Jarosław Miłkowski

Takich pieniędzy nie ma ani Gorzów, ani Zielona Góra

Taka tablica wita przy wjeździe do Kłodawy Fot. Jarosław Miłkowski Taka tablica wita przy wjeździe do Kłodawy
Jarosław Miłkowski

Mieszkańcy gminy Kłodawa mają najwyższe dochody w całym Lubuskiem.

34 546,31 zł brutto – takie są średnie roczne dochody w podgorzowskiej Kłodawie. Statystycznie jest to pod tym względem najbogatsza gmina w Lubuskiem. Tak wynika z podsumowań zeznań podatkowych. Kłodawa bije na głowę Zieloną Górę (32 988 zł/rok w mieście oraz 32 690 zł w gminie – dane sprzed połączenia), a także Gorzów (29 057 zł). Północna stolica regionu zajmuje w tym rankingu szóste miejsce. I nie ma się co temu dziwić. Najczęściej to właśnie bogaci gorzowianie przenoszą się do sąsiadującej z miastem gminy. Wyższe dochody niż w Gorzowie mają też w Świdnicy (powiat zielonogórski) i w Kostrzynie nad Odrą (powiat gorzowski).

Dochody mieszkańców Kłodawy są dwa razy większe od podatników w gminie Trzebiel (powiat żarski). Tu w ciągu roku zarabiają 18 861 zł. Niewiele więcej mają w Siedlisku (pow. nowosolski, 19 877 zł) oraz w Maszewie (powiat krośnieński – 20 091 zł).

Podgorzowska gmina pod względem wpływów z podatków bije na głowę nawet obie lubuskie stolice. Skąd bierze się ten fenomen?

- Kiedyś nie było w Kłodawie nic, a teraz jest nawet Tesco. Gdyby nie nowi mieszkańcy, bylibyśmy daleko w tyle - mówi Jerzy Rajkowski. Od 55 lat, czyli od urodzenia, jest mieszkańcem gminy Kłodawa. To gmina, w której jest największy dochód na jednego podatnika w całym Lubuskiem. Wynosi on ponad 34,5 tys. zł rocznie, czyli prawie 2,9 tys. zł miesięcznie (brutto). I jest dwa razy większy od statystycznego podatnika w Trzebielu (powiat żarski).

- To średnia po zliczeniu rocznych zeznań podatkowych dla składających PIT-37 oraz PIT-36, czyli prowadzących działalność gospodarczą - mówi Krzysztof Żabiełowicz, zastępca naszelnika Urzędu Skarbowego w Gorzowie. Dane powstały w oparciu o zeznania podatkowe za 2014 r. (nowszych, rzecz jasna, nie ma, bo PIT-y za 2015 były przyjmowane do poniedziałku).

Czemu gmina Kłodawa zawdzięcza prowadzenie?

- To sypialnia Gorzowa. Mieszka tu wiele osób wykonujących tzw. wolny zawód. Dużo jest lekarzy i prawników. To oni budują tu domki jednorodzinne. A żeby się budować, trzeba mieć kilkaset tysięcy złotych - mówi Żabiełowicz.

- Wybudowałem się tu, bo mam blisko do Gorzowa. Do miasta można wybrać się pieszo - mówi adwokat Michał Kałużny. Od wielu lat w gminie Kłodawa mieszka też były już prezydent Gorzowa - Tadeusz Jędrzejczak.

Według wyliczeń kłodawskich urzędników sprzed kilku dni, w gminie mieszkają 8.083 osoby. To aż o 38 proc. więcej niż jeszcze 12 lat temu! W 2014 r. było tu 5.849 mieszkańców.

- Rocznie przybywa nam prawie 200 osób - zauważa wójt Anna Mołodciak. Zaznacza jednak, że mowa tu o osobach zameldowanych. Szacuje, że liczba osób faktycznie mieszkających na terenie gminy jest większa i wynosi ponad 9 tys.

Mieszkańców będzie z pewnością przybywało, bo w położonych w gminie Wojcieszycach, Różankach, Kłodawie czy Łośnie jest jeszcze w sumie sporo ponad 1 tys. działek do sprzedania.

Napływ bogatych mieszkańców widać po budżecie gminy. - Gdy w 2006 r. zostawałam wójtem, to wynosił on 19 mln zł, a teraz to 30 mln zł. Podatki od osób prawnych i fizycznych to dziś 9 mln zł - mówi Mołodciak.

Taka tablica wita przy wjeździe do Kłodawy
Jarosław Miłkowski Taka tablica wita przy wjeździe do Kłodawy

Większe pieniądze pozwalają na więcej inwestycji. - Rozbudowujemy sieć wodno-kanalizacyjną. Rozbudowujemy szkoły i przedszkola. Możemy sobie nawet pozwolić na dorzucenie 500 tys. zł do remontu drogi wojewódzkiej, czyli tej, którą przyjeżdża się do nas od Gorzowa - mówi Mołodciak.

Bogactwo gminy ma jednak minusy

- Ostatnio był nabór do programu remontów dróg. Mogły do niego przystępować jedynie gminy biedne, więc my nie mogliśmy z niego skorzystać. Teraz też mamy nabór do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. I o ile na przydomowe oczyszczalnie ścieków jeszcze pieniądze nam przyznano, to na rozbudowę sieci wodno-kanalizacyjnej w części Kłodawy graniczącej z Gorzowem - już nie - mówi wójt Mołodciak.

Pieniądze w gminie zostawiają nie tylko jej byli i nowi mieszkańcy. Ponieważ sama Kłodawa położona jest nad jeziorem, a do miejscowości prowadzi ścieżka pieszo-rowerowa, niemal każdego dnia do Kłodawy przybywają też setki, jeśli nie tysiące rowerzystów, biegaczy i amatorów nordic walking. Nic dziwnego, spacer choćby od szpitala w Gorzowie do centrum Kłodawy zajmuje około pół godziny.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.