Wieś też potrafi zrobić imprezę

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Wieś też potrafi zrobić imprezę

Łukasz Koleśnik

Na wsi również można się świetnie bawić. Coraz więcej małych miejscowości przygotowuje coś swojego. To dobrze, czy źle?

Mieszkańcy mają to szczęście, że nie muszą się ograniczać do dwóch wielkich imprez w roku. Owszem, dwie się wyróżniają i chodzi o gubińską Wiosnę nad Nysą oraz Rybobranie w Krośnie Odrzańskim, ale wybór jest znacznie większy.
Najbardziej oczywistymi przykładami jest Święto Budachowskich Pierogów, Święto Karpia w Osiecznicy oraz Święto Naleśnika w Połupinie. To największe wiejskie imprezy w naszym powiecie, choć przyjeżdżają na nie ludzie z całego województwa. - W zeszłym roku święto pierogów i naleśnika nakładały się na siebie, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby pojawić się tu i tu - opowiada Mirosław Krzemiński.

Ciasno w kalendarzu
Wybór jest naprawdę duży, a właściwie coraz większy. Na tyle duży, że letni okres jest po prostu zbyt krótki. Dlatego właśnie organizatorzy czasami wybierają ten sam termin. - Zawsze organizujemy nasze święto w ten sam dzień, 20 czerwca - podkreśla sołtys Budachowa, Danuta Spychała.
Problem w tym, że kolejne wioski wpadają na własne pomysły. Ot niedawno pojawił się festyn połączony z zawodami traktorów w Pławiu (gmina Dąbie), który z każdym rokiem zyskuje na popularności. Święto Kapusty w Gęstowicach może nie jest jeszcze aż tak znane, ale również krok po kroku starają się je rozwijać. - Każdy chciałby się z czymś identyfikować, wymyślić coś fajnego. Dlatego nie dziwię się, że coraz więcej miejscowości organizuje własne, duże zabawy - mówi sołtys w Gęstowicach, Angelika Stępień.
Jedno jest pewne. W okresie wakacyjnym nie będzie nawet czasu na nudę. Praktycznie w każdy weekend będzie się coś działo. Od imprez charytatywnych, po wspomniane wiejskie zabawy z kulinarnymi przysmakami w tle. - Moim zdaniem powinniśmy się cieszyć, ponieważ dawno tak dużo nie działo się w naszej okolicy. Jedyna obawa, że któraś impreza zepchnie inną na margines, ale na razie się na to nie zanosi - przyznaje Monika Wachlińska, mieszkająca w okolicy Gubina.

Niektóre imprezy urosły do naprawdę dużych rozmiarów
Niektóre wydarzenia na terenie powiatu urosły już do pokaźnych rozmiarów. Wspomniane święto pierogów w Budachowie doczekało się trzynastu edycji. W tym roku odbędzie się czternasta. Pomyśleć, że kiedyś panie z Budachowa lepiły „tylko”_2 tys. pierogów. - Teraz wydaje się to śmieszna liczba. Każdego roku musimy zwiększać produkcję, bo zawsze nam ich brakuje - opowiada Danuta Spychała, sołtys miejscowości. W zeszłym roku panie napracowały się przy 25 tys. pierogów. W takim tempie niedługo dojdą do 30. Ale nie przeszkadza im ilość pracy. - Muszę przyznać, że wcześniej nie potrafiłam lepić pierogów - mówi Łucja Dawidziak. - Teraz nie dość, że to potrafię, to bardzo lubię to robić - dodaje.
Kolejną dużą imprezą jest połupiński naleśnik. - Trudno sobie wyobrazić, ile trzeba się nabiegać przed imprezą oraz w jej trakcie - mówi jedna z głównych organizatorek oraz sołtys Połupina, Elżbieta Łącka. Ale jak widać ta praca im się opłaca. W minionym roku odwiedzających nie odstraszyła kapryśna pogoda i ludzie czekali w kolejkach na swojego naleśnika. A rodzajów do wyboru każdego roku jest naprawdę dużo. - Koleżanki, które je robią, potrafią czynić prawdziwe cuda - przyznaje z zadowoleniem Łącka.
Takie festyny to oczywiście dobra zabawa, ale też sposób na zarobek dla wsi. W Buda-chowie od lat remontują kościół. Podobnie jest w Bytnicy, gdzie w miniony weekend odbył się festyn parafialny. Do tego samego worka trzeba też wrzucić Łochowice, gdzie mieszkańcy własnymi siłami każdego roku przygotowują swój festyn, również na rzecz kościoła i wsi.
Praktycznie każda gmina może pochwalić się unikalną imprezą. Mało tego, coraz więcej wiosek dołącza do tego trendu. - Trudno być oryginalnym, ale jak widać można - mówi Marcin Reczuch z Pławia. Właśnie on z kilkoma innymi osobami wymyślił wyścigi traktorów, które bardzo szybko stają się coraz bardziej popularne. W tym roku przygotowywana jest kolejna edycja tego przedsięwzięcia.
Wygląda na to, że każdy w te wakacje znajdzie coś dla siebie i nie zabraknie miejsc, żeby się bawić.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.