Natalia Dyjas-Szatkowska

W klubie jest miejsce na naukę dla dorosłych i najmłodszych zielonogórzan

Innowacyjny Klub Rodzica, działający przy ul. Jaskółczej, nie zwalnia tempa i wciąż zaprasza rodziców z dziećmi na wspólne warsztaty. Fot. Mariusz Kapała Innowacyjny Klub Rodzica, działający przy ul. Jaskółczej, nie zwalnia tempa i wciąż zaprasza rodziców z dziećmi na wspólne warsztaty.
Natalia Dyjas-Szatkowska

Innowacyjny Klub Rodzica, działający przy ul. Jaskółczej, nie zwalnia tempa i wciąż zaprasza rodziców z dziećmi na wspólne warsztaty.

Choć wakacje w pełni, to Innowacyjny Klub Rodzica wciąż zaprasza na szereg zajęć dla dorosłych i dzieci: warsztaty plastyczne, spotkania integrujące, zajęcia manualne...

Innowacyjny Klub Rodzica to miejsce na mapie Zielonej Góry, działające przy ul. Jaskółczej. Oficjalnie zostało otwarte pod koniec zeszłego roku, jako jeden ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego. Dawniej w tym miejscu był sklep, a przez lata przestrzeń niszczała. Fundacji, po wielu trudach, udało się pomieszczenia odnowić i oddać do użytku małych i dużych gości.

- Jesteśmy tu dla mieszkańców: dla dziadków z wnukami, mam, które chcą wziąć udział w szkoleniach, a nie mają co w tym czasie zrobić z dzieckiem – generalnie dla rodzin - mówiła nam jeszcze przed otwarciem placówki przy ul. Jaskółczej Agnieszka Klukowska, prezes fundacji Innowacyjny Klub Rodzica.

Bo celem klubu jest przede wszystkim organizowanie zajęć i szkoleń dla mam, które nie mają możliwości uczestnictwa w takich wydarzeniach, ze względu na małe dzieci. W klubie mogą one spędzić czas, ucząc się nowych rzeczy. A maluch jest w tym czasie pod opieką animatorów.

Ale nauka to jedna z gałęzi działalności Innowacyjnego Klubu Rodzica. Jego ideą jest też zaszczepianie w rodzicach chęci twórczego spędzania czasu z dzieckiem.

Tak jak przy okazji ostatnich zajęć w zielonogórskiej placówce, gdzie dorośli razem z pociechami kreatywnie spędzali czas, tworząc naturalne kosmetyki. To nie tylko rozwija manualnie dziecko, ale też staje się okazją do wspólnego... relaksu.

W klubie każdy przedmiot ma znaczenie. Z kartonu można wyczarować... kino samochodowe, z przycisków, włączników i dzwonków od roweru: tablice manipulacyjną.

- Z przedmiotów codziennego użytku: zamków, guzików, uszczelek może stworzyć coś, co będzie rozwijać zdolności dziecka - przekonuje prezes klubu. I zachęca do brania udziału w warsztatach. Bo do godz. 16.00 w placówce przy ul. Jaskółczej działa Klub Malucha Ciuchcia. A po godz. 17.00 na zajęcia mogą przychodzić dorośli z dziećmi.

- W najbliższym czasie planujemy też zrobić projekt „Poznajmy się” z sąsiadami - informuje Agnieszka Klukowska. - Zaprosić ich do klubu, a w jego okolicy postawić ławki, namiot, poczęstować ciastem. By nasi sąsiedzi z okolicznych bloków mieli szansę dowiedzieć się czegoś więcej o naszej działalności.

Bo Innowacyjny Klub Rodzica działa na co dzień w jednym z bloków mieszkalnych. A przecież z jego oferty mogliby też skorzystać mieszkańcy okolicznych domów. Tak jak mamy, które chętnie biorą udział w zajęciach: „O matko! Czyli spotkania mam”.

- W klubie dziecko może poznawać zabawy sensoplastyczne - mówi Patrycja Jaworska, mama Felka, który przychodzi do placówki przy ul. Jaskółczej. - Synek się nigdy nie nudzi, nauczył się sam jeść... A przy okazji klubu dla dzieci powstał również Innowacyjny Klub Rodzica - a co za tym idzie spotkania i warsztaty dla rodziców. Warto korzystać- jedno z drugim nie koliduje, mając dziecko w klubie nie trzeba brać udziału w warsztatach i odwrotnie.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.