Walka z wirusem trwa również na drogach

Czytaj dalej
Fot. Mateusz Bandkowski
Jarosław Miłkowski

Walka z wirusem trwa również na drogach

Jarosław Miłkowski

Przez ptasią grypę życie straciło 1,8 tys. sztuk gęsi. 1,2 tys. zł zabił wirus. Resztę trzeba było uśpić. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

- Wie pan, to jest wirus. Trudno powiedzieć, że można spać spokojnie – mówi nam Józef Malski, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii. Wczoraj po południu przekazywał nam najnowsze informacje dotyczące ogniska ptasiej grypy, jakie wykryto w podgorzowskim Deszcznie. – W gospodarstwie, gdzie wykryto wirus, trwa kwarantanna. Jest ono dezynfekowane. To zajmuje kilka dni, więc w tym tygodniu na pewno mieszkańcy będą mogli w końcu wyjść na zewnątrz. Oprócz tego rozłożone są maty dezynfekujące – mówi Malski.

- Będą zainstalowane na drogach przez 52 dni – mówi Paweł Tymszan, wójt Deszczna.
O podgorzowskiej wsi zrobiło się w weekend głośno w całej Polsce. Wszystko za sprawą wirusa ptasiej grypy (pisaliśmy o tym wczoraj). - Pojawił się on tutaj „dzięki” migrującemu ptactwu. Został „zrzucony” przez ptaki, które przelatywały nad gospodarstwem – obrazowo mówi lekarz weterynarii.

Wirus jest niegroźny dla ludzi, ale w hodowli w Deszcznie spowodował prawdziwe spustoszenie. – Gospodarz miał 1,8 tys. sztuk gęsi. W ciągu kilku dni 1,2 tys. padło od wirusa. Prawie 600 musieliśmy uśpić i zutylizować – dodaje Malski.

- W strefie zapowietrzenia (jest ona w promieniu 3 km od hodowli gęsi – dop. red.) nie ma żadnych oznak, żeby działo się cokolwiek złego. Nie ma padnięcia kolejnych sztuk drobiu, co pokazuje, że było to właśnie to ognisko, które opanowano – mówił wczoraj przed południem wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Potwierdził przy tym, że służby weterynaryjne pojawiły się w gospodarstwie na gorzowskich Wieprzycach. Powód? Jeden z gospodarzy z tej części miasta około dwa tygodnie temu kupił gęsi od hodowcy z Deszczna – właśnie tego, w którego hodowli pojawił się wirus H5N8 (wirus groźny dla ludzi to H5N1).

Maty dezynfekujące rozłożono już w pięciu miejscach m.in. na starej „trójce” na wysokości zjazdu do Karnina (na zdjęciu)
Mateusz Bandkowski Maty dezynfekujące rozłożono już w pięciu miejscach m.in. na starej „trójce” na wysokości zjazdu do Karnina (na zdjęciu)

- Próbki z Wieprzyc już poszły do badań w Puławach – mówi „GL” Malski. Wyniki mają być znane dzisiaj. W związku z ptasią grypą wczoraj na targowiskach w Gorzowie obowiązywał zakaz sprzedaży jaj i handlu żywym drobiem. Potrwa do odwołania.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.