Natalia Dyjas

Wydarzenia Zielonogórskie są ważną lekcją historii

Tak wyglądały okolice Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej po starciach ZOMO z protestującymi. Fot. Archiwum IPN Tak wyglądały okolice Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej po starciach ZOMO z protestującymi.
Natalia Dyjas

Na kilkadziesiąt lat o Wydarzeniach Zielonogórskich niemal zapomniano. Władza nie miała się czym chwalić, a ich uczestnicy żyli z łatką chuliganów. Dzisiaj stali się bohaterami...

Katolickiego. Kolejni żywo interesują się tym ważnym dla historii Zielonej Góry wydarzeniem. Łączy ich jedno: wszyscy wezmą udział w filmie o „Wydarzeniach Zielonogórskich 1960”, powstającym na zlecenie „Gazety Lubuskiej”. Produkcji, do której zdjęcia powstaną już w ten weekend.

- Celem filmu jest rozpropagowanie tego wydarzenia - zauważa Rafał Szymański, kierownik produkcji. - Sam się czegoś nauczyłem o tym, co działo się 30 maja 1960, wcześniej niewiele o tym wiedziałem.

Twórcy filmu chcą w tej produkcji nie tylko opowiedzieć o historii, która toczyła się na zielonogórskich ulicach prawie sześćdziesiąt lat temu, ale i odtworzyć atmosferę tamtych dni. Dlatego zorganizowali casting, aby znaleźć statystów do tego niecodziennego w Winnym Grodzie wydarzenia.

- Zgłosili się do nas bezpośredni uczestnicy tych zdarzeń - mówi Szymański. - Na casting przyszli też ci, których bliscy brali udział w tym wydarzeniu. Pomóc obiecali również uczniowie klas wojskowych z Zespołu Szkół Technicznych. Wszyscy będą oczywiście grać w strojach z epoki.

W filmie weźmie udział m.in. Jolanta Balcer. Jako mała dziewczynka znalazła się w centrum Wydarzeń Zielonogórskich. Do dziś pamięta, jak ukrywała się z mamą w jednym z budynków w okolicy ul. Kasprowicza, a przez lata nie mogła opowiedzieć innym dzieciom na podwórku o tych chwilach.

- Dobrze, że teraz wraca się do tej historii - mówi J. Balcer. - Warto pokazać fakty i odkryć te momenty na nowo.
W filmie nie zabrakanie uczestników tych wydarzeń, osób represjonowanych, członków rodzin zielono¬górzan, którzy usłyszeli najwyższe wyroki.

- Chciałbym, aby jego twórcy uwypuklili udział najmłodszych, uczniów - dodaje Zenon Kamiński, który 30 maja 1960 roku miał szesnaście lat. Dla niego dzień ten oznaczał przyspieszony kurs dorosłości. Zatrzymany, usunięty ze szkoły, przez lata, jak inni, milczał.

- Nie spodziewałem sie, że kidykolwiek będzie można o tym mówić - mówił nam Witold Kotecki, który za udział w Wydarzeniach Zielonogórskich trafił do więzienia.

Nazajutrz po Wydarzeniach Zielonogórskich, o których wówczas pisano „zdarzenia”, w „Gazecie Zielonogórskiej” ukazał się artykuł o chuliganach i księdzu Michalskim. A później zapadła cisza, która trwała mniej więcej 30 lat.

Z inicjatywy „GL” tegoroczne obchody rocznicy Wydarzeń Zielonogórskich będą miały wyjątkowy charakter. Nie tylko dlatego, że honorowym patronatem objął je prezydent Andrzej Duda, a pięciu zielonogórzan zostanie uhonorowanych Krzyżem Wolności i Solidarności. Przede wszystkim chcemy przypomnieć co wówczas się wydarzyło. Stąd ten film, cykl publikacji, wykłady, spotkania wystawy, a przede wszyskim relacje tych, którzy 30 maja 1960 roku starli się z władzą.

Natalia Dyjas

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.