Anna Chreptowicz

Trwa zacięty bój o szkołę

We wtorkowym spotkaniu wzięli udział rodzice uczniów z Pomorska oraz wsi położonych na terenie gminy Czerwieńsk. Po „drugiej stronie” zasiedli przedstawiciele Fot. Paweł Wańczko We wtorkowym spotkaniu wzięli udział rodzice uczniów z Pomorska oraz wsi położonych na terenie gminy Czerwieńsk. Po „drugiej stronie” zasiedli przedstawiciele władzy z obu gmin.
Anna Chreptowicz

- Interes dzieci powinien być stawiany ponad interesy gmin! - mówią rodzice gimnazjalistów. Przedstawiciele gmin: Nie można tylko żądać i wymagać. Tu potrzebna jest dyskusja.

- Błagam, niech państwo przyjadą do Pomorska! Chcą zamknąć nam gimnazjum i w tej sprawie odbędzie się spotkanie. Będzie burmistrz Czerwieńska i Sulechowa. Proszę, jako rodzic, nie zostawiajcie nas z tym samych. Przyjedźcie - z taką prośbą zwrócił się do nas jeden z Czytelników, którego dziecko chodzi do gimnazjum zagrożonego zamknięciem. Mimo że w tej sprawie odbył się już szereg spotkań, to miało być wyjątkowe - bo swój udział zadeklarowali przedstawiciele obu gmin.

-Będziemy walczyć jak lwy - zapowiadają rodzice

Od kiedy rodzice gimnazjalistów dowiedzieli się o planach likwidacji ich szkoły, robią wszystko co mogą, by odwieść władze od tej decyzji.

- Ta szkoła to ostatni bastion kultury, jaki został nam we wsi. Wraz z nią zniknie miejsce spotkań nie tylko dla dzieci, ale i mieszkańców Pomorska - mówią zrozpaczeni rodzice. Boją się również o to, jak ich dzieci odnajdą się w nowym środowisku, kiedy zostaną przeniesione do innej szkoły.

Zdaniem burmistrza Sulechowa Ignacego Odważnego, gmina nie może pozwolić na to, by dopłacać rocznie 230 tys. zł do szkoły. - Na oświatę idzie 50 proc. naszego budżetu. I coś z tym trzeba zrobić, bo taka sytuacja nie może mieć miejsca - zapowiada.

Konflikt międzygminny

Przypomnijmy, decyzja o likwidacji gimnazjum zapadła niecały miesiąc temu, podczas sesji rady miasta Sulechowa. Wówczas radni niemal jednogłośnie poparli ustawę o likwidacji. Kluczowym powodem decyzji było to, że gmina Czerwieńsk - z której dzieci również uczęszczają do szkoły - nie zgodziła się na zwiększenie dopłat do jej prowadzenia (w tej chwili te dopłaty wynoszą 14 tys. zł).

Spotkanie odbyło się wieczorem, we wtorek 29 grudnia. Sala, na której przeprowadzono rozmowy, była wypełniona po brzegi. Po jednej stronie zasiedli przedstawiciele gminy Sulechów i gminy Czerwieńsk, po drugiej - rodzice uczniów z obu gmin, nauczyciele z gimnazjum oraz mieszkańcy. Emocji było tu niemal tyle, co osób zgromadzonych na sali.

- To jest zwykła przepychanka między jednym burmistrzem a drugim. Panowie, dogadajcie się, pomyślcie o naszych dzieciach! - mówiła jedna z mieszkanek Nietkowic. Zaraz po niej głos zabrała matka jednego z uczniów:
- My tu nie mamy mostu, nie mamy drogi, a teraz jeszcze nam szkołę mają zamknąć? Nie będziemy mieć nic. Zostaną tylko starzy ludzie, młodzi wyjadą, bo po co mieliby tu zostać.

W Pomorsku dorastaliśmy, kończyliśmy tu szkołę - mówili i zwracali się również do Ignacego Odważnego, burmistrza Sulechowa. - Głosując na pana liczyliśmy, że będzie pan inwestował we wsie. A pan nie inwestuje, pan likwiduje.
W „planach likwidacyjnych” burmistrza Odważnego, poza Pomorskiem, znalazły się też szkoły podstawowe w Kalsku i Bukowie. Jednak decyzja o likwidacji tamtych placówek została chwilowo odłożona. Gdyby jednak do niej doszło, w gminie Sulechów zostanie pięć podstawówek i dwa gimnazja - oba w Sulechowie. W swojej decyzji w sprawie Pomorska burmistrz jest nieugięty. - Pałeczka jest po stronie gminy Czerwieńsk. Jeśli zmienią zdanie i przekażą więcej pieniędzy na szkołę, to ja zmienię decyzję. 19 stycznia jest kolejna sesja rady miasta. Wtedy ostatecznie zdecydujemy - poinformował na spotkaniu. Nic jednak nie wskazuje na to, by w Czerwieńsku zmieniono zdanie. - Gmina Czerwieńsk nie ma obowiązku dokładać się do szkoły. Proszę nie zarzucać, że to jest nasza wina. Państwo się nie interesujecie tym, w jakiej trudnej sytuacji finansowej jesteśmy - mówiła Danuta Tomaszewska, dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Oświaty w Czerwieńsku.

Zmiana szkoły na pewno nie zaszkodzi dzieciom

O opinię w sprawie gimnazjum w Pomorsku poprosiliśmy Bognę Ferensztajn, lubuską kurator oświaty. - Z punktu widzenia jakości kształcenia uspokoiłabym rodziców. Przeniesienie dzieci do gimnazjum w Sulechowie wyjdzie im z pewnością na dobre. Uczniowie będą mieli większe możliwości rozwoju - tłumaczy. Dodała również, że burmistrz zapewnił, że zadba o dogodny dowóz dzieci do szkoły oraz o opiekę nad nimi.

Okazuje się również, że plany likwidacji szkoły w Pomorsku to jedyne, jakie w tym roku dotarły do Kuratorium Oświaty w Gorzowie Wlkp. - O innych, o ile takie będą, dowiemy się dopiero pod koniec lutego przyszłego roku. Wówczas organy prowadzące mają poinformować nas o wszelkich planowanych oraz dokonanych likwidacjach i przekształceniach - mówi B. Ferensztajn i dodaje, że w ostatnich latach doszło do niewielu takich sytuacji. - W 2014 r. zlikwidowano jedynie gimnazjum we Wschowie, uczniowie zostali przeniesieni do innej szkoły. Przekształcono również dwie podstawówki, w Wicinie i Golinie, gdzie zostały jedynie klasy 1-3 - wymienia. Kurator tłumaczy, że większość samorządów kwestie oświatowe uregulowała już około pięć lat temu.

Anna Chreptowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.