Szlag mnie trafia, jak widzę tę ślamazarność!

Czytaj dalej
Fot. Filip Pobihuszka
Filipi Pobihuszka

Szlag mnie trafia, jak widzę tę ślamazarność!

Filipi Pobihuszka

Rozmowa ze Zbigniewem Haczkowskim, szefem firmy Melaco, o przeciągającej się w powiecie nowosolskim reformie oświaty w dobie niżu demograficznego.

Mamy marzec 2016 a reformy oświaty w powiecie nie widać...
To jest szok. Gdyby polski przemysł rozwijał się w takim tempie, to bylibyśmy jeszcze w XV wieku. I szlag mnie trafia jak widzę tę ślamazarność.

Śledzi pan to, co się dzieje na sesjach rady powiatu?
Nie, nie podniecam się tym. Mam tu w zakładzie swoje zawodowe sprawy. Natomiast jak zapraszają mnie na narady to owszem, poświęcę te dwie, trzy godziny, ale niech to ma sens! Za chwilę nowy rok szkolny, w czerwcu młodzież będzie składać wnioski. I na co? Znowu na jakieś wydumane kierunki.

Ale słyszał pan o planach łączenia szkół w Nowej Soli? Choćby „Elektryka” z „Odlewniakiem”?
Tak, i powiem nawet, że to ma sens. Tak się robi w całym kraju, bo to wynika z niżu demograficznego. Te budynki stoją w dużej części puste, a to przecież są koszty, które ponoszą samorządy. A po kiego grzyba tylu dyrektorów?! Proszę zauważyć, że tu toczy się walka i w to wszystko wpuszczana jest młodzież. A tu nie chodzi o dobro młodzieży tylko o to, żeby zachować etaty i przywileje. Nikt się nie martwił jak padł „Dozamet” i inne fabryki w Nowej Soli, że ludzie poszli na bruk, że zaczęli robić te krasnale, co zresztą znakomicie wytknął górnikom prezydent Tyszkiewicz. A tu wszyscy bronią by nauczyciele zostali na miejscach nawet jak będzie dwóch uczniów w klasie.

Z. Haczkowski, od 1993 roku szef firmy Melaco w Nowej Soli
Filip Pobihuszka Z. Haczkowski, od 1993 roku szef firmy Melaco w Nowej Soli

Myśli pan, że nauczyciele i górnicy są w tej kwestii podobni?
Oczywiście! Oni mają jeszcze więcej! Chciałby pan mieć dwa miesiące wakacji czy dwa tygodnie ferii? Żaden zawód nie ma tyle wolnego, tylko nauczyciele. Uczniowie mają rekolekcje, nauczyciele mają wolne. Ma pan gdzieś na świecie drugie takie szaleństwo jak u nas? Święte krowy. A rewaloryzacja płac? Nigdzie tego nie ma, to są pozostałości po komunie. Ale na litość boską, jak komuna była zła, to po cholerę my to kultywujemy?

A wracając do łączenia szkół, to póki co wszystko zostaje po staremu.

To nie jest dobre dla młodzieży. To nie jest dobre dla finansów publicznych. To jest dobre dla określonych ludzi.

Samorządy są przyciśnięte wieloma sprawami i to normalne, że szukają oszczędności

A ma pan porównanie, jak to wygląda w innych powiatach?
Jest tak samo. I to samo samorządy próbują robić. To smutna, przykra sprawa, ale to są prawa rynku. Mamy niż demograficzny i coś z tym fantem trzeba zrobić. Współczuję wszystkim, ale to się dzieje w całej Polsce.

Mówi pan o prawach rynku. Wiele osób w samorządach powtarza, że na edukacji nie da się zarobić i zawsze jest się stratnym.
Tak, ale samorządy są przyciśnięte wieloma sprawami i to normalne, że szukają oszczędności.

Czas również nie gra na naszą korzyść...
W domach już toczą się rozmowy, do jakiej szkoły pójść. Na nowej strefie powstaje, aż rozkosz popatrzeć, nowy zakład. Tam za chwilę będzie potrzeba masa ludzi. I to nie humanistów, a takich, którzy mają zaszczepioną wiedzę techniczną. A zespół od reformy szkolnictwa zespół zbiera się raz na kwartał, na raptem dwie godziny.

Filipi Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.