Z obrad rady miasta na plan „Sztuki Kochania”

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Sandra Soczewa

Z obrad rady miasta na plan „Sztuki Kochania”

Sandra Soczewa

- Co by tu dużo mówić: czuję dumę. Cieszę się bardzo, że zagrałam w „Sztuce Kochania” - mówi Agnieszka Lipska, która jest radną z Sulęcina

Do dziś już ponad milion widzów zobaczyło w kinach „Sztukę Kochania”, której akcja dzieje się w Lubniewicach. Co za tym idzie, ponad milion osób zobaczyło Agnieszkę Lipską, sulęcińską radną, na wielkim ekranie! - Sama oczywiście od razu poszłam do kina, by sprawdzić, czy faktycznie jestem w filmie. I byłam! Nie usunięto „moich” scen, co więcej zmontowano je tak, że dość dobrze minie widać! Radość ogromna, a uczucie nie do opisania - opowiada pani Agnieszka. Sulęcińską radną w kinie zobaczyła też rodzina i znajomi. Nie ma też co ukrywać, wielu z nich do kina poszło właśnie po to, żeby zobaczyć „swoją Agnieszkę”! - Niektórzy nawet mówili mi, że wypatrzyli mnie w scenie, której sama nie widziałam - mówi z uśmiechem A. Lipska.

Jak z księgarni, w której pracuje na co dzień, trafiła na wielki ekran? - Sprawa była dość prosta. Część scen kręcona była przecież w Lubniewicach. Ogłoszono casting na statystów. Od razu namówiłam starszą córkę do udziału. Zgodziła się. Ale młodsza pociecha też chciała spróbować swoich sił. I tak na casting pojechaliśmy całą ekipą! - opowiada. W oczekiwaniu na pierwsze ujęcia, wszyscy zaczęli namawiać panią Agnieszkę, żeby też spróbowała swoich sił. - No i dałam się namówić - mówi sulęcinianka.

W filmie „Sztuka Kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” zagrało aż 1030 statystów

W końcu nadszedł ten dzień. Nad stylizacją pani Agnieszki pracowało kilka osób, co nie ukrywa, było bardzo miłe. Po charakteryzacji przyszedł czas na granie. - Wystąpiłam w scenie dancingowej. W kinach można zobaczyć, jak tańczę z przydzielonym mi partnerem - mówi. Widzowie scenę oglądają oczywiście przez chwilę. Bycie aktorem to jednak nie taka prosta sprawa, nawet jak się jest na dalszym planie. Dubli było tyle, że nagrywanie jednej sceny trwało... nawet pięć godzin! - Ale nie poddałam się i wzięłam udział też w kolejnej scenie - wspomina Agnieszka Lipska. Drugi kadr, na którym widać panią Agnieszkę, to ten, gdy biegnie ze swoim filmowym partnerem po schodach w... ustronne miejsce.

Na planie „Sztuki Kochania” pani Agnieszka poznała bardzo znanych ludzi, m.in. Marię Sadowską, czyli reżyserkę filmu, oraz Magdalenę Boczarską i Eryka Lubosa - odtwórców głównych ról.

- Praca na planie przebiegała w dobrej atmosferze. Był czas na granie, ale też na poznawanie się, np. podczas przerwy obiadowej - mówi.

Chociaż pani Agnieszka ma za sobą tak udany debiut i to w takim filmie, to kariery aktorskiej nie planuje. - To była fajna przygoda, która wyszła bardzo spontanicznie. A ten film będzie dla mnie pamiątką wspaniałej przygody - mówi Agnieszka Lipska.

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.