Wieża fary oraz Baszta Ostrowska w Gubinie nieczynne. Miasto nie wykorzystuje swojego potencjału turystycznego?

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Wieża fary oraz Baszta Ostrowska w Gubinie nieczynne. Miasto nie wykorzystuje swojego potencjału turystycznego?

Łukasz Koleśnik

Wejście na wieżę gubińskiej fary było jedną z atrakcji dla mieszkańców oraz odwiedzających... przez krótki czas. Kolejnym ciekawym miejscem historycznym jest Baszta Ostrowska, gdzie też można było wejść na sam jej szczyt. Kiedyś. Oba miejsca zostały zaniedbane, a odwiedzanie ich jest obecnie niemożliwe przez ich stan techniczny. Czy Gubin nie wykorzystuje swojego potencjału turystycznego?

Od lat głośno mówi się o ambitnych planach odbudowy oraz modernizacji fary czy też rekonstrukcji willi Wolfa w Gubinie. Kłopotem są oczywiście pieniądze i te inwestycje wydają się być zadaniami odległymi.

Dzięki takim perełkom Gubin mógłby zwiększyć swój potencjał turystyczny. Problem w tym, że nie używają tego co mają i co jest w ich zasięgu. Mowa o wieży fary, która przez krótki czas była otwarta dla zwiedzających oraz o Baszcie Ostrowskiej.

Zapraszamy do zwiedzania Gubina... i do czego?

Stefan Pilaczyński ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej nie ukrywa, że wielokrotnie rozmawiał z burmistrzem w sprawie wieży fary i Baszty Ostrowskiej.

- Przykro, że te obiekty są nieobecne na mapie gubińskiej - mówi S. Pilaczyński. - Zapraszamy dawnych mieszkańców oraz turystów, żeby odwiedzili Gubin i obejrzeli nasze perełki. Kłopot w tym, że podziwiać je mogą tylko z zewnątrz. Mamy też drugą basztę, która jest w opłakanym stanie. Apelujemy i piszemy do władz miasta. Żyjemy nadzieją, że jeszcze za naszego życia sprawy związane z naprawami i uruchomieniem tych obiektów nabiorą tempa.

S. Pilaczyński zauważa, że Gubin ma więcej problemów ze starymi obiektami. M.in. z byłym ratuszem (obecną siedzibą Gubińskiego Domu Kultury), gdzie momentami cegły spadały na głowy.

- Nawet nasza siedziba, czyli Izba Muzealna Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej w Gubinie nie była kompleksowo remontowana od czasów powstania muzeum w Gubinie, czyli 1914 roku - podkreśla S. Pilaczyński.

- Mamy miejsce, gdzie możemy nauczać historii i to cieszy. Pomoc, jaką świadczy władza lokalna w zadaniu publicznym nas satysfakcjonuje, bo możemy zapłacić za czynsz i media, zwyczajnie możemy funkcjonować jako Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej - podkreśla Pilaczyński. - Ale potencjał jest większy. Może kiedyś uda się uruchomić muzeum Euromiasta Gubin-Guben...

Koronawirus wstrzymał działania prowadzące do remontów?

Dopytujemy gubińskich urzędników o nieczynną wieżę fary oraz Basztę Ostrowską. - Jeżeli chodzi o basztę, to chcieliśmy zrobić projekt budowlany, aby doprowadzić ten zabytek do porządku - wyjaśnia burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak. - Wykonanie samych dokumentów, to jednak koszt ok. 100 tys. zł...

Więcej szczegółów przekazuje naczelnik Wydziału Komunalnego i Inwestycji, Krzysztof Olifirowicz-Kalinowicz. - W przypadku wieży fary inwestycja została wykonana kilka lat temu - opowiada. - Niezbędna jest odpowiednia konserwacja, odnowienie, czyli m.in. czyszczenie oraz malowanie schodów.

Wydaje się, że chodzi o drobne zadania, ale naczelnik przyznaje, że w przypadku wieży fary koszty te mogą sięgnąć nawet kilkuset tysięcy złotych! - Na początku roku porozumieliśmy się z jednostką wojskową, aby zrealizować prace na wieży fary pewnym systemem gospodarczym - mówi K. Olifirowicz-Kalinowicz. - Zamierzaliśmy zorganizować spotkania, na którym dograne zostałyby szczegóły współpracy, ale wybuchła pandemia koronawirusa. Myślę, że do tematu w przyszłości wrócimy.

Sprawa Baszty Ostrowskiej jest bardziej skomplikowana. - W środku w przeszłości wykonano instalację, schody, ogólna infrastruktura. Kłopot w tym, że nie spełniają one obecnie odpowiednich wymogów - wyjaśnia naczelnik. - Nikt nie zagwarantuje bezpieczeństwa osobom, które miałyby zwiedzać wnętrze baszty, ponieważ nie było dokumentacji na wspomnianą infrastrukturę. A trzeba jeszcze pamiętać chociażby o przepisach przeciwpożarowych. Pierwszym krokiem jest wykonanie odpowiedniego projektu. Zaczęliśmy od ustaleń z konserwatorem. Mając wytyczne konserwatorskie chcieliśmy złożyć ofertę na wykonanie pełnej dokumentacji (budowlana, elektryczna, monitoring, instalacja ppoż). Koszty liczyły ok. 100 tys. zł. Nie było możliwości, aby znaleźć takie pieniądze w budżecie na to zadanie. Próbowaliśmy uzyskać wsparcie od urzędu marszałkowskiego, w tym roku byliśmy nawet blisko, ale znów plany pokrzyżował nam koronawirus.

K. Olifirowicz-Kalinowicz nie ukrywa, że sytuacja jest teraz trudna. - Przez epidemię pod względem finansowym ucierpiały wszystkie samorządy. Szukamy oszczędności i trudno znaleźć pieniądze na wcześniej opisywane cele - podkreśla naczelnik Wydziału Komunalnego i Inwestycji w gubińskim urzędzie.

Niewykorzystany potencjał turystyczny w Gubinie? Na wieżę fary i Basztę Ostrowską nie można wejść od dłuższego czasu:

Łukasz Koleśnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.