Zdzisław Haczek

Traktujemy kabaret trochę jak naszą rodzinkę

Dominika Najdek z kabaretu Zalotka Fot. Zdzisław Haczek Dominika Najdek z kabaretu Zalotka
Zdzisław Haczek

Nasze skecze nadal są o kobietach - deklaruje żeński kabaret Zalotka z Zielonej Góry, który zobaczymy w tych dniach aż na dwóch scenach.

Czego możemy się spodziewać po Zalotce podczas poligonowego występu w klubie Gęba?
Na poligonie możemy spodziewać się wszystkiego, bo jak wiadomo nie sprawdziłyśmy jeszcze tych skeczy - to będzie pierwszy raz, gdy pokażemy je jakiejkolwiek publiczności. Możemy nie zapamiętać tekstu, możemy się pomylić... Skecze, które napisałyśmy - tak, jak w poprzednim programie - są o kobietach. Może już nie aż tak mocno poszłyśmy w same relacje kobieta - kobieta, tylko starałyśmy się poszukać relacji matka - córka, siostry...

Takie z życia...
Będą denerwujące baby, irytujące ekspedientki, panie, które mają ciekawe zwierzęta. Uprawiają dziwne zawody...

Jakie na przykład?
Niespodzianka! Ale o damsko - męskich relacjach też będzie. Będzie przepis, jak zdobyć faceta.

Dominika Najdek z kabaretu Zalotka
Zdzisław Haczek Zalotka: Sylwia Leszczyńska, Dominika Najdek i Anna Wolińska - wystąpi w sobotę o 18.00 w zielonogórskiej Piwnicy Kawon w koncercie charytatywnym „Gramy dla Zwierząt” Fundacji Centaurus (3O zł). Rozbawią też: Fruuu, Adi, Rewers. Poligonowy występ Zalotki - w poniedziałek o 21.00 w klubie studenckim Gęba.

To wasze autorskie skecze?
Autorskie. Trzeba się do tego przyznać. I zahaczyłyśmy o piosenkę.

Co was spaja jako kabaret? Przyjaźń czy może ... nienawiść?

Przyjaźń. Jakby to drugie, to nie wiemy, czy byłby drugi poligon... Bardzo dobrze się już znamy. Jak gdzieś jesteśmy w grupie, to mamy swoje żarty, rozumiemy się czasami bez słów. Żadna z nas nie jest z Zielonej Góry, to traktujemy ten kabaret troszeczkę jak naszą rodzinkę. Gdzie możemy przyjść, porozmawiać - czasem o bzdurach, czasem o poważnych rzeczach. Czasem popłakać, czasem pośmiać się. To, co nas trzyma razem, to jest właśnie humor, który nam towarzyszy... Łączy nas też płeć! Któraś gumki do włosów nie ma, to druga pożyczy. Adres do kosmetyczki podsunie.

A jak jest z tremą? Występujecie na przeróżnych scenach. W Krakowie dotarłyście do półfinału prestiżowego festiwalu PaKA...
Zawsze jest! Ale to nie jest taka trema, która nas paraliżuje, tylko często taka, która nas nakręca. Większa trema jest przed konkursami, bo zawsze jest jury. Ale przed publicznością też jest, bo przecież ludzie płacą za występ. I jeżeli jest klapa, to jest wstyd. Wtedy mamy taką magiczną rzecz - nazywa się PenDrive Sylwii. Na nim jest muzyczny miks wszystkiego. Odpalamy go w samochodzie, kiedy pięć czy sześć godzin wracamy z Kielc czy z Krakowa. I albo się wtedy dołujemy, albo... pocieszamy! (śmiech)

Zdzisław Haczek

Piszę o wszystkim – brzmi banalnie, ale… Jako wydawca online muszę obserwować, co się dzieje w regionie, w kraju i na świecie, by być na bieżąco. I żeby poprzez między innymi moje publikacje, na bieżąco był Czytelnik Gazety Lubuskiej. A zatem tak samo „łapię” temat pożaru słomy na polu pod Żaganiem, dramatyczne protesty po wyborach na Białorusi czy wskazanie polskiego kandydata do Oscara (brawo Małgorzata Szumowska!).


 Od początku pracy w Gazecie Lubuskiej (staż rozpocząłem w październiku 1990 r., etat – od 1991 r.) staram się wypatrywać lokalnych talentów, czyli zdolnych Lubuszan i nagłaśniać ich sukcesy. Lubię pilnować karier naszych artystów, bo wychodzę z założenia, że Lubuskie kulturą (między innymi) stoi. Stąd obserwuję, co się dzieje na scenie muzycznej, co na kabaretowej, ale też – „co się pisze”, czyli co wydali nasi literaci.



 


Laureat:


 Złoty Dukat Lubuski 2016


Nagroda Kulturalna Miasta Zielona Góra 2020



 Jako zielonogórzanin, który lubi spacery po swoim mieście, przyglądam się zmianom. Gdzie budują coś nowego, a gdzie znika kamienica, bo akurat tutaj ma być nowa droga.


 Sekunduję oczywiście rozbudowie i modernizacji instytucji kultury:



  •  Muzeum Ziemi Lubuskiej

  •  Lubuskiego Teatru

  •  Filharmonii Zielonogórskiej


  


Pracuję w zielonogórskiej redakcji Gazety Lubuskiej od 1990 roku. Na studiach (filologia polska na Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze) działałem w formacjach Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego (m.in. Drugi Garnitur, Teatr Absurdu ŻŻŻŻŻ). Dawne dzieje, ale... do dziś życie lubię brać z humorem. W Gazecie Lubuskiej zajmuję się tym, co trzeba. Byłem m.in. szefem działów kultury, kultury i oświaty, społecznego... Od 2020 roku pracuję na stanowisku wydawcy online.


Szczególnie lubię ogarniać żywioł kulturalny (nie do ogarnięcia zresztą...) - z aparatem czy z kamerą spotkacie mnie zarówno w rockowym klubie jak też w filharmonii. Uwielbiam chować się w kinowej sali (bez kamery...).


Moje zainteresowania: film, kino, muzyka, teatr, książka, kabaret, historia. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.