Wakacje? To bezpieczne i tanie

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Szkocki
Kamila Roż[email protected]

Wakacje? To bezpieczne i tanie

Kamila Roż[email protected]

Tygodniowe wakacje w czterogwiazdkowym hotelu na Krecie, all inclusive i przelot samolotem - to modelowy urlop Polaka za granicą.

Tak wynika z analizy serwisu Wakacje.pl. To właśnie Grecja od kilku lat jest naszym ulubionym wakacyjnym kierunkiem. Na kolejnych miejscach jak na razie znajdują się Hiszpania i Bułgaria.

Daleko w tyle są Egipt i Turcja. Oba państwa w porównaniu do 2015 roku odnotowały ok. 70-procentowe spadki zainteresowania. Daleko w tyle jest też Tunezja - z pierwszej dziesiątki najpopularniejszych wakacyjnych kierunków spadła do drugiej. Trudna sytuacja geopolityczna, obawa przed zamachami terrorystycznymi to główne przyczyny zmniejszenia popularności tych krajów.

Na kryzysie turystycznym jednych państw zyskują inne. Poza bezpieczeństwem, szukamy też miejsc, gdzie siła nabywcza polskiej złotówki jest większa. I właśnie dlatego wszystko wskazuje na to, że Albania będzie wakacyjnym hitem sezonu.

Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki, mówi, że zainteresowanie tym kierunkiem w porównaniu do zeszłego roku wzrosło o ponad 200 proc. Z kolei Adam Myszor, dyrektor regionalny ds. sieci sprzedaży biura podróży Sun&Fun, dodaje, że zachęcają do tego też krótki lot (półtorej godziny z Katowic), piaszczyste plaże i niskie ceny na miejscu, np. za pizzę dla 3 osób można zapłacić około 30 zł.

- Moim zdaniem, tak duże zainteresowanie Albanią bierze się stąd, że Polacy w szeroko pojętym basenie Morza Śródziemnego byli już wszędzie. Albania jest kierunkiem bliskim, ale nowym dla polskiego klienta, bardzo dobrym dla osób, które chcą pozwiedzać w trakcie wakacji

- mówi Myszor, który z tego bałkańskiego państwa wrócił w miniony wtorek. Zaznacza jednak, że standardów hoteli w Grecji, Hiszpanii czy Turcji, do którego przyzwyczaili się polscy turyści, nie da się porównać ze standardem albańskim.

- Część hoteli została wybudowana w latach 80.-90. My byliśmy akurat w Durres. To miasto, które już od kilkunastu lat ma historię turystyczną. Hoteli o wysokim standardzie w północnej Albanii jest może kilka, jednak dużo się teraz remontuje i buduje nowych - podkreśla Adam Myszor.

Grzegorz Chmielewski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki, (PIT) prognozuje, że niebawem Polacy mogą się ponownie przekonać do Rumunii. - Są tam bardzo fajne plaże i hotele. Zobaczymy, czy uda się temu kierunkowi przebić - nie jako coś egzotycznego, bo przecież lot trwa tyle co do Bułgarii - zaznacza Chmielewski.

W tym roku wielu Polaków zdecydowało się spędzić urlop nad Bałtykiem. - Choć wyjazdy krajowe to nie nasz główny biznes, odnotowaliśmy wzrost uczestników wyjazdów o 70 proc. - mówi Klaudyna Mortka z serwisu Wakacje.pl.

Grzegorz Chmielewski zaznacza, że popularność Bałtyku nie jest żadną nowością. Już ubiegły sezon był bardzo dobry. - Jedyne, na co wszyscy narzekają, to krótkość tego sezonu, bo ten szczyt mamy w zasadzie od lipca do połowy sierpnia. Potem jest już swobodniej. Gdyby dało się go wydłużyć, być może i ceny mogłyby troszkę spaść - mówi.

Z danych serwisu Travelplanet.pl wynika, że dopłacając kilkaset złotych do kwoty, którą przeznaczylibyśmy na wyjazd nad polskie morze z biurem podróży, urlop można spędzić na chorwackich plażach. W tym roku za wczasy w tym kraju turyści płacą przeciętnie około 1870 zł, podczas gdy średnia rynkowa wyjazdu za granicę w szczycie sezonu wynosi około 2650 zł. Skąd ta różnica? Do Chorwacji Polacy chętniej wybierają się samochodem (60 proc.) niż samolotem (na lot decyduje się co czwarty turysta). Wybieramy też niższy standard hoteli - dominują te dwu- i trzygwiazdkowe.

- Jeśli porównamy standard hoteli wybieranych przez polskich turystów w Chorwacji i w Polsce, okaże się, że jest on zbliżony - mówi Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl. - Za taki standard wypoczynku w Polsce turyści płacą przeciętnie około 1380 zł, a więc około 500 zł mniej niż w Chorwacji. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że niemal wszystkie rezerwacje wakacji w Polsce są z dojazdem własnym, to ta różnica odpowiada mniej więcej kosztom dojazdu samochodem do Chorwacji (paliwo, opłaty autostradowe itp.) - wylicza Jarosław Kałucki.

Autor: Kamila Rożnowska

Kamila Roż[email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.