W Gorzowie straszą nas ulice - widma

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

W Gorzowie straszą nas ulice - widma

Tomasz Rusek

Co łączy ul. Sosnkowskiego, Grabskiego, Niepodległości, Andersa i - w części - Okulickiego w Gorzowie? To, że są tylko na mapach. A przecież na potęgę rosną przy nich nowe bloki, w których zamieszkają tysiące ludzi.

Nie wierzycie? Odpalcie internet albo złapcie w miarę nową mapę. Wszędzie tam te drogi są, choć w rzeczywistości drogami nazwać ich nie można.

Żłobek na dokładkę

Sosnkowskiego to „ulica” nieopodal przedszkola przy ul. Maczka. Jest na tyłach placówki. Ciągnie się aż do ul. Szarych Szeregów. Ma 500 metrów, z czego pół kilometra to błotniste coś, po czym po deszczu nie da się przejechać. A na dokładkę właśnie teraz blokami zabudowywany jest plac papieski, który z ul. Sosnkowskiego sąsiaduje. Więc droga - i tak marnej jakości - jest dosłownie rozryta.

A jak ktoś odważny/szalony/bezmyślny/nie mający wyboru (niepotrzebne skreślić) rozjedzie to błoto, to po zaschnięciu tworzy ono iście księżycowy krajobraz, po którym nie da się przejechać już niczym, poza czołgiem.
Tymczasem jeszcze w tym roku będzie tu postawiony żłobek. Równa, dobra jezdnia jest więc potrzebna na już. Także przyszłym mieszkańcom już rosnących bloków.

Czy i które ulice będą zbudowane? Dowiemy się wkrótce z planu siedmioletniego

Tor dla terenówek

Podobnie ma się sprawa z ul. Grabskiego i Niepodległości. Nawet nie wiecie, że wiecie, gdzie ona są. Choć ich przecież nie ma…
To uliczki po obu stronach hali Kupca Gorzowskiego. Grabskiego jest ścieżynką z nierównych płyt, którą po deszczu nie da się przejść ani przejechać - kierowcy czasami muszą zawracać z powodu megakałuży. Niepodległości ciągnie się wzdłuż dawnego sadu i - w teorii - dochodzi do ul. 9 Maja. Obie lada dzień będą najbardziej potrzebnymi dojazdami do już wykańczanych bloków Kolorowego Osiedla. Obie dziś są dziś jednak bardziej torami dla terenówek. A do istniejących bloków pomiędzy nimi dojeżdża się drogą z kostki brukowej. Naprawdę ma ona wziąć na siebie cały ruch po oddaniu nowych mieszkań?

Osobna historia

Osobną historią jest ul. Andersa (jest między tyłem Lidla na Górczynie a blokami). To prawdziwy serial pod tytułem: „zbudujcie nam drogę”. Trwa, bez mała, od dekady. Mieszkańcy próbowali wywalczyć sobie inwestycję prośbą - śląc listy i sposobem - zgłaszając pomysł do budżetu obywatelskiego. Jednak do dziś droga nie powstała.

Co na to deweloperzy? Sprzedawcę mieszkań z Kolorowego Osiedla (dane do wiadomości redakcji) pytam wprost: - Co pan mówi klientom, gdy pytają o Grabskiego i Niepodległości? Bo na waszej stronie te ulice istnieją.
- Mówię prawdę: że na razie nie ma tam asfaltu, ale miasto kiedyś je zbuduje.

Krzysztof Nuckowski, deweloper, który stawia bloki przy Sosnkowskiego, na te „kiedyś” czekać nie zamierza. - Zbudujemy część drogi. Komfort mieszkańców jest najważniejszy. Szkoda, że miasto nie ma pieniędzy na infrastrukturę w miejscach, w których samo zaplanowało zabudowę mieszkaniową.
Nuckowski nie gada po próżnicy: zbudował już wiele dróg przy innych swoich blokach. Bo na inicjatywę miasta pewnie by się nie doczekał.

A co z Andersa i Okulickiego? Pierwsza z dróg została kolejny raz zgłoszona do budżetu obywatelskiego - na 2017 r. Ma realne szanse na wykonanie, jeśli mieszkańcy gremialnie na nią zagłosują. Druga jest wpisana w budowę linii tramwajowej (w okolicy zniszczonego odcinka Okulickiego ma być pętla).

Więcej dowiemy się pod koniec miesiąca, gdy urząd ujawni plan inwestycyjny na 7 lat.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.