Tak tworzyła się legenda Stali Mielec. Wspominamy najważniejsze wydarzenia w historii klubu, który powstał dokładnie 81 lat temu

Czytaj dalej
Fot. fot. Kuba Zegarliński/Muzeum Regionalne w Mielcu
Kuba Zegarliński, współpraca WM

Tak tworzyła się legenda Stali Mielec. Wspominamy najważniejsze wydarzenia w historii klubu, który powstał dokładnie 81 lat temu

Kuba Zegarliński, współpraca WM

Dokładnie 10 kwietnia 1939 roku założony został Klub Sportowy PZL Mielec, który dał początek słynnej Stali. Dziś klub obchodzi więc swoje 81-te urodziny. To dobra okazja, żeby przypomnieć sobie historię klubu, który niegdyś rzucił wyzwanie wielkiemu Realowi Madryt, a w ostatnich sezonach odbudowuje się po latach gry w niższych ligach. Obecnie marzy o awansie do ekstraklasy.

Mielczanie stworzyli jedną z najsilniejszych polskich drużyn lat siedemdziesiątych. Dwukrotnie wywalczyli mistrzostwo Polski. W europejskich pucharach rywalizowali z gigantami, a czołowi zawodnicy Stali byli kluczowymi piłkarzami reprezentacji Polski. Obecnie drużyna walczy o to, by na 80-lecie znów awansować do ekstraklasy i kontynuować wspaniałą historię.

Najsłynniejsza akcja

Lewą stroną mknie Henryk Kasperczak, podaje do Grzegorza Laty, który błyskawicznie oddaje piłkę do Jana Domarskiego, ten płaskim strzałem pokonuje bramkarza Anglików. 90 tysięcy widzów na Wembley zamiera. Polska prowadzi z Anglią.

– To jedna z najsłynniejszych akcji w historii polskiego futbolu – nie mają wątpliwości eksperci i historycy sportowi.

– Tę akcję przeprowadzili w komplecie zawodnicy FKS Stal Mielec – przypomina legendarny mielecki trener Zenon Książek. Był jednym z tych szkoleniowców, którzy prowadzili drużynę Stali w najlepszych dla klubu, latach 70-tych XX wieku.

Zanim jednak Stal odnosiła swoje największe sukcesy, drużyna krok po kroku pięła się po kolejnych szczeblach rozgrywkowych w Polsce. W latach 50-tych i 60-tych gwiazdą drużyny był Helmut Tobollik. To z nim w składzie, mielczanie wywalczyli pierwszy awans na zaplecze ekstraklasy.

- Bez wątpienia Tobollik to najlepszy piłkarz Stali w latach 50 i początku lat 60. Wychowanek Rozbarku Bytom w Mielcu występował przez niemal dekadę. Od 1956 do 1960 strzelił aż 58 bramek w 2 lidze (według niektórych źródeł 56) przechodząc do historii Stali jako najlepszy strzelec na zapleczu – pisze w swojej pracy o zapleczu ekstraklasy, Mariusz Gudebski.

Tobollik to także zdobywca pierwszej bramki w 2 lidze (18 marca 1956, Stal – Wawel Kraków 1:2) oraz ekstraklasie (19 marca 1961, Stal – ŁKS 1:1)! Niestety, z powodu choroby serca musiał przedwcześnie (w 1962 roku) zakończyć profesjonalną karierę.

Miasto pustoszało

Złoty okres mieleckiej historii rozpoczął się w sezonie 72/73 – Stalowcy wówczas po raz pierwszy sięgnęli po mistrzostwo Polski. Później nie tylko utrzymali się na pierwszym poziomie rozgrywkowym, ale w kolejnym sezonie znów zachwycili, zajmując trzecie miejsce w tabeli.

W sezonie 1975/76 drużyna Stali prowadzona przez Edmunda Zientarę sięgnęła po drugie mistrzostwo kraju. Szlagierowym meczem było spotkanie pomiędzy Stalą Mielec i Legią Warszawa, które zakończyło się wysokim zwycięstwem mielczan 6:0.
Sukcesy na krajowych boiskach spowodowały, że Stal Mielec zaczęła występować w europejskich pucharach. Najgłośniejszym spotkaniem, o którym Mielec nie zapomina jest pojedynek rozegrany w Mielcu 15 września 1976 roku z piłkarską potęgą, Realem Madryt.

– To były lata sukcesów Stali Mielec. Gdy był mecz na stadionie, miasto praktycznie pustoszało. Wszyscy byli na stadionie. Jak nie było miejsca, to siedzieli na bieżniach, jak nie było miejsca na bieżni to na drzewach i na dachach okolicznych bloków – powiedział Grzegorz Lato w rozmowie z klubową telewizją.

Powrót z zaświatów

Równe 20 lat po meczu z Realem Madryt, klub z Mielca chwiał się już w posadach. Właśnie spadł z ekstraklasy, wyprzedano wszystkich najlepszych zawodników, a budżetu właściwie nie było. Kilka miesięcy później podjęto uchwałę o rozwiązaniu sekcji piłkarskiej i na cztery kolejki przed końcem sezonu klub wycofał się z rozgrywek ówczesnej 2 ligi. Stal przestała istnieć.

– Wtedy zawalił mi się na głowę cały sportowy świat. Miałem 21 lat i od dziecka chodziłem na stadion oglądać mecze mojego klubu w ekstraklasie. Nie wyobrażałem sobie życia bez Stali – wspomina Bartłomiej Jaskot, dziś dyrektor klubu i niepodważalny twórca obecnych sukcesów drużyny, która bije się o powrót na salony ekstraklasy.

Jeśli tak by się stało, to trzeba będzie rozpatrywać to w kategoriach cudu. Przecież jeszcze w 2012 roku Stal wydawała się być w gorszej sytuacji niż piętnaście lat wcześniej, gdy decydowano o likwidacji klubu. Drużyna szorowała po dnie tabeli 3 ligi, na mecze przychodziło po kilkadziesiąt osób, a pieniędzy brakowało na niemal wszystko.

- Akurat jestem z okresu, kiedy pod prysznicami była zimna woda, odpadały płytki, a na stadionie w soboty i czwartki był bazar. Dlaczego to mówię? Bo bardzo doceniam to, co teraz mamy – mówi wychowanek klubu Maciej Serafiński.

Czy po 24-letniej przerwie Stali uda się wywalczyć awans? Optymistą jest Grzegorz Lato, który kilka dni temu świętował swoje 70. urodziny.

– Jeszcze moje oczy zobaczą, jak Stal Mielec gra w ekstraklasie – kończy klubowa legenda.

ROZWIĄŻ QUIZ I ROZPOZNAJ NAJSŁAWNIEJSZYCH PIŁKARZY STALI MIELEC

Dziś Stal jest na 3. miejscu w Fortuna 1 Lidze, które w przypadku przedwczesnego zakończenia sezonu ma dawać awans do ekstraklasy!

Na 80-lecie klubu powstała m.in. książka "Biało-niebieska" autorstwa Tomasza Leyko.


ZOBACZ TEŻ - Grzegorz Lato na wesoło i na poważnie
Kuba Zegarliński, współpraca WM

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.