Dorota Kania

Urban, Michnik, Olejnik. Od PRL do "elit" III RP

Jerzy Urban miał kontakty zarówno ze swoimi dawnymi pracodawcami z czasów PRL, jak i z nowymi „elitami” - doskonale to obrazuje scena z programu Jacka Fot. fot. Tomasz Czachorowski / Paweł Supernak/PAP / Sylwia Dąbrowa Jerzy Urban miał kontakty zarówno ze swoimi dawnymi pracodawcami z czasów PRL, jak i z nowymi „elitami” - doskonale to obrazuje scena z programu Jacka Kurskiego i Piotra Semki „Refleks” z 13 grudnia 1991 r., gdy do samochodu Jerzego Urbana wsiada Adam Michnik, a wcześniej miejsce w aucie zajęła Monika Olejnik.
Dorota Kania

Propaganda, w najgorszym tego słowa znaczeniu, była obecna w działalności Jerzego Urbana zarówno w PRL, jak i w III RP. Naczelny tygodnika "NIE" miał kontakty zarówno ze swoimi dawnymi pracodawcami z czasów PRL, jak i z nowymi „elitami”.

Michnik z Urbanem o "strefie wspólnie chronionej"

Po śmierci Jerzego Urbana większość komentatorów skupiła się na jego działalności w PRL. Przypominano, że był propagandystą stanu wojennego, jednym z najbliższych współpracowników Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka; człowiekiem, który posługiwał się kłamstwem i do perfekcji opanował sztukę manipulacji. Zadziwiająco mało osób odniosło się do działalności Jerzego Urbana w III RP, a szkoda, ponieważ przez wiele lat odgrywał on bardzo ważną rolę w politycznej układance. W marcu 1989 r. spotkał się z Adamem Michnikiem, który na publicznych spotkaniach nawoływał do uratowania Polski, rezygnacji z rozliczeń stanu wojennego i poparcia tej części aparatu partyjnego, która nie jest „betonem”. Podczas kilkugodzinnej rozmowy Michnik - według Urbana - powiedział, że przekaże ze swoim poparciem szefom opozycji sugestię, żeby sprawy gospodarcze były do pewnego stopnia strefą wspólnie chronioną. Wkrótce po tej rozmowie na łamach „Gazety Wyborczej” można było przeczytać uzasadnienie dla uwłaszczenia nomenklatury.

[polecany]23902167[/polecany]

Miesiąc później, w kwietniu 1989 r., Urban został przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji (funkcję tę sprawował do września 1989 r.), będąc jednocześnie ministrem bez teki w rządzie Mieczysława Rakowskiego. Gdy w lipcu 1989 r. został zamordowany ks. Sylwester Zych, Jerzy Urban zlecił TVP nakręcenie paszkwilanckiego reportażu na temat księdza, co ujawnił Robert Kaczmarek w swoim filmie pt. „Zwłoki nieznane”. Po odejściu z Radiokomitetu został redaktorem naczelnym Agencji Unia-Press, która miała być konkurencyjna wobec PAP. To właśnie wtedy Urban pojechał do Moskwy na zaproszenie tamtejszej agencji informacyjnej ANP w celu nawiązania współpracy. Kilka miesięcy później, w kwietniu 1991 r. Urban wspólnie z Alicją Machnicką, z którą był skoligacony, założył spółkę Urma. Pełnomocnikiem mieszkającej we Francji Machnickiej został Hipolit Starszak, funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, absolwent szkoły KGB w Moskwie, szef Biura Śledczego MSW i zastępca prokuratora generalnego (tę funkcję pełnił jeszcze kilka miesięcy w czasie rządu Tadeusza Mazowieckiego). Spółka Urma została wydawcą brukowego tygodnika „NIE” wzorowanego na lewackim, bulwarowym piśmie „Charlie Hebdo”. Antykościelnego, obscenicznego, bazującego na informacjach pochodzących ze służb specjalnych.

[polecany]23902029[/polecany]

Urban z Michnikiem i Olejnik

Tygodnik „NIE” jest obecnie nic nieznaczącym pismem, jednak w latach 90. miał olbrzymi wpływ na opinię publiczną i olbrzymie zasięgi - jego sprzedaż dochodziła do 700 tys. miesięcznie. Urban miał konkretny cel - pokazać, że „czarni” (księża) są tacy sami jak „czerwoni” (komuniści). Miał kontakty zarówno ze swoimi dawnymi pracodawcami z czasów PRL, jak i z nowymi „elitami” - doskonale to obrazuje scena z programu Jacka Kurskiego i Piotra Semki „Refleks” z 13 grudnia 1991 r., gdy do samochodu Jerzego Urbana wsiada Adam Michnik, a wcześniej miejsce w aucie zajęła Monika Olejnik. W willi Urbana w podwarszawskim Konstancinie gościły bardzo znane osoby, a on sam pojawiał się na łamach mediów m.in. w „Gazecie Wyborczej” czy w TVN, co akurat nie dziwi - sam rekomendował w latach 80. Mariusza Waltera (późniejszego współwłaściciela telewizji TVN) do stworzenia propagandowego pionu w TVP. A propaganda, w najgorszym tego słowa znaczeniu, była obecna w działalności Jerzego Urbana zarówno w PRL, jak i w III RP.

[polecany]23909811[/polecany]

Dorota Kania

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.