Aleksandra Szymańska

Wierzymy, że dzięki Wam uda się spełnić wielkie marzenie Wiktorii

Wiktoria, mimo walki z chorobą, umie zarazić otoczenie radością. Ma wiele talentów. Rysuje, maluje, z niczego wymyśli suprzebranie. No i kocha ją kamera. Fot. mat. prywatne Wiktoria, mimo walki z chorobą, umie zarazić otoczenie radością. Ma wiele talentów. Rysuje, maluje, z niczego wymyśli suprzebranie. No i kocha ją kamera. Pewnie widzieliście w TVN-ie
Aleksandra Szymańska

Gorzów Wlkp./Słubice/Skwierzyna/Zielona Góra. Ile już mamy? Bardzo dużo, ale wciąż za mało, żeby za plastikowe nakrętki kupić specjalistyczny rower. Dlatego zbiórka trwa. Kto woli, może - zamiast nakrętek - ofiarować pieniądze.

To wszystko dla Wiktorii Klińskiej z Gorzowa. Nastolatka ma wrodzoną łamliwość kości i choć tryska energią i humorem, to zmaga się też z bólem i cierpieniem.

„Po porodzie stwierdzono złamania nóg, ręki , żeber oraz wadę serca i nerek z czasem doszła wada wzroku. Leczona jest w Poznańskiej Klinice Ortopedii Dziecięcej u profesora Marka Jóźwiaka. Pierwszy rok życia Wiktorii to była walka o przeżycie - wegetacja . Powiedziano nam, że jak dożyje do roku, to będzie żyć. Dziś Wiki ma 13 lat. Jest po kilkudziesięciu złamaniach: nóg rąk żeber” - opisuje rodzina Wiktorii na stronie zrzutka.pl.

Warto zapamiętać ten adres. Ludzie o wielkich sercach, czyli grupa „A może pomożesz”, otworzyła tu internetową zbiórkę pieniędzy na to samo, na co w wielu miejscach całego województwa luskiego zbierane są nakrętki.

Cel jest jeden: specjalistyczny rower, napędzany siłą rąk, dopasowany do możliwości i wymagań Wiktorii.

Taka maszyna kosztuje 8 tys. zł. Wiktoria marzy o niej, od kiedy miała okazję przejechać się takim rowerem na spartakiadzie.

Problem w tym, że już codzienna walka z chorobą pochłania ogromne pieniądze. Rodzice dziewczynki przyznają, że bez wsparcia m.in. Fundacji TVN Nie jesteś sam, nie mieliby z czego opłacić rehabilitacji. Tymczasem właściwie codzienne zajęcia ze specjalistą to jedyny sposób, żeby jakoś zapanować nad chorobą. Wiktoria jest tak sprawna i samodzielna jak tylko może być osoba skazana na tak potworne cierpienie. „Po każdej operacji jest walka o powrót do jakiejkolwiek samodzielności. Godziny rehabilitacji. Pot i łzy. Mimo bólu i cierpienia Wiki jest radosną, uśmiechniętą, pełną życia dziewczynką” - to znów słowa bliskich.

Rower byłby fantastycznym prezentem. Żeby go kupić, rodzina i przyjaciele Wiktorii, zbierają plastikowe nakrętki (regularne zbiórki zresztą od lat wspierają budżet Klińskich). GL włączył się w tę akcję, a Czytelnicy niemal codziennie przynoszą nakrętki do redakcji w Gorzowie i Zielonej Górze (szczegóły w ramce).

W Słubicach w „nakrętkowej akcji” wsparł nas urząd miejski.

Nakrętki dla Wiktorii zbiera też lubuska policja. Niedawno Wiktoria z rodzicami odwiedziła komendę miejską przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie, żeby odebrać to, co do tej pory udało się mundurowym zgromadzić. Akcja trwa.

Żeby za sprzedane nakrętki można było kupić rower, potrzeba aż 10 ton surowca. To naprawdę dużo, ale też zapał naszych Czytelników jest ogromny. Niektórzy od dawna zbierają nakrętki i tylko czkali na hasło, żeby je przekazać na konkretny cel.

Kto jednak nie zbiera, a chce pomóc (wielu Czytelników pyta nas o inne możliwości), może wpłacić pieniądze na zrzutka.pl.

Nawet drobny datek, pomnożony przez wiele osób, przyniesie efekty i Wiktoria dostanie wymarzony rower. Wierzymy, że tak będzie!

Aleksandra Szymańska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.