Szare mury nabierają barw

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Szare mury nabierają barw

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Murale powstają z budżetu obywatelskiego - mówi Emilia Kondrad, która razem z Agnieszką Opalińską i Pauliną Bogucką tworzą Grupę Inicjatywną z ul. Chmielnej. - My, jako grupa, złożyłyśmy wniosek, zebrałyśmy podpisy i się udało. Wcześniej oczywiście pisałyśmy do zielonogórskich wodociągów (silosy należą właśnie do tej miejskiej spółki - dop. red.), czy w razie gdybyśmy wygrały, to dostaniemy zezwolenie na malowanie.

Po wygranej w budżecie, na ul. Chmielnej został zorganizowany piknik. To właśnie podczas majowej imprezy mieszkańcy mogli... namalować, co by widzieli na starych budynkach. Cztery silosy będą obrazować cztery żywioły. A pomysły mieszkańców osiedla znajdą się na potężnych budynkach.

Obecnie wre praca na wysokościach. Za tworzenie olbrzymich murali zabrali się dwaj, znani już chyba zielonogórzanom, artyści: Jakub „Biko” Bitka i Łukasz „Waek” Chwałek. Spod ich rąk wyszły już takie dzieła jak kolorowe ptaki na ul. Ptasiej czy lisy na... Lisiej. Przy ul. Chmielnej na pierwszy ogień poszedł... żywioł powietrza.

- To, kiedy skończymy zależy od pogody - mówi Łukasz Chwałek.

- Planujemy, że pomalowanie jednego silosu zabierze nam miesiąc - dodaje Jakub Bitka.

Ktoś mógłby spytać, dlaczego tak długo. Ale jeden silos ma 600 metrów kwadratowych. Łatwo więc policzyć, że artyści będą mieli do pomalowania ż 2,4 tysiąca metrów kwadratowych powierzchni. Ze względu na obecne upały tworzenie dzieł od rana do wieczora jest niemożliwe.

Jednak malowanie nie zabiera najwięcej czasu.

- Najbardziej czasochłonne jest zastanawianie się, jak coś zrobić - śmieją się artyści.

Postępujące prace mogą oglądać z okien pobliskich wieżowców mieszkańcy ul. Chmielnej. To dzięki ich uporowi powstał w tym miejscu teren do rekreacji. I dzięki ich sile Chmielna będzie teraz kolorowa.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.