Ten łuk drogi to wciąż bardzo czarny punkt

Czytaj dalej
Fot. Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak

Ten łuk drogi to wciąż bardzo czarny punkt

Eliza Gniewek-Juszczak

Kolejny w ostatnim czasie samochód wyleciał z drogi pomiędzy Otyniem a Niedoradzem. - To wina kierowców - ocenia pani Dorota

- Ten kierowca musiał jechać z dużą prędkością, bo nie tylko wypadł z łuku drogi, ale wylądował, aż pomiędzy drzewami - opowiada pani Dorota, która z Nowej Soli jechała do pracy w Zielonej Górze w poniedziałek rano.

- Kierowca samochodu osobowego marki BMW, rocznik 1981, nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Oświadczył, że jechał w kierunku Niedoradza, wpadł w poślizg, zjechał na prawy pas i wjechał między drzewa - informuje sierż. Justyna Sęczkowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. Na miejsce zdarzenia przyjechały dwa zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie. Policjanci przyznali kierowcy sześć punktów karnych i mandat w wysokości 500 zł, z którym mężczyzna się nie zgodził, więc skierowali wniosek do sądu w sprawie spowodowania zdarzenia. Pani Dorota, pewnie jak i jeszcze co najmniej kilka osób, spóźniła się do pracy. Policja przepuszczała ruch wahadłowo. Tworzyły się korki.

To nie pierwsze zdarzenie w tym miejscu. Odcinek drogi pomiędzy Niedoradzem a Otyniem jest oznakowany jako czarny punkt. Pod koniec kwietnia kobieta kierująca toyotą straciła panowanie nad swoim samochodem i wjechała na przeciwległy pas ruchu, którym fiatem punto jechała inna kobieta. Doszło do zdarzenia czołowo-bocznego. Obie panie trafiły do szpitala. Lekarze ocenili obrażenia sprawczyni, jako wymagające leczenia powyżej siedmiu dni, tym samym policja zakwalifikowała zdarzenie, jako wypadek.

Do wypadku doszło w tym samym też w połowie maja. Kierowca bmw jechał bardzo szybko, wpadł w poślizg, stracił panowanie nad autem i uderzył w jadącą z naprzeciwka skodę. Ranne zostały cztery osoby, w tym jedna ciężko. Droga była śliska po deszczu.
Dlaczego akurat w tym miejscu wciąż dochodzi do tego typu zdarzeń? - Główną przyczyną tych wypadków jest niedostosowanie prędkości do warunków na drodze - ocenia mieszkaniec Niedoradza Grzegorz Potęga. - Niejednokrotnie widziałem jak kierowcy wyprzedzają się tuż przed tym łukiem. Chyba zacznę to nagrywać. Za każdym razem tylko sekundy dzielą od tragedii. Nie wiem, czy nowa nawierzchnia coś by pomogła. Rozsądek! Tego trzeba kierowcom, żeby w tym miejscu nie dochodziło już więcej do wypadków - podkreśla mieszkaniec Niedoradza.

Eliza Gniewek-Juszczak

Opisuję to, co dzieje się w powiecie nowosolskim, ale także to, co dotyczy mieszkańców całego województwa lubuskiego. Ciekawią mnie przepychanki polityczne, przemiany gospodarcze w regionie i emocjonują ludzkie sprawy. Piszę o religii, ale też tym, co się buduje. Lubię odkrywać ciekawostki Nowej Soli, Kożuchowa, Otynia, Bytomia Odrzańskiego i Nowego Miasteczka oraz wielu innych miejscowości. Publikuję artykuły w Gazecie Lubuskiej oraz na portalach www.gazetalubuska.pl i www.nowasol.naszemiasto.pl.
Chętnie napiszę o Twojej sprawie, wydarzeniu, które organizujesz lub sukcesie, którym chcesz się pochwalić.
Skończyłam filologię polską w Zielonej Górze i dziennikarstwo w Poznaniu. W Gazecie Lubuskiej pracuję od 2016 r.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.