ZIELONA GÓRA Chętnie migamy, bo porozumienia szukamy - mówią pierwszoklasiści [ZDJĘCIA, WIDEO]

Czytaj dalej
Fot. Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski

ZIELONA GÓRA Chętnie migamy, bo porozumienia szukamy - mówią pierwszoklasiści [ZDJĘCIA, WIDEO]

Leszek Kalinowski

Dziś dzieci mające problemy ze słuchem mogą się uczyć w szkołach razem z tymi, którzy doskonale słyszą. Jak połączyć te dwa światy? Na pewno pomoże w tym znajomość języka migowego.

Dr Katarzyna Kochan jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Zielonogórskiego. Doskonale miga. Bo wie, jaka to dziś przydatna umiejętność. Nie tylko w pracy ze studentami, mającymi problem ze słuchem. Przecież głusi są wszędzie, są klientami urzędów, restauracji, sklepów, salonów fryzjerskich, kosmetycznych itd. Ich właścicielom powinno zależeć na tym, by się z tymi klientami dogadać.

Podobnie jest w masowych szkołach, do których trafiają dzieci niedosłyszące czy głuche, które nie mają sprzężonych innych niepełnosprawności. Bo zgodnie z nowymi przepisami to rodzice dzieci decydują, w jakiej szkole ma się uczyć ich pociecha. A nie musi stać się uczniem ośrodka czy nawet klasy integracyjnej. Stąd koniecznością staje się znajomość języka migowego wśród nauczycieli, ale i uczniów. Trzeba się więc ostro wziąć za naukę. I tak się właśnie dzieje w Zielonej Górze.

- Bo to szkoła musi być przygotowana na przyjęcie wszystkich dzieci - mówi dr Katarzyna Kochan. - Stąd „Porozumienie bez barier” - projekt opracowany przez Uniwersytet Zielonogórski w porozumienie z miastem. Uczestniczą w nim urzędnicy, którzy zostali już przeszkoleni (pracownicy opieki społecznej, Miejskiego Zakładu Komunikacji, straży miejskiej). Drugą grupę stanowią nauczyciele i pedagodzy szkolni. A trzecią - uczniowie.

Urzędnicy zaliczyli 50 godzin szkolenia, nauczyciele są w trakcie zajęć, w sumie przed nimi 120 godzin, a na naukę dzieci zaplanowano 30 godzin.

Jesteśmy w Szkole Podstawowej nr 1 w Zielonej Górze, która została objęta projektem. Jak mówi nauczycielka Andżelika Świątczak, nie tylko dzieci uczą się chętnie języka migowego, ale także pedagodzy.

Dr Katarzyna Kochan wita się z dziećmi. One już wiedzą, jak to zrobić. Bo pani Andżelika już w ten sposób się z nimi pozdrawia. Zanim jednak uczniowie pierwszej klasy poznają, jak miga się poszczególne litery (te które już znają), przypomnienie, dlaczego słuch jest tak ważny. I czego nie należy robić, by sobie jego nie popsuć.

Potem już można migać. Każdy po kolei. Jagoda, Maja, Stasiu, Filip, Nikodem, Zuzia, Nadia , Oskar, Tymek radzą sobie doskonale. Dla nich to dobra zabawa. I jak podkreślają, fajnie, że będą mogli wykorzystać tę umiejętność, gdy spotkają kogoś głuchego.

Dyrektor SP nr 1 Adam Szymczak nie kryje zadowolenia, że jego szkoła została wybrana do projektu. Bo to nie tylko poszerzenie oferty dodatkowych zajęć, ale dużo większa wartość dodana.

- Cieszę się, że takie inicjatywy powstają. Mam nadzieję, że jak moja córka pójdzie do szkoły, nie będzie wykluczona - mówi Agnieszka Narbecka, mama niedosłyszącego dziecka. - Nie chciałabym słyszeć, że moja Natalka nie ma przyjaciół, nie radzi sobie na lekcjach w szkole, bo nie potrafi się porozumieć ze światem słyszących.

ZOBACZ TEŻ

LOTNIK ŚWIĘTUJE

POLECAMY TEŻ

NOWE PRZEDSZKOLE OTWARTE

Leszek Kalinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.