W Gorzowie są podwórka rozpaczy [WIDEO]

Czytaj dalej
Fot. Artur Szymczak
(jm)

W Gorzowie są podwórka rozpaczy [WIDEO]

(jm)

Przy ul. Matejki i Sienkiewicza w Gorzowie krew zalewa mieszkańców, ilekroć deszcz zalewa im podwórko. Najgorzej, że podobnych miejsc jest u nas dużo więcej. Problemy są od Zawarcia po Nowe Miasto.

- Proszę zobaczyć, jak to wygląda. To zakrawa na skandal. Woda dostaje się do naszych piwnic - mówi Teofila Nowicka. Mieszka w kamienicy przy ul. Matejki, naprzeciwko marketu Kaufland.
Tutejsi mieszkańcy ze swoich okien mają widok dosłownie na dwa różne światy. Z jednej strony równiutka, bo wyremontowana w zeszłym roku ul. Matejki. Z drugiej - pofałdowane i pełne dziur podwórko. To właśnie ono spędza sen z powiek pani Teofili i jej sąsiadom. W tym tygodniu - który i tak przecież do deszczowych nie należał - aż ciężko przez nie przejść. Kałuż na niewielkiej powierzchni jest kilkanaście, a największa to już niemal staw.

Kaczki w kałuży
- Tu kałuża jest obok kałuży. Tak jest od dwóch-trzech lat. Wszystko przez to, że jeżdżą tędy kilkutonowe śmieciarki. Wjeżdżają na podwórko do jednych śmietników, a później jadą na skróty przez całe podwórko do drugiej altany śmieciowej. Oni sobie ułatwiają sprawę, a my tu mamy przez to doły - żali się pani Teofila.
Dodajmy jednak uczciwie - mieszkańcy też tu parkują osobówkami. Ale one nie ważą tyle, co śmieciarka, która w dodatku „ma do czynienia” z wielkimi koszami na śmieci. Jeden taki ma pojemność aż 1100 litrów. A w każdej z altanek jest po kilka kubłów.
- Tu już jest praktycznie jezioro. Był moment, że nawet kaczki w tych kałużach pływały - dodaje Jadwiga Żółtek. A od Jerzego Wnuka, który mieszka przy ul. Sienkiewicza, ale podwórko ma wspólne z Matejki, słyszymy: - U mnie woda do piwnicy spływa. Co chodzę z problemem do ADM-u, to słyszę, że pieniędzy nie mają!

- Takie kałuże tworzą się od lat - mówią nam Jerzy Wnuk (od lewej), Jadwiga Żółtek, Jadwiga Wnuk oraz Teofila Nowicka, którzy mieszkają w kamienicach
Artur Szymczak - Takie kałuże tworzą się od lat - mówią nam Jerzy Wnuk (od lewej), Jadwiga Żółtek, Jadwiga Wnuk oraz Teofila Nowicka, którzy mieszkają w kamienicach przy ulicach: Sienkiewicza i Matejki.

Pan Jerzy tłumaczy nam też, skąd biorą się problemy z kałużami pod jego oknem. - Dalsze kamienice położone są na niewielkiej górce. Cała woda spływa więc do nas, bo tu nie ma żadnego odwodnienia.
- Tą całą sytuacją to już jestem zdenerwowana. Proszę nam pomóc - prosi nas pani Teofila.

Skrótu już nie będzie
Śmieci, które produkują mieszkańcy, odbiera firma Ragn Sells. Z jej logistykiem Piotrem Hiszpańskim spotykamy się na podwórku pomiędzy Matejki i Sienkiewicza. Brodząc niekiedy w błocie, przechodzimy je wzdłuż i wszerz. Po trzyminutowym spacerze zapada decyzja: - Nie będziemy już przejeżdżać przez całe podwórko. Do jednej altanki śmieciarka będzie wjeżdżać od strony Matejki, a do drugiej - od Sienkiewicza - mówi pracownik Ragn Sells. Obietnicę składa nam też Damian Madaliński, kierownik Administracji Domów Mieszkalnych nr 5, który zawiaduje częścią z mieszkań. - Po nowym roku, jeśli tylko będziemy mieli pieniądze, zasypiemy dziury, w których tworzą się kałuże.

Problemem zainteresowaliśmy też urzędników miejskich. - Budynkami przy Matejki i Sienkiewicza administruje trzech zarządców: ADM nr 5, firma Arkada oraz Wojskowa Agencja Mieszkaniowa. Wydział gospodarki nieruchomościami i majątku poleci zarządcom nieruchomości podjęcie wspólnych działań, aby poprawić warunki na podwórku - mówi Ewa Sadowska-Cieślak, rzeczniczka magistratu.
Ustalenia przekazujemy pani Teofili, która zgłosiła się do nas z problemem zalewanego podwórza: - O to właśnie chodziło. Jestem zadowolona. Mogli to zrobić bez interwencji gazety, ale widocznie trzeba było ich popchnąć.

Najgorzej w centrum
* - Takich podwórek jak to przy Matejki i Sienkiewicza jest w mieście co najmniej kilkanaście - szacuje Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Najwięcej zaniedbanych podwórek jest na tzw. Nowym Mieście, czyli w kwartałach przy ulicach: 30 Stycznia, Chrobrego, Armii Polskiej i okolicznych, choćby między Jazz Clubem Pod Filarami a pobliskim bankiem.
Zalewa też na Zawarciu
* Na zalewane deszczem podwórko skarżą się też mieszkańcy ul. Krótkiej.
Ich podwórko zostało zniszczone, gdy od strony Kobylogórskiej ciężki sprzęt jeździł na budowę bloku przy Zbąszyńskiej. Mieszkańcy regularnie proszą, żeby ktoś zrobił porządek z podwórkiem. Urzędnicy regularnie odpowiadają, że nie mają na to pieniędzy.
Naprawa jest droga
*Odwodnienie podwórek to nie jest tania sprawa.
W zeszłym roku wyremontowane zostały podwórka między ulicami: Mickiewicza, Krasińskiego, Dąbrowskiego i Mieszka I
- powierzchnia całego kwartału to ok. 7,5 tys. mkw. Za wszystkie prace trzeba było zapłacić około 1,2 mln zł. O tyle mniej pieniędzy poszło więc w 2014 r. na remonty dróg.

(jm)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.