Taniec to całe nasze życie

Czytaj dalej
Fot. Edward Gurban
Edward Gurban

Taniec to całe nasze życie

Edward Gurban

W 1992 roku w Zakładowym Domu Kultury Dozamet w Nowej Soli powstała grupa taneczna, którą prowadzić zaczęła Renata Terlikowska. Sympatyczne dzieciaki przyjęły nazwę Gamix. W środę świętowano jubileusz.

Jakie były początki zespołu?
- Zaczynałam w Zakładowym Domu Kultury Dozamet, gdy dyrektorem był Lech Bojarski. Mieliśmy tam tylko grupę początkującą. Później zatrudniłam się w Młodzieżowym Domu Kultury (salka koło kościoła św. Michała), gdzie już były dwa zespoły taneczne. Następnie wszyscy instruktorzy MDK wraz z dziećmi i młodzieżą przenieśli się do Nowosolskiego Domu Kultury przy ul. Kościuszki (dyr. Edward Gramont). Tam miałam już trzy grupy taneczne. Wreszcie wylądowaliśmy w nowej siedzibie byłym ZDK Dozamet, gdzie Nowosolski Dom Kultury istnieje do dziś, także po modernizacji.

Jak powstała nazwa zespołu?
- Jeszcze w MDK ogłosiłam wśród dzieci konkurs na nazwę, nie chciałam im nic narzucać. Jedna z dziewczynek zasugerowała, żeby nazwać się od muzycznej Gamy, może by Gamix? Wszystkim propozycja się spodobała i tak pozostało do dziś.

Jak było w Nowosolskim Domu Kultury, gdzie zespół działał najdłużej?
- Działał prężnie prze blisko 20 lat. Byliśmy ozdobą niejednej uroczystości, uświetnialiśmy swoją choreografią koncerty estradowe. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że z pojawieniem się żywiołowo tańczących na scenie dzieci, od razu dłonie same składają się do oklasków i twarze rozjaśnia uśmiech. Mieliśmy nawet własne widowiska muzyczne.

Może pamiętasz ich tytuły?
- Pierwsze widowisko było bez nazwy, jakoś nie mieliśmy żadnego pomysłu. Układy taneczne były udane i to było najważniejsze. Następne nosiły nazwy: „Cwał ciał – ulicy szał”, „Kilka kroków od tablicy” oraz „Cztery kąty staroci”. W czasie naszej działalności powstało w sumie ponad sto układów choreograficznych. Było nad czym myśleć i pracować.

Jakie nastroje panują w zespole?
- Jeżeli jest tak liczna grupa, to wiadomo, że tyle samo jest charakterów i nie jest łatwo nad nimi zapanować. Często wymagam bezwzględnej dyscypliny. Dzięki temu tworzymy jedną taneczną rodzinę. Łączy nas wszystkich jedna, wspólna pasja. Pracujemy wszyscy na sukces tak, żeby każde wejście nas scenę było niezapomnianą przygodą.

Ktoś Tobie pomaga w tym dziele?
- Mam dwie wspaniałe córki: Kingę i Różę. Jak były małe, tańczyły w naszym zespole. Cieszę się, że płynie w nich taneczna krew. Róża, która ukończyła Pedagogikę Opiekuńczo-Wychowawczą w Poznaniu asystuje mi w pracy, a już koło niej kręci się dwuletnia córeczka, która też lubi tańczyć... Młodsza Kinga studiuje animację kultury na uniwersytecie w Zielonej Górze i jeszcze tańczy w najstarszej grupie, Gamix 1, która niedawno zdobyła drugie miejsce w Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego w Kościanie (wielkopolskie) i przywiozła stamtąd piękny puchar.

Kontaktu nie zrywają także byłe tancerki?
- Na imprezie jubileuszowej w NDK wystąpiły nawet w specjalnym programie wspominkowym, w starych strojach z tamtych lat. Wystarczy wspomnieć programy Misja specjalna, Kosmitki, czy Elvis. Najważniejsze jest jednak to, że na zajęcia przyprowadzają swoje dzieci, a starsze siostry, młodsze rodzeństwo. Szkoda, że mamy w zespole zaledwie kilku chłopców. Widocznie nie są zainteresowani tańcem nowoczesnym.

Od pięciu lat macie nową siedzibę...
- Przed laty w tym budynku świetnie bawiła się ówczesna młodzież na wieczorkach tanecznych. Starsze pokolenia zapewne pamiętają fajfy, czy wieczorki taneczne w „Zaciszu”, na których grały „Trefle” i „Kameleony”. Dziadkowie, którzy przyprowadzają dzieci, wspominają tę salę. Mówią, że teraz wygląda ona o wiele ładniej. Od pięciu lat stanowi ona naszą własność i tutaj odbywają się próby naszych grup tanecznych.

Bez rodziców działalność byłaby trudna?
- Wielkim wsparciem dla zespołu są rodzice, dziadkowie, babcie, którym czasem dedykujemy koncerty. Na jubileuszowym koncercie także wielu z nich było obecnych. Wspólnie konsumowaliśmy wielki urodzinowy tort. Dzięki nim, część dzieci wyjedzie na specjalny wakacyjny obóz taneczny. Chciałabym im gorąco podziękować za wieloletnią pomoc i współpracę. Taniec to całe nasze życie!

Dziękuję za rozmowę!

Renata Terlikowska
Edward Gurban W 1992 roku w Zakładowym Domu Kultury Dozamet powstała grupa taneczna, którą prowadzić zaczęła Renata Terlikowska i prowadzi do dzisiaj
Edward Gurban

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.