W Zielonej Górze nie ma foniatry, który miałby dzisiaj umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Trzeba jechać do Gorzowa albo Świebodzina. – To chore – żali się pani Stanisława. Problem jest większy niż się wydaje i pewnie jeszcze się pogłębi.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: