Szkoły się poz(a)mieniają

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Szkoły się poz(a)mieniają

Jarosław Miłkowski

Mechanik, Budowlanka i nie tylko utworzą Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu, które ma powstać w miejscu, które dziś wygląda jak z horroru. Ich dzisiejsze siedziby mają dostać Elektryk i szkoły sportowe. A co poza tym?

- Użyję terminologii sportowej i powiem: kibicuję temu pomysłowi - mówi Katarzyna Piechota, dyrektorka Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego. Dziś mieści się on przy ul. Stanisławskiego na os. Staszica. Za ponad trzy lata może być już jednak przy ul. Okrzei. Tak wynika z przygotowanych właśnie przez miasto planów, które zakładają zmiany na oświatowej mapie Gorzowa.

Skąd te zmiany?

Przetasowanie między szkołami wynika z tworzenia Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu. Ma ono powstać na poszpitalnych terenach przy ul. Warszawskiej (patrz: ramka). W to właśnie miejsce ma zostać przeniesiony Zespół Szkół Budowlanych, który dziś jest przy Okrzei na Piaskach.

Szkoły sportowe mają mieć pod nowym adresem o wiele lepiej. Dziś bowiem sportowcy (pływacy, kajakarze, wioślarze, lekkoatleci i piłkarze wodni) dzielą budynek z uczniami Szkoły Podstawowej nr 11.

- Rozdzielenie będzie dobre i dla „jedenastki”, i dla szkół sportowych. Dziś zdarza się, że lekcje kończą się o 16.30 - mówi Piechota. Gdy na Stanisławskiego nie będzie już sportowców, będzie można odciążyć SP 5 oraz SP 16. Tu też mają chodzić dzieci z rozrastającego się os. Europejskiego (szkoła naprzeciwko Tesco jest w dalekich planach).
Szkoła sportowa zyska też internat. Dzięki temu będzie można zachęcić do wybrania tej szkoły więcej młodzieży z regionu (dziś uczy się tu jedynie dziesięć osób spoza miasta).

Ponieważ na Warszawską ma zostać przeniesiony też Zespół Szkół Mechanicznych, miasto chce, aby jej dotychczasowe mury przy ul. Dąbrowskiego dostał sąsiedni Elektryk. Dziś ta ostatnia szkoła nie ma choćby normalnej sali sportowej.

- W tej, którą mamy, w siatkówkę gra się „niską piłką”, bo sufit jest niewiele wyżej od siatki - mówi Stanisław Jodko, dyrektor Elektryka. Do tego szkolne warsztaty są przy ul. Grobla. - Gdy przychodzi duża przerwa o 11.05, uczniowie mają tylko 20 minut na to, aby przejść z centrum miasta na Zawarcie. Od wielu lat raz w roku odmawiam „zdrowaśkę”, aby w tym czasie po drodze nikomu nic się nie stało - dodaje dyrektor.

Prawie 700 uczniów musi pomieścić się w 23 salach przy ul. Dąbrowskiego (na Grobli jest dziewięć sal). Szkoła zwyczajnie już się „dusi”. Z dyrektorem Jodko rozmawiamy tuż po tym, gdy przygotowywał on kolejną salę w piwnicy: - Nam niczego nie brakuje, poza powierzchnią.


Gdy już szkoła dostanie budynek po Mechaniku, będzie miała 55 sal.

Warsztaty będą na miejscu. W normalnych warunkach będzie można też ćwiczyć na wuefie. Tym bardziej że w przyszłym roku na podwórzu szkoły ma tu powstać boisko.

Zmiany mają być też na Górczynie. Na łamach „GL” pisaliśmy już o rozbudowie SP 20 przy ul. Szarych Szeregów. - Rozbudowa to synonim. Dziś w „dwudziestce” jest 1.428 uczniów. Jeśli dołączymy kolejne setki, to znów będzie miała ich 2 tys., a tego nie chcemy - mówi Eugeniusz Kurzawski, dyrektor miejskiego wydziału edukacji. Miasto myśli więc o budowie zupełnie nowego obiektu między SP 20 a SP 13. Nowa szkoła mogłaby znaleźć się w okolicach ulic: Dekerta, Czartoryskiego, Ogińskiego.

Nie wszyscy szczęśliwi

Miasto ma też plany wobec szkół muzycznych. Z ul. Chrobrego i Teatralnej miałyby się one przenieść do budynku przy ul. Szkolnej (zostałby odnowiony, muzycy mieliby tu też szkołę powszechną). W szkole muzycznej przy Chrobrego euforii na razie nie słychać. - Pomysłu miasta teraz nie skomentujemy. Zrobimy to za kilka dni - usłyszeliśmy w piątek od dyr. Katarzyny Sikorskiej - Kozłowskiej.

Jednak na tym, że będzie poza centrum Zespół Szkół Elektrycznych wcale nie musi stracić, przynajmniej na prestiżu. Centrum nie będzie bowiem kompleksem szkół. Kto - najpewniej już od 1 września 2019 r. - przyjdzie się tu kształcić, nie będzie uczniem Mechanika czy Budowlanki. Będzie uczniem centrum edukacji, w klasie o profilu mechanicznym, budowlanym itp.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.