To nie było zdobycie, ale... zajęcie Zielonej Góry

Czytaj dalej
Fot. Wacław Matejczuk
Dariusz Chajewski

To nie było zdobycie, ale... zajęcie Zielonej Góry

Dariusz Chajewski

Żołnierze Armii Czerwonej wkroczyli do Zielonej Góry, wówczas Grünberga, 14 lutego 1945 roku. Rocznicę jednak zazwyczaj obchodzimy 15 lutego, gdyż tego dnia wydano rozkaz o zajęciu miasta...

Od dekad toczy się spór o to, czy było to wyzwolenie, czy zdobycie i od dziesięcioleci budzi równie ostre kontrowersje.

- Zajęcie, zdecydowanie zajęcie - mówi historyk i politolog prof. Czesław Osękowski. - O zdobyciu możemy mówić w odniesieniu do Kostrzyna, Głogowa, Gubina, gdzie Niemcy zlokalizowali twierdze i trwały o nie zacięte boje. Zielona Góra została zajęta bez walki i to wynika zarówno z radzieckich, jak i niemieckich źródeł.

Zapytany o specyfikę miasta w połowie lutego 1945 roku historyk mówi przede wszystkim o tym, że nie było to miasto opuszczone, posiadało interesujące zasoby żywności. Stąd doszło do porozumienia lokalnego dowództwa Armii Czerwonej z niemieckimi mieszkańcami. Do tego długa niepewność, co do przebiegu granicy, która mogła być wyznaczona na Odrze i wreszcie stosunkowo późne przejęcie miasta przez polskie władze.

- Ludzie byli szybsi niż władza, ale musimy też zrozumieć ryzyko, które w tych pierwszych dniach ludzie ruszający na zachód podejmowali - dodaje prof. Osękowski. - Brak informacji, nadal trwająca wojna, Niemcy, którzy czują się nadal pewnie... Zresztą to był straszny czas, ludzie byli przerażeni i to niezależnie od narodowości. Wszystko się mogło zdarzyć.

11 lutego 1945 r. Władze Zielonej Góry, wówczas jeszcze Grünberga otrzymały meldunek o Rosjanach w okolicy Nowej Soli. Żołnierzom Wehrmachtu i cywilom organizującym obronę w miasta groziło odcięcie od południowego zachodu. W tej sytuacji przygotowania Zielonej Góry do obrony przez regularne wojska zostały przerwane.

11 lutego. Zakończyła się konferencja w Jałcie. Dokładnie nie było wiadomo, co się będzie działo z Zieloną Górą. Rosjanie traktowali te tereny jako niemieckie.

12 lutego. Ważniejsze niemieckie urzędy i zarządy większych przedsiębiorstw ewakuowano za Nysę Łużycką.

13 lutego. Zachęcano przez megafony pozostałych mieszkańców do opuszczenia miasta. Ostatni pociąg odjechał wieczorem. Jeden z wcześniej odesłanych transportów trafił w Dreźnie na angielski atak lotniczy i jak podają niektórzy, na tamtejszym dworcu zginęło około 900 zielonogórzan.

14 lutego. Gorący zwolennicy Hitlera nawoływali młodzież z Hitlerjugend do obrony. Wcześniej przygotowano tzw. Sonderkomando , które od rana rozpoczęło wysadzanie obiektów strategicznych i unieruchamianie różnorodnych urządzeń technicznych, m.in. elektrowni, gazowni i wodociągów. Obrońcy na Wzgórzu Braniborskim ustawili dwa karabiny maszynowe. Jednakże na wieść o bezpośrednim zagrożeniu od strony Nowej Soli wycofali się do centrum miasta. Z drugiej strony zwolennicy szybkiego złożenia broni, w tym: robotnik Alfred Kuntzel, nazista Friedrich Brucks i komunista Karl Laube zawiązali komitet kapitulacyjny.

Armia Czerwona rozpoczęła ostrzał artyleryjski o godzinie 13.00 z dział ustawionych na wzgórzach leżących na południe od Raculi. Po osiągnięciu północnej rubieży tej wsi pododdziały zwiadu ruszyły w kierunku miasta. Niektóre z nich idąc łukiem znalazły się w Raculce, inne Starym Kisielinie a nawet w Janach, a jeszcze inne opanowały Jędrzychów. Główny oddział wkroczył do miasta ulicą Wrocławską. Niebawem niewielkie grupki czerwonoarmistów zaczęły pojawiać się od strony ulicy Kożuchowskiej.

Na przerwanie ataku miała wpływ postawa zielonogórskiego proboszcza ks. Georga Gottwalda. U zbiegu ulic Kupieckiej i Kopernika nawiązał on kontakt ze szturmującymi i poinformował ich, że miasto nie jest bronione. Podobne wiadomości przekazała grupka robotników przymusowych. Dlatego też miasta zajęto niemalże bez walki.

14 lutego. Już w pierwszej godzinie swego pobytu żołnierze zajęli budynki administracji: starostwa powiatowego, siedziby NSDAP, policji oraz ratusz. W budynku starostwa zakwaterował się dowódca i jego sztab. Na rogatkach miasta, w rynku i przed sztabem ustawiono karabiny maszynowe.

15 lutego. Dowódca 3. Armii wydał rozkaz o zajęciu Zielonej Góry. W mieście pozostało około 4 tys. jego mieszkańców. Niebawem powołano komendanta wojennego, który objął całkowitą władzę w Zielonej Górze. Został nim pochodzący z Kijowa mjr Demian S. Wiechoturow. Mianował on burmistrzem Karla Laube, który do 1933 r. był radnym z ramienia Komunistycznej Partii Niemiec i przez następnych kilka lat więźniem obozu w Dachau. Niebawem Karl Laube otrzymał zadanie skompletowania nowego Zarządu Miejskiego. Rozpoczął funkcjonowanie magistrat, drukowano gazetę „Grunberger Wochenblatt”. Burmistrz podlegał bezpośrednio komendantowi. Niemalże każdego dnia składał mu meldunek o sytuacji w mieście. Omawiano zadania bieżące i przekazywano rozkazy. Władze rosyjskie pozostawiły do dyspozycji Niemców piekarnię. Wkrótce pracowała elektrownia miejska. Miasto podzielono na 43 obwody i w każdym z nich mianowano starszego (obmana), który pod prawem wojennym odpowiadał za porządek i dyscyplinę. Nakazano wszystkim mężczyznom w wieku od 14 do 50 lat codzienne meldowanie się przed ratuszem.

17 lutego. Na ul. Podgórnej zgromadzono 926 Niemców i odprowadzono ich w kierunku Milska. Niebawem formowano kolejne grupy. Zostały one wywiezione do Związku Radzieckiego. Część pozostałych mężczyzn pracowała przy aprowizacji, organizowano także brygady, które zajmowały się załadunkiem maszyn i urządzeń na wagony. Wówczas to jako mienie „zdobyczne” wywieziono z fabryk zielonogórskich: m.in. szampan z wytwórni Gremplera (ul. Moniuszki), urządzenia odlewni (późniejszego Falubazu), maszyny drukarskie z zakładów graficznych ( przy Placu Pocztowym), urządzenia z zakładów radiowych ( obecny Mera Lumel ), wielkie folusze z fabryki filcu ( ul.Piaskowa) , 540 maszyn z fabryki wagonów (późniejszy Zastal), krosna i przędzalnie z fabryki tkanin wełnianych (ul. Wrocławska). Wartość wywiezionych maszyn oszacowano na 54 762 885 przedwojennych złotych. Kobiety zatrudniano do zbierania i pakowania wywożonego sprzętu gospodarstwa domowego, tkanin, ubrań itp.

26 lutego. Utworzono Oddział Ruchowo-Handlowy PKP w Zielonej Górze z tymczasową siedzibą w Wolszty¬nie. Jego naczelnikiem został inż. Wacław Andrzejewski. W kościele pw. św. Jadwigi regularne nabożeństwa celebrował ks. Georg Gottwald. W międzyczasie zza Nysy Łużyckiej wrócili niektórzy uciekinierzy, bowiem panujący tam głód nie dawał im szans przeżycia. Na początku kwietnia w Zielonej Górze było już około 9 tys. Niemców i z tygodnia na tydzień liczba ich się zwiększała. Nic nie wskazywało na gwałtowną zmianę sytuacji.

8 maja. Do Zielonej Góry przybyła grupa operacyjna Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z inżynierem Kazimierzem Paszyńskim na czele, która przez blisko miesiąc była jedynym w mieście reprezentantem władz polskich. Komendant przydzielił mu kwaterę w hotelu „Kaiserhof” („Śródmiejski”). Grupa przejmowała od władz wojskowych mienie oraz zabezpieczała fabryki i przedsiębiorstwa, opiekowała się polską ludnością, pilnowała porządku w mieście, organizowała życie społeczno-polityczne, reprezentowała cywilne władze polskie wobec władz wojskowych, przygotowywała warunki dla polskiego osadnictwa.

12 maja. Do miasta przybyła pierwsza zawodowa, zorganizowana grupa Polaków; byli to kolejarze z Wolsztyna. 15 maja przybyła grupa fachowców przemysłu włókienniczego z Łodzi.

4 czerwca. W Trzebnicy, przez Pełnomocnika Rządu RP na Okręg Dolnego Śląska, Jan Klementowski został mianowany pełnomocnikiem Obwodu nr 20 w Zielonej Górze; jednocześnie - pierwszym polskim starostą zielonogórskim.

6 czerwca. Akt przejęcia administracji miasta Zielona Góra przez polskiego burmistrza Tomasza Sobkowiaka, którego zastępcą został Klemens Mikulski, a sekretarzem Czesław Wielgosz. Przekazywał mu ją komendant wojenny Armii Czerwonej. Uroczystość była zorganizowana według ceremoniału wojskowego. Na zakończenie uroczystości na wieży ratusza wywieszono biało-czerwoną flagę. Wkrótce powołano nowy Zarząd Miejski. Wiceburmistrzem mianowano Stefana Dudzińskiego, sekretarzem Czesława Wielgosza. Na dotychczasowych stanowiskach pozostawiono nadal niektórych urzędników niemieckich.

8 czerwca. Wraz z grupą kilku urzędników przybył do Zielonej Góry Jan Klementowski. Był on pełnomocnikiem powiatowym rządu RP i jednocześnie miał sprawować obowiązki starosty. Następnego dnia rozwieszono w mieście obwieszczenia o przejęciu władzy przez polską administrację.

10 czerwca. Zielona Góra, wówczas nazwę pisano „Zie¬lonagóra” liczyła ok. 10 000 mieszkańców (1 000 Rosjan, kilkudziesięciu Polaków, ok. 8 000 Niemców).
Źródło: dr Tadeusz Dzwon¬kowski (dyrektor Archiwum Państwowego w Zielonej Górze): „Dzieje Zielonej Góry od 14 lutego do 6 czerwca 1945 r.”.

Jedno z pierwszych zdjęć powojennej, polskiej Zielonej Góry
Wacław Matejczuk Jedno z pierwszych zdjęć powojennej, polskiej Zielonej Góry. Wówczas miasto nazywało się... Zielonagóra.
Dariusz Chajewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.