Tomasz Rusek

Wojtek potrzebuje naszej pomocy, a czas ucieka. Każda złotówka ma znaczenie [GALERIA]

Szansa Wojtka jest kosztowna operacja w Stanach Zjednoczonych Fot. archiwum rodzinne Szansa Wojtka jest kosztowna operacja w Stanach Zjednoczonych
Tomasz Rusek

Mały Wojtek z Osiedla Piastowskiego w Międzyrzeczu i jego rodzina muszą szybko zebrać prawie 1 mln zł. Obecnie, dzięki tysiącom ludzi z całej Polski, mają 311 tys. zł. A czas ma tu olbrzymie znaczenie!

O niespełna dwuletnim Wojtku Jackiewiczu pisaliśmy już kilka razy. To dzielny chłopak, który potrzebuje naszej pomocy. Rozwija się znakomicie, jest uśmiechnięty, pełny życia, ciekawy świata ale ma też poważny problem: urodził się bez piszczeli w prawej nodze. Jeśli nic się z tym nie zrobi, w przyszłości może go czekać amputacja. Taka zresztą była jedna z pierwszych rad lekarzy… - Powiedzieli, że nóżkę trzeba amputować. Niby lepiej, żeby od małego uczył się chodzić na protezie. Nie zgodziliśmy się na - opowiadała nam w lutym mama chłopca pani Izabela.

Lekarze zagipsowali nóżkę. Ponoć gips miał ją ustabilizować i wzmocnić. - Ale jak, skoro nie ma kości? Zrobili nam tylko nadzieję. Oczywiście nic to nie dało - komentował wówczas tata chłopczyka pan Krystian.

Szansa jedna, jedyna

Od wielu miesięcy jego rodzice nieustannie walczą o operację syna w Paley Institute. To najlepsza na świecie placówka w Stanach Zjednoczonych, która ma gigantyczne sukcesy w dziedzinie wad wrodzonych i nabytych układu ruchu.
Jej twórcą jest doktor Dror Paley. To znakomity chirurg i naukowiec, który napisał ponad 100 publikacji i kilka podręczników na temat rekonstrukcji kończyn m.in. właśnie w takich schorzeniach jak brak kości piszczelowej! I jedyny człowiek, który może dać Wojtkowi szansę na uratowanie kończyny. Dlatego rodzice Wojtka postanowili zawalczyć o operację na Florydzie. Zaczęli też zbierać na nią pieniądze. A mowa o niemal 1 mln zł.

Daj tyle, ile możesz

Teraz rodzice Wojtka podzielili się znakomitą informacją: dwulatek dostał termin operacji w Instytucie Paley'a! „Operacja 17 września,
czyli za niecałe cztery miesiące! Z jednej strony to całe wieki, z drugiej to tak niewiele czasu, żeby uzbierać potrzebną kwotę.
Dziękujemy za to, czym dotychczas się z nami podzieliliście i bardzo prosimy - jeśli macie wolne środki, choćby najmniejsze, wesprzyjcie Wojtka w walce o lepsze jutro”- piszą rodzice małego międzyrzeczanina.

Wczoraj rozmawialiśmy z mamą Wojtka (nie ma ich w Międzyrzeczu, są w szpitalu). Przyznała, że wyznaczenie daty operacji to z jednej strony wielka radość, ale konkretny termin oznacza pełną mobilizację. – Nie dopuszczamy myśli, że nie uda się zebrać pieniędzy. Musi się udać. Bardzo liczymy na wszystkich ludzi dobrej woli – powiedziała.

Licznik ciągle się kręci

Do tej pory (stan na piątek na godzinę 12.00) zbiórka na popularnym portalu siepomaga.pl/nozka-wojtka dała 311 tys. zł. To datki od ponad 3.700 ludzi z całej Polski. Zdarzały się wpłaty po 100, 200 czy 500 zł, ale większość to datki po 20 zł. Na szczęście licznik wpłat powoli, ale ciągle się kręci. Teraz musi jednak mocno przyspieszyć.

Każdy, kto chciałby pomóc rodzinie Wojtka w zebraniu potrzebnej kwoty, powinien zajrzeć na facebookowy profil Wojtuś Jackiewicz.

POLECAMY
Nie pozwólmy, aby Wojtuś stracił nóżkę! Na leczenie chłopca potrzebny jest milion złotych. Ty też możesz pomóc [WIDEO, ZDJĘCIA]

Tomasz Rusek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.