Zaczniemy masowo odkładać na emerytury? Pracownicze Plany Kapitałowe uchwalone

Czytaj dalej
Fot. 123 rf
Monika Kaczyńska

Zaczniemy masowo odkładać na emerytury? Pracownicze Plany Kapitałowe uchwalone

Monika Kaczyńska

Sejm uchwalił ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Jeśli Senat ją zaakceptuje, pierwsi pracujący na umowy o pracę zaczną oszczędzać na przyszłą emeryturę już od lipca przyszłego roku.

Ustawa zakłada, że docelowo wszyscy zatrudnieni na umowy o pracę będą oszczędzać na przyszłą emeryturę. Pracodawcy, u których nie działają Pracownicze Plany Emerytalne będą musieli uruchomić Pracownicze Plany Kapitałowe. Uczestnictwo w nich pracowników będzie dobrowolne, ale kto zechce zrezygnować z oszczędzania na przyszłość będzie musiał z PPK wystąpić.

Kto tego nie zrobi będzie odkładał na PPK od 2 do 4 proc. swojej płacy brutto, do tego pracodawca dołoży od 1,5 do 4 proc. zarobków, państwo zaś na dobry początek wpłaci na każde nowe konto w PPK 200 zł, później będzie dopłacało 240 zł rocznie.

Mniejsze składki, wynoszące nawet 0,5 proc. zarobków brutto będą mogli płacić najmniej zarabiający. Ale nawet jeśli podejmą taką decyzję pracodawca będzie musiał dołożyć im i tak przynajmniej 1,5 proc.

Efekt świętego Mateusza

- Co do zasady to bardzo dobra inicjatywa - mówi dr Joanna Ratajczak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu

- To ważny sygnał ze strony rządu, że emerytury będą niskie i trzeba oszczędzać na przyszłość, bo to co zapewni dotychczasowy system nie wystarczy. Co do szczegółów wciąż pozostaje wiele wątpliwości.

Dr Jacek Nagel, ekspert ds. ubezpieczeń BCC uważa, że uchwalenie ustawy o PPK to moment przełomowy. - Przez dwa lata byłem w zespole, który pracował nad tym rozwiązaniem i muszę przyznać, że to, co jest dziś to zupełnie co innego niż projekt, od którego rozpoczynaliśmy prace - mówi. - To pierwszy przykład trójfinansowania: na oszczędności emerytalne złoży się pracownik, pracodawca i państwo. Jasne jest, że ten system będzie najefektywniejszy w przypadku osób bardzo młodych.

- I dobrze zarabiających - twierdzi dr Ratajczak. - Mamy tu do czynienia z efektem świętego Mateusza- kto ma, temu będzie dodane. Są narzędzia, by ten efekt łagodzić, ale pytanie czy tego chcemy. W obecnym kształcie ustawa nie zawiera takich rozwiązań.

Zdaniem dr Ratajczak wątpliwości budzi także przewidziany w ustawie sposób wypłacania zgromadzonych oszczędności. Mają one trafiać do rąk tych, którzy ukończyli 60 lat w miesięcznych ratach przez dekadę.

W dalszej części tekstu przeczytasz:

  • Czy nowy system będzie premiował tylko bogatych?
  • Kto może spodziewać się spadku poziomu życia?
  • Jak na nowe przepisy reagują przedsiębiorcy?
Pozostało jeszcze 56% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Monika Kaczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.