Wystarczy jeden uśmiech dziecka i wszystko staje się możliwe!
Wystarczył pomysł. A chwilę później pojawiły się pędzle, farby, narzędzie malarskie i przede wszystkim fantastyczni ludzie, którzy chwycili za pędzle i wygrali z czasem. W dwa dni przemalowali kilka pokojów dziecięcych sulechowskiego internatu przy Specjalnym Ośrodku Szkolno - Wychowawczym.
Po wejściu do budynku przywitała nas Krystyna Talaga, mama 13-letniego Szymka, który uczęszcza do SOSW. Wchodzimy piętro wyżej. Mały mieszkaniec internatu z zawrotną prędkością przemierza korytarz krzycząc „mamo, mamo!”. Rzuca się jej na szyję, a po chwili wszystkich zaprowadza do swojego pokoju.
- 10 pokojów, w których mieszkają dzieci niepełnosprawne stały się kolorowe i przytulne. Jak to się stało?
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień