Urzędnicy z Gorzowa chcą kupić wieżowiec

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Urzędnicy z Gorzowa chcą kupić wieżowiec

Jarosław Miłkowski

Urzędnicy chcą kupić biurowiec w centrum miasta. Pojawią się tam księgowe oraz... kultura. Tak, tak. W miejscu, gdzie był bank, wkrótce może być np. Miejskie Centrum Kultury.

- Przenoszenie wydziałów do centrum miasta to dobry pomysł. Stąd jedziemy zaraz do wydziału komunikacji na os. Staszica, a to jest kawałek drogi. Jeśli wszystko byłoby w centrum, byłoby o wiele łatwiej - mówią Małgorzata Terka i Marek Tuczapski ze śródmieścia, spotkani w głównym budynku magistratu przy ul. Sikorskiego.
Miliony na nieruchomości
Miasto szykuje się właśnie, żeby kupić za 5,9 mln zł biurowiec po Przemysłówce (to ten wieżowiec w centrum „konkurujący” wysokością z katedrą). Wcześniej za 1,8 mln zł kupiło od Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej kamienicę przy ul. Łokietka (kiedyś służyła m.in. studentom filologii polskiej oraz pedagogiki). Miasto jest już też po słowie z uczelnią w sprawie kupienia od niej za 5,3 mln zł budynku przy ul. Myśliborskiej, który teraz wynajmuje. W najbliższych latach chce też połączyć główny budynek urzędu z byłą komendą przy ul. Obotryckiej. Rodzi się więc pytanie: po co urzędowi te wszystkie nieruchomości?
- Nie ograniczamy się jedynie do zagwarantowania potrzeb lokalowych dla magistratu. Na uwadze mamy również bardzo istotne kwestie związane z pobudzeniem centrum Gorzowa - odpowiada wiceprezydent Jacek Szymankiewicz.
Zapowiedź kupienia od banku Pekao wieżowca po Przemysłówce wywołała już dyskusję. Radny Jerzy Synowiec wprost nazwał to „najgorszym pomysłem, jaki pojawił się w Gorzowie po 1945 r.”. Najczęściej wymieniane wady budynku to wąskie korytarze i pokoje - klitki.
- Pojawiło się sporo negatywnych komentarzy, ale to są niczym nie poparte analizy. Przecież nikt z nas nie mówi, że wnętrze budynku będzie pozostawione w takim kształcie jak teraz - mówi wiceprezydent Artur Radziński (dla urzędu zostawił biznes - nieruchomości).
Jak podkreślają wiceprezydenci, ostateczna decyzja co do zakupu budynku po Przemysłówce jeszcze nie zapadła. Urzędnicy dokonali już analizy obiektu, jeśli jednak okaże się, że ma on wady ukryte, będą mogli odstąpić od kupna. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, finalizacja zakupu to kwestia kilku tygodni (w sprawie nabycia nieruchomości jest już jednak wydane zarządzenie).
Urzędnicy mówią, że w biurowcu po Przemysłówce ma się mieścić centrum usług wspólnych. Tu ma też być księgowość wszystkich gorzowskich szkół. Na pytanie, ile osób, miałoby tu pracować, wiceprezydent nie udziela jednak odpowiedzi.
- Na tym etapie jest za wcześnie, aby mówić o konkretnym zakresie działalności centrum usług wspólnych - mówi Szymankiewicz.
Wiemy już natomiast, że miasto nie zamierza przenosić tu wydziałów, które dziś są przy ul. Sikorskiego lub Myśli¬borskiej. One zostaną tam, gdzie są. Z planowanych przeprowadzek na dziś wiadomo o jednej. Na ul. Łokietka za kilka miesięcy mają przenieść się strażnicy miejscy. Kto jeszcze oprócz nich, dowiemy się w tym tygodniu.
MOS czy MCK na bank?
Wracając do wieżowca w centrum... - Decyzje jeszcze nie zostały podjęte, ale rozważamy przeniesienie tu też jednej z instytucji kultury. To byłaby doskonała lokalizacja, bo budynek jest w centrum miasta - mówi wiceprezydent Szymankiewicz.
W grę wchodzi przeniesienie Miejskiego Ośrodka Sztuki lub Miejskiego Centrum Kultury. Dla jednej z tych instytucji miałaby zostać przeznaczona część obiektu na parterze, w której był bank.

Jest taniej o pół miliona
* Biurowiec po Przemysłówce (firma działała w czasach PRL-u) ma, wraz z garażem 4.859 mkw. Jego właścicielem jest bank Pekao.
* O tym, że budynek jest do sprzedania, po raz pierwszy napisaliśmy na początku tego roku. Wówczas był on wystawiony za 6,4 mln zł.
Skąd pieniądze?
* Skąd miasto ma pieniądze na - podkreślmy - ewentualny zakup biurowca? Ponieważ obiekty, w których działają Miejski Ośrodek Sztuki oraz Miejskie Centrum Kultury są w fatalnym stanie, planowało kupić pawilon w centrum, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu było Tesco.
* - Pieniądze na zakup nieruchomości po Tesco były zapisane w tegorocznym budżecie - mówił nam w piątek Robert Surowiec, który był przewodniczącym rady miasta, gdy ta uchwalała budżet.
Kto władzy zabroni
* W Gorzowie nie ma uchwały zabraniającej prezydentowi kilkumilionowych zakupów. - Może on kupić nieruchomość, jeśli ma pieniądze w budżecie - tłumaczy Surowiec.
* Rada miasta może sprzeciwić się jedynie, gdy prezydent chce sprzedać nieruchomość. I to wartą ponad 600 tys. zł.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.