Szyba pod ratuszem miała przyciągać turystów, by zobaczyli m.in. piec sprzed 400 lat. - Nic przez nią nie widać, jest brudna, pobita - mówią mieszkańcy. - Może lepiej ją zakopać?
- To miała być nasza wizytówka, atrakcja turystyczna. Wyszło zupełnie inaczej - mówi Feliks Maksym. - Goście kręcą tu głowami i zastanawiają się, co to właściwie ma być? To jakiś absurd. Nie tylko pan Feliks, ale wielu mieszkańców dzwoni do „GL”. Bo jak mówią, Zielona się czerwieni. Ze wstydu, że coś takiego pokazuje turystom. W samym centrum miasta, tuż przy ratuszu.
Przy atrakcji spotkaliśmy wczoraj wycieczkę, która do Zielonej Góry przyjechała z Kostrzyna.
- Czy przez tę szybę coś widać? - pytamy uczniów.
- Nie - odpowiada z rozbrajająca, dziecięcą, szczerością Kuba.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień