Zamknięta droga do reparacji? Prawnik: Jest kilka ścieżek. Trzeba próbować

Czytaj dalej
dr Monika Brzozowska-Pasieka

Zamknięta droga do reparacji? Prawnik: Jest kilka ścieżek. Trzeba próbować

dr Monika Brzozowska-Pasieka

Temat reparacji i prawnych możliwości odżył na nowo. Niektórzy prawnicy twierdzą, że sprawa reparacji wojennych jest całkowicie zamknięta, większość jednak wskazuje, że istnieją pewne możliwości (głównie na drodze dyplomatycznej), a jeszcze inni uważają, że istnieją możliwości prawne, które warto wykorzystać. Czy zatem istnieją szanse na uzyskanie odszkodowań?

W zasadzie od 2004 r., kiedy to Sejm Rzeczpospolitej Polskiej przyjął uchwałę wzywającą rząd polski do podjęcia działań, zmierzających do uzyskania niemieckich reparacji wojennych, temat ten przewijał się w mediach, w wypowiedziach polityków, publicystów czy prawników. Jednak od kilku dni, wskutek publikacji raportu strat wojennych, słowo „reparacje” jest odmieniane przez wszystkie przypadki.

Wydaje się, że istnieje kilka prawnych możliwości w uzyskaniu czy to reparacji dla Polski, czy też odszkodowań dla poszczególnych ofiar. Są to możliwości przewidziane w systemie prawa międzynarodowego, jak i europejskiego, a także w systemach prawnych niektórych państw. Nie należy również wykluczyć indywidualnych pozwów i to zarówno przeciwko danemu państwu, w tym wypadku Niemcom, jak i przeciwko np. niemieckim koncernom, które w czasie II wojny światowej współpracowały z rządem Rzeszy i współuczestniczyły w hekatombie narodu polskiego.

Spory międzypaństwowe – Włochy dały przykład

Po pierwsze – w systemie prawa międzynarodowego najbardziej właściwym organem do rozstrzygnięcia sporu międzypaństwowego byłby Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS). Zgodnie z art. 34 Karty Narodów Zjednoczonych, Rada Bezpieczeństwa będzie władna poddać zbadaniu każdy spór albo sytuację, które mogłyby doprowadzić do tarć międzynarodowych albo wywołać spór, w celu ustalenia, czy dalsze trwanie sporu lub sytuacji nie grozi niebezpieczeństwem dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Warto jednak zaznaczyć, że na poddanie się jurysdykcji MTS w konkretnej sprawie każde państwo musi wyrazić zgodę. Trzeba też pamiętać, że zarówno Polska, jak i RFN zastrzegły w 1990 r., że MTS nie będzie mógł rozstrzygać sporów powstałych między nimi przed wrześniem 1990. Powstaje więc pytanie, czy strony poddałyby się takiej jurysdykcji.

Warto w tym miejscu także wspomnieć, że sprawa odszkodowań związanych z czasem II wojny światowej była już przedmiotem sprawy przed MTS. W 2012 r. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok w sporze między Republiką Federalną Niemiec a Republiką Włoską. Sprawę zainicjowała Republika Federalna Niemiec, a to wobec uznania przez sąd włoski, że w sprawach cywilnego sporu, toczącego się przed sądem włoskim państwo niemieckie nie ma immunitetu. Innymi słowy włoski sąd dopuścił możliwość pozywania Republikę Federalną Niemiec we Włoszech w sporach zainicjowanych przez ofiary II wojny światowej. Co więcej sądy włoskie przyznały zadośćuczynienie. Wobec możliwości egzekucji zasądzonej rekompensaty Niemcy wnosiły o rozwiązanie tego sporu przez MTS, na co resztą zgodziły się Włochy. Sam spór i dyskusja o nim była niezwykle ciekawa, do dziś zdania prawników o zapadłym wyroku są bardzo podzielone. Co prawda Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości uznał rację strony niemieckiej wskazując na immunitet, jednak samo uzasadnienie, a zwłaszcza trzy zdania odrębne sędziów, pokazują, w jaki sposób można - w ewentualnym nowym sporze - argumentować kwestie immunitetu i możliwości jego wyłączenia w sprawach o naruszenie fundamentalnych praw człowieka. Sędziowie, którzy złożyli zdania odrębne podkreślali bowiem, że immunitet państwa nie może być narzędziem, które chroni owo państwo - popełniające zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości - przed pociągnięciem do odpowiedzialności.

[polecany]23725593[/polecany]

Sprawa przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka – trudne, ale jest szansa

Jednak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości to tylko jedna z możliwych dróg. W sprawach międzypaństwowych Polska powinna również rozważyć kwestię wystąpienia do Europejskiego Trybunały Praw Człowieka. Tutaj sprawa nie będzie prosta. Już w sprawie katyńskiej ETPC pokazał bowiem jednoznacznie, że nie bada wydarzeń, które rozegrały się przed wejście w życie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a to wyklucza - co do zasady - badanie naruszenia praw człowieka w czasie II wojny światowej. Warto jednak w tym miejscu wskazać kilka ciekawych kwestii. Po pierwsze Europejska Konwencja Praw Człowieka nie może wprowadzić dla państw - stron konwencji obowiązku wprowadzenia regulacji odszkodowawczych. Innymi słowy tylko Niemcy - w ramach swojego reżimu prawnego - mogą wprowadzić mechanizmy wypłaty/przyznawania odszkodowań. Jeśli jednak zostały one wprowadzone - to kryteria uprawniające do otrzymania takich świadczeń nie mogą być sprzeczne z podstawowymi zasadami Konwencji. Warto więc zapytać, czy ofiary II wojny światowej, które korzystały ze świadczeń wypłacanych przez Niemców, były traktowane tak samo, czy też w zależności od narodowości były inne kryteria, które mogły mieć charakter dyskryminujący. Co ważne, to właśnie te regulacje mogą być poddawane pod rozstrzygnięcie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Oczywiście jest to koncepcja, która wymaga poszerzonej argumentacji i jest jedną z możliwych. Wydaje się, że można się pochylić nad taką możliwością złożenia skargi międzypaństwowej, tym bardziej, że w skardze międzypaństwowej jest możliwość domagania się zadośćuczynienia na rzecz ofiar, które winny być szczegółowo wskazane w skardze i na rzecz których zadośćuczynienie winno być wypłacone.

Sprawy indywidualne – obywatel kontra państwo

Wbrew wielu głosom - również ze środowiska prawniczego - droga dla osób indywidualnych nie jest całkowicie zamknięta. Niektórzy prawnicy powołują się na słynną deklarację zrzeczenia się roszczeń przez państwo polskie w 1953 r.. Powstaje jednak pytanie - czy państwo polskie zrzekło się wszystkich roszczeń oraz czy zrzekło się również roszczeń, które dotyczyły jego obywateli, czyli roszczeń osób fizycznych.

Nadto od dawna istnieje spór wśród prawników, czy indywidualna osoba może wnieść pozew przeciwko danemu państwu za szkody spowodowane w czasie II wojny światowej. Tutaj należy podkreślić kwestie immunitetu - zgodnie z zasada, że państwo nie może być pozywane przed sądem innego państwa o odszkodowanie w odniesieniu do wszelkiego rodzaju czynów niedozwolonych, popełnionych podczas wojny. W sporach między obywatelami Grecji, którzy pozwali Niemcy, TSUE opowiedział się za zasadą immunitetu we wszystkich sprawach, gdzie dane Państwo dokonuje aktów ius imperii (czyli wszelkich aktów dotyczących, np. użycia sił zbrojnych obcego państwa na terenie państwa okupowanego).

Jednak zasada ta jest coraz częściej krytykowana. Wielu prawników (w tym również sędziów w gremiach międzynarodowych) twierdzi, że immunitet powinien być przywilejem, a nie bezwzględnie obowiązującą zasadą, przy czym przywilej ten nie powinien być nadużywany w kwestiach naruszeń fundamentalnych praw człowieka. Niektóre kraje dopuszczają wyłączenie immunitetu obcego państwa i możliwość pozwania tego państwa przed sądy owych krajów. Taka ścieżka jest otwarta dla ofiar II wojny światowej. Dzieje się tak nawet w przypadku, gdy ofiary są obywatelami/rezydentami danego kraju, który taką regulację - wyłączającą immunitet - wprowadził do swojego systemu prawnego.

"Kowalski" vs. Niemcy

Jeszcze inna ścieżka to przejście procedury osób indywidualnych przed sądami niemieckimi. Wiadomo, że sądy niemieckie te będą odrzucać takie pozwy - z uwagi na brak jurysdykcji, ale wówczas istnieje możliwość skargi do ETPC. Będzie to skarga, która co do zasady będzie dopuszczalna, z uwagi na fakt, że podstawą do jej rozstrzygnięcia będzie kwestia odrzucenia skargi, a nie kwestia oceny zdarzeń z okresów II wojny światowej. Oczywistym jest przy tym, że ETPC będzie musiał również pochylić się nad kwestią immunitetu Niemiec w kontekście możliwości pozwania tego państwa za wydarzenia/zdarzenia, które miały miejsce przed wejściem w życie konwencji.

[polecany]23725247[/polecany]

Wytoczyć proces niemieckim koncernom

Możliwa wydaje się kolejna droga prawna tj. możliwość pozywania koncernów niemieckich, które pomagały Rzeszy podczas II wojny światowej. Ta koncepcja może być co do zasady realizowana przez sądy polskie. Problem, który należałoby rozważyć w takich sprawach to kwestii przedawnienia roszczeń, np. z zakresu prawa własności czy dóbr osobistych (prawa do życia/wolność od cierpienia czy tortur). Warto jednak wskazać, że odpowiedzią na taki zarzut może być np. kwestia nadużycia prawa przez niemieckie koncerny.

Podsumowując: sprawa na pewno nie jest ani jednoznaczna, ani całkowicie zamknięta. Warto rozmawiać wśród prawników, jakie są możliwe ścieżki prawne, oceniać je i przede wszystkim próbować. Aby zaistniał jakiś precedens, ktoś kiedyś musi złożyć skargę/wniosek lub pozew i przekonać sąd lub trybunał do swojego stanowiska. Polska może więc próbować wykorzystać wszelkie normy prawne i korzystając z dotychczasowego orzecznictwa wystąpić na drogę prawną i to w wielu wariantach.

Dr Monika Brzozowska-Pasieka jest adwokatem
[video]30993[/video]

dr Monika Brzozowska-Pasieka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.