.
- Teraz możemy już bez stresu otwierać świetlicę. Okna wymyte, podłogi wyszorowane, jest czyściutko i pięknie - mówi pani Ewelina i już zapowiada pierwszą oficjalną imprezę, jaka odbędzie się w nowej świetlicy. Będzie to wesoły dzień kobiet.
- Oby cieszył się takim powodzeniem, jak zeszłoroczna impreza. Było gwarno, wesoło. Oj, do późnej nocy siedziałyśmy. Oby ta sala podobnie nam służyła - mówi Ewelina Sienkowska.

Anna Chreptowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.