W Gorzowie jest coraz więcej bezdomnych

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

W Gorzowie jest coraz więcej bezdomnych

Tomasz Rusek

Ile osób w mieście nie ma dachu nad głową? Ostatnie, zeszłoroczne badania, mówiły o 205 osobach. - Jednak dziś jest ich więcej - mówi Sylwia Krasińska, kierownik Schroniska Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta w Gorzowie.

Niemal równo rok temu wraz z pani współpracownikami, strażakami, policjantami i wolontariuszami liczyłem bezdomnych. Pamiętam, że w sumie było ich wówczas 205. Ile jest dziś?
W tym roku akcji liczenia nie ma. Ale szacuję, że ta liczba jest jeszcze większa.

Skąd ten wniosek?
Niestety, ale widzę wśród bezdomnych nowe twarze. Oczywiście - w tym samym czasie niektórzy się odnajdują, wychodzą na prostą, usamodzielniają się, jednak cały czas więcej bezdomnych dochodzi, niż odchodzi „na swoje”. Martwi mnie jeszcze jedna rzecz.

Jaka?
Jest dużo młodych bezdomnych.

Młodych czyli w jakim wieku?
Od 18 lat wzwyż. Gdy z nimi rozmawiamy, okazuje się, że mają na koncie incydenty z narkotykami, ale przede wszystkim dopalaczami. Trudno mi opisać, jak dopalacze ich wyniszczają, jakie zmiany w psychice powodują... To zupełnie nowe zjawisko, którego wcześniej, w takiej skali, w Polsce nie było. Bezdomni, których zniszczyły dopalacze, wymagają szczególnej uwagi.

Jednego nie rozumiem: jakim cudem 18, 19-latkowie są bezdomni?

To osoby, których - np. właśnie przez problemy z dopalaczami - wyrzekły się rodziny. Drugą, liczną grupą, są ludzie o eksmisjach.
Dlatego nawet jeśli pochwalę się, że w zeszłym roku usamodzielniło się 18 osób, to i tak dużo więcej bezdomnych przybyło. Wynik jest, niestety, na plus.

To porozmawiajmy o konkretach: dziś, teraz (rozmawiamy w piątkowy poranek - dop. red.) ile ma pani podopiecznych?
54 osoby są w naszych ośrodkach na ul. Strażackiej, kolejne 10 osób w ogrzewalni, którą uruchomiliśmy przy ul. Walczaka.

O nią chciałem zapytać - ludzie z niej korzystają?
Mało powiedziane. Jest oblegana. Dosłownie. Maksymalnie może tam przebywać 10 osób i zawsze jest komplet. Dochodzi do tego, że ludzie czekają przed wejściem, by już móc się ogrzać. Boję się, że w większy mróz, w końcu nam pęknie w szwach.

Z drugiej strony co i rusz słyszymy, że gdzieś patrol namierzył bezdomnego, namawiał go na skorzystanie z ośrodka, ale ten zmarznięty gość pod kołdrą gdzieś w kanale odmówił przyjęcia pomocy i przewiezienia do ogrzewalni czy noclegowni... To sprawia, że ludziom czasami ciężko zrozumieć decyzje bezdomnych.

Nikomu nie można pomóc na siłę. Z czego wynikają takie odmowy? Mogę tylko wyrazić swoje, osobiste zdanie. Uważam, że to wynika z potrzeby wolności. Ci bezdomni nie chcą, by ktokolwiek, cokolwiek im narzucał. A schronisko czy noclegownia mają swoje normy.

Zaraz: odmawiają przyjęcia pomocy, ryzykując śmiercią, bo umiłowali sobie wolność?
Inaczej nie umiem tego wytłumaczyć.

Niektórzy wybierają na nocleg bezpieczne korytarze i klatki schodowe. Co ma zrobić mieszkaniec takiego bloku?
Odradzam pomaganie, rozumiane jako wyniesienie koca, herbaty, kanapki, obiadu. Rozumiem potrzebę takiego gestu, jednak jeśli źle trafimy, może to być początek trudnego problemu. Radze więc zawsze, bezwzględnie i bez wyrzutów sumienia dzwonić do straży miejskiej lub po policję.

Sylwia Krasińska - kierownik Schroniska Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta w Gorzowie
Tomasz Rusek Sylwia Krasińska - kierownik Schroniska Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta w Gorzowie
Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.