Leszek Kalinowski

Z roku na rok nas ubywa. Dlaczego?

Grażynie Jędraszak bardzo dobrze żyje się w naszym mieście. Często odwiedzają ją wnuki, które do Zielonej Góry przyjeżdżają z Wielobłot. Fot. Natalia Dyjas Grażynie Jędraszak bardzo dobrze żyje się w naszym mieście. Często odwiedzają ją wnuki, które do Zielonej Góry przyjeżdżają z Wielobłot.
Leszek Kalinowski

Coraz nas mniej. Wyjeżdżamy za pracą. Rodzimy coraz mniej dzieci. A prognozy nie są dobre. Będzie nas ubywać. Przeważać będą mężczyźni - jak nigdzie w Polsce! Co nas może uratować?

W ciągu jednego roku w Lubuskiem ubyło 2,2 tysięcy mieszkańców. W końcu 2015 r. mieszkało u nas 1018,1 tys. osób. To już trzeci rok z kolei, w którym odnotowano spadek liczby ludności. Odnotowano go w 12 powiatach, największy spadek wystąpił w powiecie zielonogórskim, z którego wyłączono gminę wiejską Zielona Góra (19,7 tys. osób).

Jak wynika z danych z Urzędu Statystycznego - największa zmiana dotyczyła Zielonej Góry. Powierzchnia miasta na prawach powiatu zwiększyła się o 219 km kw. i obecnie wynosi 278 km kw., a liczba ludności wzrosła do 138,7 tys. osób (w 2014 r. obszar 58 km kw. zamieszkiwało 118,9 tys. osób). Największa gęstość zaludnienia jest w miastach na prawach powiatu: w Gorzowie Wlkp. w 2015 r. na 1 km kw. zamieszkiwały 1.444 osoby, w Zielonej Górze - 498 (w 2014 r. - 2.038 osób).

W wyniku połączenia miasta z gminą wyraźnie wzrósł odsetek ludności mieszkającej w miastach (z 63,1 proc. w 2014 r. do 65 proc.), co powoduje, że pod względem wskaźnika urbanizacji zajmujemy czwarte miejsce w kraju. Statystyczny mieszkaniec regionu miał przeciętnie 39,5 lat (mężczyzna - 38,1 lat, kobieta - 41,1 lat).

W porównaniu z innymi regionami ludność województwa lubuskiego jest demograficznie stosunkowo młoda. Choć jak wszędzie starszych osób przybywa z roku na rok.

Z każdym rokiem coraz więcej osób się u nas wymeldowuje niż się zameldowuje. Najliczniejszą grupę migrantów stanowili mężczyźni w wieku 30-34 lata oraz kobiety w wieku 25-29 lat. Gdzie najchętniej się przenosimy? Do województw: wielkopolskiego, dolnośląskiego i mazowieckiego.Elżbieta z Sulechowa: - Moim zdaniem te statystyki są jak najbardziej uzasadnione. W każdej rodzinie wśród moich znajomych, sąsiadów, jest choćby jedna osoba, która stąd wyjechała. O, sama jestem tego dobrym przykładem, syn wyjechał z całą rodziną za granicę i nie zamierza wrócić. - Jesteśmy gospodarczo słabym województwem - mówi Tadeusz Bromski. - Może zatrzymają młodych atrakcyjne kierunki na Uniwersytecie Zielonogórskim, nowi inwestorzy w Parku Przemysłowo-Technologicznym? Oby!

Nie lubię Zielonej Góry. Uważam, że nie mam tutaj jak się rozwinąć

Zapytaliśmy o przyszłość uczniów IV LO. - Nie lubię Zielonej Góry. Uważam, że nie mam tutaj jak się rozwinąć - mówi Gracjan. - Planuję wyjechać na studia do większego miasta jak Poznań czy Wrocław albo za granicę. Jego koleżanka Agata, na studia medyczne chciałabym wyjechać do Poznania: - Jeśli nie dostanę się na wybraną uczelnię, to wyprowadzę się do Gdańska - zdradza. - Lubię Zieloną Górę, ale nie widzę tutaj możliwości rozwoju. Kamil planuje studia we Wrocławiu: - Ze względu na bardziej rozbudowaną infrastrukturę muzyczną - tłumaczy. - Swoją przyszłość wiążę bezpośrednio z muzyką jazzową. Tam będę miał większe możliwości.

Ale nie tylko wyjazdy za pracą powodują, że jest nas coraz mniej. Odnotowano najniższy przyrost naturalny w historii województwa, tj. minus 736 osób. Choć porównując powiaty, najlepsza sytuacja jest w zielonogórskim.
- Może 500 plus coś zmieni? Choć uważam, że takie programy jak karta ZGrana Rodzina, wyprawki dla niemowlaków czy przedszkola za darmo - jak jest w Zielonej Górze - mogą też mieć wpływ na to, że ludzie będą się chętniej decydowali na dzieci - zauważa Patrycja Bąk.

Tymczasem w zeszłym roku urodziło się u nas o 300 dzieci mniej niż w 2014. A porównując tę liczbę z rokiem 2009 - urodzeń było mniej o 2,1 tysiąca. Co tu dużo mówić, skoro nawet zawierać małżeństw nam się nie chce. W przekroju powiatów najwyższy współczynnik natężenia małżeństw odnotowano w powiecie krośnieńskim (5,5 proc.), a najniższy w Zielonej Górze (4,4 proc.).

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.