Malgorzata Oberlan

To miał być czwarty rok szczęścia pary wdowców... Taksówkarz zabił ich na pasach

Taksówkarz za pośrednictwem adwokata Adama Wygralaka zaproponował poddanie się karze 3 miesięcy więzienia i  2 lat prac społecznych. Rodziny się nie Fot. Sławomir Kowalski Taksówkarz za pośrednictwem adwokata Adama Wygralaka zaproponował poddanie się karze 3 miesięcy więzienia i 2 lat prac społecznych. Rodziny się nie zgadzają
Malgorzata Oberlan

Taksówkarz Mariusz G. z impetem wjechał w parę 68-latków, wracających z sylwestra u znajomych - zginęli na miejscu. Teraz stoi przed sądem w Toruniu i zapewnia, że wie, jaki ból sprawił. Rodziny ofiar mu nie wierzą...

Jedyna taka noc w roku - tak mówi się o sylwestrze. Magii dodaje jej moment witania Nowego Roku, zawsze budzący nadzieję. Dla taksówkarzy jednak sylwester jest wyjątkowy z innego powodu. To noc złotych żniw. Zarobić mogą w jej trakcie nawet tyle, ile na co dzień przez cały miesiąc.

Pędził do kolejnego zlecenia

Mariusz G. ma 52 lata i od dwóch dekad wozi ludzi. Ma żonę, dzieci, wnuki. 31 grudnia 2017 roku pracę rozpoczął o godzinie 17.30. Jeździ dla popularnej w Toruniu korporacji taksówkarskiej, która ma dużo zleceń. Tuż przed tragedią, do której doszło około 4.30 rano (już 1 stycznia 2018 r.), wracał z kursu do podtoruń-skiego Lubicza i jechał do kolejnego zlecenia. - Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nie widziałem tych osób. Zauważyłem je dopiero, jak je potrąciłem. Padał deszcz, miałem włączone wycieraczki. Nie wiem, z jaką prędkością jechałem. Nie podjąłem manewru hamowania -przyznał w śledztwie.

Do tragedii doszło na przejściu dla pieszych, na skrzyżowaniu Szosy Lubickiej z ulicami Jamontta i Ślaskiego. To, z jakim impetem taksówka uderzyła w dwoje pieszych, dokumentuje zapis z monitoringu. Szybko wyciekł do internetu, do dziś nie wiadomo, w jaki sposób. Na filmie widać, że mercedes pędzi i nie hamuje. Dosłownie zmiata dwoje ludzi z pasów...

Po półrocznym śledztwie toruńska prokuratura oskarżyła taksówkarza o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

- Do wypadku doszło wskutek umyślnego naruszenia przez Mariusza G. zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. Kierowca przekroczył dozwoloną prędkość w tym miejscu (70 km/h) i jechał 119 km/h. Nie obserwował też drogi i nie ustąpił pierwszeństwa pieszym - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Kim były ofiary pędzącego taksówkarza? Co na ich temat mówią śledczy? Czy listy taksówkarza ze słowami skruchy trafiły do serc bliskich ofiar? - o tym m.in. przeczytasz w dalszej części artykułu

Pozostało jeszcze 71% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Malgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.