W krośnieńskim szpitalu nie wydali karty dla chorej. Dlaczego?

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

W krośnieńskim szpitalu nie wydali karty dla chorej. Dlaczego?

Łukasz Koleśnik

Zielona karta dla osoby, u której wykryto nowotwór, to bardzo ważny dokument. Anna Piłat w krośnieńskim szpitalu jej nie otrzymała. Dlaczego?

Anna Piłat z Dąbia opowiada swoją historię, bo ma nadzieję, że taki nieprzyjemny incydent już się nie przydarzy kolejnej osobie.
- Przede wszystkim muszę podkreślić, że obsługa szpitala w Krośnie Odrzańskim, czyli lekarze, pielęgniarki była bardzo dobra. Nie mam im nic do zarzucenia. Wspaniali ludzie i profesjonaliści. Gorzej z administracją - przyznaje kobieta.

Nowotwór pani Ani został wykryty w maju. W krośnieńskiej placówce przebywała pięć dni. Dostała wypis, jednak nie otrzymała zielonej karty onkologicznej. Co to takiego? Od 1 stycznia 2015 roku wszedł w życie tzw. pakiet onkologiczny. Dzięki niemu pacjent ma szybszy dostęp do terapii antyrakowej. Zmiany zapewniają chorym kompleksową opiekę medyczną od badań diagnostycznych do zakończenia leczenia. Powinna ona być wydawana zaraz po wykryciu choroby.

- Trwało to kilkanaście dni i w Krośnie nie udało mi się załatwić tej karty - przyznaje pani Ania. - Personel po prostu nie miał dostępu do portalu, za pomocą którego można wydać kartę. Rozmawiałam z kierownictwem szpitala. Tam przekonywano mnie, że to wina lekarza rodzinnego, ale to nieprawda - podkreśla.

Trafiła do Zielonej Góry. W tamtejszym szpitalu wydano kartę od ręki. - Kiedy przedstawiłam doktorowi, który mnie przyjął, sytuację, jaką miałam w Krośnie, to tylko z niesmakiem pokiwał głową - opowiada kobieta.

Prezes Michał Ogrodowicz zapewnia, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Łukasz Koleśnik Prezes Michał Ogrodowicz zapewnia, że taka sytuacja już się nie powtórzy.

Jednak przez te kilkanaście dni mieszkanka Dąbia się zamartwiała. Próbowała wszelkimi sposobami otrzymać kartę. Powiadomiła nawet starostę i radnych powiatu. - Dlaczego zarząd tego nie załatwił? Jesteście odpowiedzialni za to, że naraziliście tę pacjentkę na dodatkowy stres. Oraz czas. Przy takiej chorobie najważniejszy jest czas. Każda godzina, a ta pani straciła go w Krośnie bardzo dużo - grzmiał podczas posiedzenia w starostwie radny Leszek Turczyniak.

Jak tłumaczy się zarząd krośnieńskiego szpitala?

- Ubolewam nad tym, że niewydanie karty mogło spowodować stres i pacjentce należą się przeprosiny. Trzeba jednak zauważyć, że nie wpłynęło to na czas udzielenia świadczeń w szpitalu. Karta została wystawiona w Zielonej Górze, ponieważ my takiej możliwości nie mieliśmy - wyjaśnia prezes Michał Ogrodowicz. - Obecnie uzyskaliśmy uprawnienia dla lekarzy i taka sytuacja w przyszłości się już nie wydarzy.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.