W Zielonej Górze nie ma czym oddychać!

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

W Zielonej Górze nie ma czym oddychać!

Natalia Dyjas-Szatkowska

Młodzi zielonogórscy działacze alarmują o złym stanie powietrza w mieście. I proponują działania na rzecz poprawy jego jakości

- Powietrze w mieście, głównie wieczorami, staje się niezdatne do oddychania - mówi mieszkaniec Zielonej Góry Przylepu, Krzysztof Pawluk. A Radosław Brodzik (SLD) dodaje:

- Statystyki są zatrważające. Od 2010 roku poziom zanieczyszczenia powietrza w naszym mieście wciąż rośnie.

- Chcemy zaproponować władzom i radzie miasta konkretne rozwiązania, jak zmienić tę sytuację w Zielonej Górze - mówi zielonogórzanin Arkadiusz Tybura (PiS).

Jakie rozwiązania proponują działacze? Przede wszystkim pomoc tym mieszkańcom, którzy chcą zamienić swe piece na ekologiczne, nowoczesne monitorowanie zanieczyszczeń w mieście i proekologiczną kampanię.

- W budżecie miasta trzeba wpisać działania proekologiczne na rzecz poprawy jakości powietrza w mieście - mówi Brodzik. - Jak badać jego jakość? Coraz częściej robi to dron, który porusza się nad miastem i monitoruje trudno dostępne przestrzenie.

Takie urządzenie może przekazywać dane o tym, czym pali się w mieście. Dron, wyposażony w głowicę, może gromadzić dane i przekazywać je do systemu. Osoby go obsługujące będą reagować na zły stan powietrza. Po alarmie służby porządkowe mogłyby karać te firmy czy mieszkańców, którzy palą w swych piecach niedozwolonymi substancjami... Jaki byłby tego koszt? - Kompleksowa usługa to kwota ok. 150 tys. zł rocznie, z oddelegowaniem pracowników do gromadzenia i przetwarzania takich danych.

Wcześniej już na problem zwracał dwukrotnie na sesji uwagę radny Mirosław Bukiewicz (PO). Klub PO zorganizował też w tej sprawie konferencję.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.