Tancbuda w Zielonej Górze. Każdy rusza w tany!

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Tancbuda w Zielonej Górze. Każdy rusza w tany!

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Wszystko da się zrobić, trzeba tylko chcieć - przekonuje Filip Czeszyk i na dowód pokazuje świeżo wyremontowaną Tancbudę w Zielonej Górze.

- To jest niesamowite, jak marzenia się spełniają – mówi Filip Czeszyk instruktor i choreograf, który już jutro oficjalnie otworzy Tancbudę, nowe miejsce na kulturalnej mapie Zielonej Góry. Wszystko zaczęło się od budżetu obywatelskiego. To właśnie z pieniędzy tego budżetu miasto wyremontowało budynek. I to miasto jest właścicielem przestrzeni, a stowarzyszenie „Spokotaniec” najemcą. I to ono opłaca wszystkie media, koszt sprzątania czy obsługę recepcji. Początki jednak nie były łatwe...

- Budynek powstał około 50 lat temu. I od tej pory ani razu nie był remontowany – mówi Czeszyk. - Stropy się kładły, samo miasto, jako właściciel tej przestrzeni, nie spodziewało się takich zniszczeń. Trzeba było robić nowe fundamenty, wylać metr betonu. Śmiejemy się, że pod budynkiem mamy gotowy schron – dodaje instruktor i choreograf. A efekty remontu, jak mówi Czeszyk, przerosły najśmielsze oczekiwania.

Budynek powstał około 50 lat temu. I od tej pory ani razu nie był remontowany

Instruktorzy i tancerze chwalą wyposażenie i drewniany parkiet, na którym taniec będzie bezpieczny. Zielonogórzanie mogą się o tym przekonać już jutro o godz. 17.00. Wtedy nastąpi oficjalne otwarcie Tancbudy.

- Trochę powspominamy, podziękujemy wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania i potańczymy – informuje Czeszyk. A przestrzeni do tańczenia jest sporo. W ramach budżetu obywatelskiego w Centrum Działań Kreatywnych powstały aż trzy sale, w pełni wyposażone i gotowe na przyjęcie tych, dla których taniec jest pasją. Ale i nie tylko... Zajęcia przed południem będą tutaj miały dzieci ze Szkoły Podstawowej numer 1, w ramach wychowania fizycznego. Bo, jak planuje Czeszyk, przestrzeń ma być otwarta dla mieszkańców. A Centrum Działań Kreatywnych miałby być rodzajem osiedlowego domu kultury.

- Zgłaszają się do nas seniorzy z okolicznych bloków, którzy chcieliby, by w Tancbudzie organizowano wieczorki taneczne. Bardzo nam się ten pomysł spodobał i planujemy go realizować. Pragniemy aktywizować społeczność lokalną – mówi Czeszyk. Bo seniorzy mówili najemcom Tancbudy, że jedyne miejsce, gdzie mogą dziś potańczyć to Zielonogórska Palmiarnia…

Przestrzeń Tancbudy ma być też otwarta dla najmłodszych mieszkańców osiedla. Członkowie stowarzyszenia chcą, by dzieci i młodzież z okolicznych bloków mogła przychodzić tutaj w soboty i zdecydować, w jaki sposób chcą wykorzystać tę przestrzeń.
- Pragniemy się integrować. Chcemy w to zaangażować naszych młodych wolontariuszy, tak by to rówieśnicy zrobili coś pozytywnego dla rówieśników.

- Wiem o piątkowym otwarciu, bo na naszym osiedlu były roznoszone ulotki - mówi mieszkanka osiedla Wiesława Chilińska. - Uważam, że to bardzo dobry pomysł, młodzież i dzieci będą miały się czymś zająć. Myślę, że bez budżetu obywatelskiego to miejsce nie powstało - dodaje mieszkanka ul. Monte Cassino.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.