Teleproces o zabójstwo

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Teleproces o zabójstwo

Jarosław Miłkowski

Dobiega końca proces w sprawie zabójstwa krawca z ul. Wodnej w Gorzowie. Markowi W. grozi dożywocie. Ale wczoraj stanął oko w oko z Ukraińcem, którego oskarża o zbrodnię. Oko w oko, tyle że przed kamerą

- Wysoki sądzie, po co mnie jeszcze trzymacie przy życiu? Mam się sam zabić? - pytał w czwartek, 8 września, na sali rozpraw sądu okręgowego Marek W. Ten 43-latek jest oskarżony o to, że 3 kwietnia 2013 r. zamordował krawca w jego zakładzie w centrum miasta. Podczas procesu Marek W. sprawia wrażenie oderwanego od rzeczywistości (patrz: niżej). Niewykluczone jednak, że to tylko maska skrywająca przebiegłość...

Gdy ponad rok temu rozpoczął się proces, Marek W. twierdził, że 76-letniego krawca Jerzego G. zabił jego znajomy Ukrainiec. Miało się to stać, gdy obaj wyszli na miasto po zakupy, a Ukrainiec na chwilę zboczył do zakładu krawieckiego przy ul. Spichrzowej.

Tymczasem przesłuchiwany wiele miesięcy temu Mykola S. twierdził, że wcale Polaka nie zna. By skonfrontować obu mężczyzn, sąd zarządził więc wideokonferencję z Ukrainą. Planowana była na luty tego roku, ale wówczas na przeszkodzie stanęły problemy techniczne. Sąd w mieście Chmielnicki, gdzie miał stawić się świadek nie było na to gotowy, a sądowe procedury nie pozwalały, by połączyć się np. przez Skype’a, bo wideo¬połączenia sądowe muszą być szyfrowane.

W czwartek wszystko zadziałało już bez zarzutu. Mykola S., początkowo nie rozpoznawał Marka W. Gdy jednak Polak wypalił w kierunku kamerki: „Zdrastwujtie! Pozdrawiam NASA i CIA, Obamę i Busha w kosmosie. Żeby się dobrze bawili”, część pamięci wróciła.

Ukrainiec stwierdził, że trzy lata temu znał w Polsce osobę podobną do oskarżonego (nie był jednak pewny, czy to Marek W., bo dziś jest on grubszy niż trzy lata temu). Zadeklarował, że może nawet podesłać zdjęcia z tamtego okresu. Prokurator i obrońca Marka W. złożyli wniosek, by zostały one przedstawione. Prokurator chce też zabezpieczenia komputera i telefonu Ukraińca. W najbliższy poniedziałek sąd ma podjąć decyzję, czy się na to zgodzi. Jeśli nie, jeszcze 12 września mogą wybrzmieć mowy końcowe. Niewykluczone, że zapadnie także wyrok. Markowi W., któremu zarzuca się też zabójstwo w niemieckim Rostocku grozi dożywocie.

W tym roku sąd w Gorzowie wydał już dwa wyroki dożywotniego więzięnia. 31 marca za ojcobójstwo skazał Macieja M. z Międzyrzecza, a 24 czerwca Łukasza S. za zabójstwo dziewczyny pod Sulęcinem.

„Złote usta” Marka W.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.