Celina Wojda

To grozi jakąś katastrofą. Kto uprzątnie studnię przy ul. Śląskiej?

W takim stanie jest wspomniana przez panią Aleksandrę studzienka. Gryzonie i insekty mają tu istny raj. Fot. Czytelniczka W takim stanie jest wspomniana przez panią Aleksandrę studzienka. Gryzonie i insekty mają tu istny raj.
Celina Wojda

Mieszkańcy od lat czekają na uprzątnięcie studni, w której mnożą się insekty i gryzonie. Boją się, że to może skończyć się chorobami.

- Po wielokrotnych prośbach kierowanych do zarządcy budynku przy ul. Śląskiej 49 oraz zderzeniem się z niesamowitą ignorancją, opieszałością oraz lekceważeniem podstawowych zasad higieny mających negatywny skutego dla zdrowia zamieszkujących tam mieszkańców i zwierząt, jak również w nawiązaniu do interwencji z dnia 23 grudnia 2016 roku oraz z dnia dzisiejszego przesyłam zdjęcia wraz z prośbą o pomoc - pisze do naszej redakcji pani Aleksandra.

Sytuacja faktycznie nie wygląda za ciekawie. Mieszkańcy żyją w sąsiedztwie fatalnych w stanie higieniczno-środowiskowym tzw. studni, stanowiących ciąg wentylacyjno-kanalizacyjny przy ul. Śląskiej 49 (wejście przez piwnicę). Co może doprowadzić do zagrożenia epidemiologicznego, jeśli nie nawet katastrofy budowlanej.

- Największy niepokój budzi fakt, że zawalona na wysokość 4-5 metrów- od czasów wojny studzienka kanalizacyjna, nie może przyjąć wody, która wnika w ściany budynku, degradując je oraz powodując rozmnażanie się różnego rodzaju szkodliwych insektów, gryzoni, bakterii i grzybów. Zaś wlatujące tam, defekujące, padające i składające jaja gołębie, stanowią dla szczurów i innych bakterii i grzybów iście cudowną pożywkę - alarmuje pani Aleksandra. - Wraz z rodziną mieszkam tu od 12 lat i przez ten czas, nikt (ani wcześniej, ani teraz) nie wykazał zainteresowania w zbadaniu materiału, wywiezienia zanieczyszczeń oraz utrzymaniu czystości. Ponadto, przedstawiciel wspólnoty poinformował mnie, że w nieczystościach znajdują się substancje szkodliwe i posprzątanie ich wymaga specjalnych pozwoleń. Z oczywistych względów obawiam się o swoje życie i zdrowie.

Z informacji Czytelniczki wynika, że zarządca budynku odwleka sprawę pod pretekstem remontu. Niestety nie udało nam się porozmawiać z przedstawicielem firmy. Swoje udziały we wspólnocie ma również TBS „Prawobrzeże”, które już nie raz zwracało zarządcy uwagę na ten problem.

- Zarządcą wspólnoty jest prywatna firma: Kowalczyk - Zarządzanie Nieruchomościami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rozwiązanie problemu polegające na oczyszczeniu i zabezpieczeniu „studni” znajduje się w kompetencji zarządcy. TBS „Prawobrzeże” wnioskował do zarządcy o rozwiązanie problemu. Niestety monity spółki nie przynoszą pożądanych efektów - informuje Marcin Nieradka, przedstawiciel TBS „Prawobrzeże”.

- TBS „Prawobrzeże” deklaruje podjęcie kolejnych działań, które zobowiążą zarządcę do rozwiązania problemu. Mamy nadzieję, że nasze monity przyczynią się do podjęcia działań przez zarządcę nieruchomości.

Celina Wojda

Życie w mieście, aktywność społeczna i sportowa, zdrowie, pomoc potrzebującym i działalność na rzecz innych - na takie tematy piszę najczęściej.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.