Ulica Langiewicza w Zielonej Górze jest w katastrofalnym stanie

Czytaj dalej
Fot. Fot. MARIUSZ KAPAŁA
Natalia Dyjas-Szatkowska

Ulica Langiewicza w Zielonej Górze jest w katastrofalnym stanie

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Ulica Langiewicza jest w katastrofalnym stanie. Nie rozumiem dlaczego od lat nikt nie chce o nią zadbać - denerwuje się Czytelnik z Zielonej Góry.

- Od kilkunastu lat nie można się doprosić w urzędzie miasta naprawy ul. Langiewicza - mówi Leszek Malinowski. - Ostatnie pismo w tej sprawie skierowałem do urzędu w październiku 2016 roku. Dziwi mnie, że łatwiej jest wydać miejskie pieniądze na wymianę nawierzchni na innych ulicach, których stan techniczny jest dużo lepszy niż utwardzenie gruntowej ul. Langiewicza. Może „GL” uda się zmienić ten stan rzeczy? - zastanawia się nasz Czytelnik z Zielonej Góry.

Tędy do przychodni chodzi sporo osób, do szkoły idą uczniowie. A jest niebezpiecznie

Jak podkreślają mieszkańcy, w okolicy ulicy Langiewicza jest szkoła plastyczna, centrum laryngologii, hipermarket. Wiele osób więc z niej korzysta. Ale droga po każdym deszczu jest pełna dziur, nie da się tędy przejść suchą nogą.

Więcej przeczytasz w poniedziałek (6 marca) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz na stronie plus.gazetalubuska.pl

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.